16/02/16 ▫
Hoseok: I jak? Świeże powietrze pomogło?
Tae: Nawet bardziej niż myślałem!
Hoseok: Na czym stoimy?
Tae: Well... Muszę iść przeprosić Kookiego i przedstawić mu obecne zasady naszej relacji.
Hoseok: Zasady?
Tae: Dokładnie tak!
Tae: To ułatwi życie!
Hoseok: Boże. Czy ja też kiedyś dostanę swoje zasady, których będę musiał się trzymać?
Tae: Być może *aniołek*
Tae: Choć Tobie stworzę dekalog!
Hoseok: Dekalog?
Hoseok: Coś na zasadzie: 1. Nie będziesz dotykał tyłka mego?
Tae: Nie będziesz dotykał tyłka mego.
Tae: Niiigdyyyy!
Tae: Choć nie do końca o to mi chodziło...
Tae: Dekalog to nie było coś w stylu "Czcij ojca i matkę"?
Hoseok: Nawet gdybyś mnie o to poprosił?
Hoseok: Między innymi...
Tae: NIGDY Cię o to nie poproszę?
Hoseok: Zobaczymy ;'))))
Hoseok: Ale nie odbiegajmy od tematu. Już czujesz się lepiej, prawda?
Tae: Prawda. Czuję, jakbym nareszcie wydostał się ze szklanego pudełka, które zniekształcało mi obraz całego świata.
Hoseok: To dlatego wprowadzasz zasady? Żeby utrzymać ten stan, zamiast wracać do tego, co było wcześniej?
Tae: Myślałeś o tym, żeby zostać psychologiem?
Tae: Kook ma rację. Muszę zacząć żyć, a nie tylko egzystować.
Hoseok: Ten dzieciak powiedział Ci coś takiego?!
Tae: Bardzo dobrze zrobił.
Hoseok: Nie powinien mówić Ci takich słów. Brzmią ostro.
Tae: Wydaje mi się, że potrzebowałem czegoś takiego.
Hoseok: Mam ochotę Cię przytulić.
Tae: Hyung!
Hoseok: *Oppa
Hoseok: Wiem, wiem. Mam Cię nie zawstydzać, przepraszam ;')
Hoseok: Ale przecież nie robię tego specjalnie.
Tae: Nie?
Hoseok: Nie zawsze.
Tae: A jak jest w tej chwili?
Hoseok: Naprawdę mam ochotę Cię przytulić.
Tae: Dziękuję.
Hoseok: Za co?
Tae: Że przy mnie jesteś.
Hoseok: Wiesz, co by mnie uszczęśliwiło?
Tae: Co takiego?
Hoseok: Gdybyś choć raz nazwał mnie oppą!
Tae: Spadaj fetyszysto!
Tae: Muszę skończyć ozdabiać małymi biedronkami listę zasad.
Tae: Żegnaj!
Hoseok: Auć...
Tae: Ech...
Tae: Miłego dnia, oppa. Pa.
Hoseok: ;'))))))))))))))))))))))))))
Hoseok: Jakie to piękne ;')))))))))
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro