Faja drożeje
Faja chodziła se po parku i widzi coś jakby małpa ale może goryl. E nie za maĺe to coś na goryla, zbliża się ta niby małpa do niej a ona bierze kija żeby przywalić tej małpie w łeb, ale gdy to coś jest bliżej to wygląda ja ludź.
- Co to jest -gada faja
- Chyba kto - gada małpa
- Ta ? To jak się nazywasz małpo ?
- Nie jestem małpą, nazywam się Michał, dla znaj michalinka
- O! Małpa która mówi i nazywa się Michał!?
- Widzę że mnie nie rozumiesz, idę se.
- Czekaj czekaj kuźwa, muszę do zoo zadzwonić i zapytać się czy mają takie coś
- Co! Do zoo? Człowieka ?
- Na człowieka to trzeba wyglądać
- Wyglądam tak jak każdy człowiek
- Nie wydaje mi się, że małpa może być podobna do człowieka. Widzisz ten budynek ?
- Tak A co?
- Idź tam
- Po co ?
- Czekają tam na Ciebie
- W szpitalu psychiatrycznym?
- No tak, jak nie chcesz iść o zoo to idź tam,, może ci pomogą
CDN...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro