•°•~☆-10-☆~•°•
"If you want my future, forget my past"
PRZEPRASZAMMMM. Miałbyć rozdział wczesniej ale moja wina gdzieś mi uciekła.
Pov.Thomas
Minęło już trzydzieści minut od pojawienia się obcych alf i było w miarę spokojnie. Siedziałem w pokoju Bretta i miałem przygotowany telefon aby zadzwonić do Zayna. Postanowiłem wyjść z pokoju i podsłuchać trochę z ich rozmowy.
-Mnie nie przeszkadza.-usłyszałem głos obcej Alfy.
-A powinno.- Tak wściekłego Bretta nigdy nie słyszałem.
-Oznaczenie jest lekkie. Więc równie dobrze ja mogę go oznaczyć.
-Spróbuj go dotknąć to cię zabije!- słyszałem jak Brett wstał gwałtownie od stołu aż coś udapło.
-Liam idź do siebie.- słyszałem szept Dylana i warkot Alfy.
Zacząłem biec do pokoju Bretta i gdy już dotarłem na miejsce Liam już był.
-Gdzie ty się podziewałeś?
-Byłem tylko was podsłuchać.- podszedłem do komody gdzie odłożyłem mój telefon i zadzwoniłem do Zayna. Odebrał juz po pierwszym sygnale.-Zayn musisz przyjechać i...
-Thomas uważaj!- Nie zdarzyłem się obrocić bo ktoś mnie szarpnął. Przede mną stanęła obca mi alfa. Był wysoki a do jego spoconego czoła przykleiły mu się kosmyki blond włosów. Mozna było wyczuć że ruja mu się zaczęła.
Liam wybiegł z pokoju po pomoc ale w drzwiach stanęła druga alfa ktora go popchnęła a ten upadł ma ziemię.
-Nie dotykaj go!-chcialem go uderzyć ale blondyn mocno mnie trzymał za ramiona.-Puszczaj!
Byłem przerażony. Drugi zamknął drzwi na klucz który był w drzwiach i zaczął podchodzić do Liama który zaczął się cofać.
-To może teraz cię nauczę szacunku co?- szarpnął go do góry i przyszpilił do ściany.
-Odsuń się ode mnie ty skurwibąku jebany!-Liam zaczął się szarpać przez co tamten uderzył go mocno w twarz.
-Popieprzyło cię kurwo!-wykrzyczałem i zacząłem się szarpać. Z moich oczu zaczęły płynąć łzy z bezsilności. Oni zaraz nas zgwałcą. Slyszałem jak Brett i Dylan dobijają się do drzwi.
-Może teraz będziesz chętny.- złapał go za szczękę i aby Liam spojrzał mu w oczy.
-Z-zostawcie nas!- próbowałem kopnąć blondyna ale nie miałem tyle siły.
-Zaraz się przekonasz do mnie słodziutki.-alfa zniżyła się i szykował aby ugryźć mnie w miejsce gdzie ma byc znak połączenia.
-Nie zostaw p-proszę.- usłyszałem jak Brett i Dylan wbiegaja do pokoju ale było za późno czułem jak zatapia we mnie kły. Zamknąłem oczy. Krzyknałem i zacząłem głośniej płakać. Puścił mnie i czułem jak ktoś przytula mnie od tyłu. Otworzyłem ślepia i zobaczyłem że blondyn stoi i patrz z nie dowierzaniem, czyli nie on mnie ugryzł. Brett okładał pieściami tamtą alfe.
Gdy czułem że już ktoś się ode mnie odsunął spojrzałem na niego.
-N-nie... Dlaczego!?- uderzyłem Dylana i chciałem uciec z pokoju ale nie miałem siły. Upadłem na kolana i po prostu się zwinąłem w kulkę.
-Przepraszam nie wiedziałem co zrobić.
-Tommy.- Liam podbiegł do mnie i mocno przytulił. Czułem zapach jego krwi. Odwzajemniłem uścisk.
-Nic ci nie jest.- Delikatnie chwyciłem jego twarz w dłonie aby obejrzeć złamany nos.
-Nic. Thomas będzie wszystko w porządku.
-N-nie będzie. Ja chciałem być
w-wolny- rozpłakałem się znów i schowałem twarz w jego szyję.
-Ja też Tommy. Ja też.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro