Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 4

Siedziała w klasie i czekała na rozpoczęcie lekcji. Nagle podszedł do niej jakiś dobrze zbudowany chłopak o ciemnofioletowych włosach i czarnych oczach. Widziała, że coś mówi, ale nic nie słyszała, bo w uszach miała swoje słuchawki. Zaraz! On mówił coś do niej.

- Przepraszam, co mówiłeś? – spytała lekko się rumieniąc i wyłączyła muzykę.

- Jestem Romeo. – posłał jej zniewalający uśmiech, na co ona jeszcze bardziej się zarumieniła i spuściła głowę. Wspomniała już, że nie umie rozmawiać z ludźmi w swoim wieku?

- A j-ja R-rox -xanne. – przedstawiła się koślawo.

- Ładnie. – powiedział i usiadł na miejscu przed nią. Odwrócił się do niej przodem. – Czemu na mnie nie patrzysz?

- B-bo j-ja n-nie... - na całe szczęście dzwonek uratował ją od odpowiedzi.

Do sali weszła nauczycielka fizyki. Miła czarne włosy związane w dwa koki.

Po kilku minutach zajęć ktoś siedzący za nią lekko szturchnął ją w ramię. Odwróciła się. Za nią siedziała dziewczyna, którą widziała wczoraj, ta z dwoma granatowymi kucykami. Uśmiechała się i podała jej jakąś złożoną kartkę. McGarden trochę się zdziwiła, ale postanowiła przeczytać wiadomość. „Hej, jestem Wendy. A ty? Może się zaprzyjaźnimy?". Pierwsze co chciała zrobić to zignorować to, ale przypomniała sobie, że przecież Juvia kazała znaleźć jej jakiś przyjaciół w swoim wieku. Znowu się odwróciła i posłała dziewczynie nieśmiały uśmiech. Oddała jej liścik, w którym wcześniej napisała odpowiedź na pytanie.

- Cześć, fajnie cię poznać! – krzyknęła granatowowłosa, gdy tylko wyszły z klasy. Ta dziewczyna tryskała pozytywną energią.

- Cześć. – podszedł do nich również chłopak, który zagadał Roxy przed lekcją.

- Hej. – przywitała się nieśmiało. To nie jej wina, że nie umiała rozmawiać z ludźmi w swoim wieku. Prawda?

- Co tak niemrawo? – spytał czarnooki.

- Wybaczcie. – spojrzała na ich uśmiechnięte twarze. – Ale nie jestem dobra w zawieraniu nowych znajomości. – wytłumaczyła.

- Serio? Jak dla mnie to całkiem sobie z tym radzisz. Bo spójrz! Już znalazłaś nas! – zaczął się śmiać i obie dziewczyny do niego dołączyły. Miał rację. Udało jej się.

- Cieszę się. – powiedziała szczerze i już chciała coś dodać, ale usłyszała krzyk.

- Roxy! Rox! – fioletowowłosa odwróciła się w stronę dźwięku i zobaczyła dziewczynę o krótko ściętych białych włosach i niebieskich oczach. Była ubrana w strój szkolnej cheerleaderki.

- Hej, Lis! – przywitała się z uśmiechem.

- Fajnie się widzieć, a to kto? – wskazała na jej towarzyszy.

- Koledzy z klasy. To jest Romeo i Wendy. – przedstawiła ich. – A to Lisanna, uczennica trzeciej klasy.

- Miło poznać. – dziewczyna z dwoma kucykami znowu się uśmiechnęła.

- Masz znajomych w swoim wieku? – zdziwiła się białowłosa. – Muszę powiedzieć reszcie! – i pobiegła.

- O co jej chodziło? – spytał po chwili chłopak.

- Nigdy nie spędzałam czasu z rówieśnikami. Moim jedynym towarzystwem byli przyjaciele mojej siostry. – wytłumaczyła.

I jak?? Może być??

Czytasz?? Skomentuj!!!

Gwiazdki + komentarze = motywacja = nowy rozdzialik ;)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro