6
Byłem o ciebie zazdrosny szóstego dnia lata.
Śmiałaś się w towarzystwie nieznajomego, mówiąc mu po cichu sprośne rzeczy, które nijak miały się do tych ciepłych, kierowane w moją stronę.
Ciepłe słowa, które zamarzły wraz z zakończeniem lata.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro