Rozdział 6
- Gajeel! Co ty tutaj robisz? - zobaczyła chłopaka swojej siostry i Alexa. Schyliła się i pogłaskała psa, na co ten uradowany zaszczekał i zamerdał ogonem.
- Podobno jestem zbyt leniwy, żeby się w ogóle ruszyć z domu, co? - powiedział z tym swoim specyficznym uśmieszkiem.
- Szczerze mówiąc to nie spodziewałam się ciebie tutaj. - z powrotem stała na nogach.
- Umiem czasami zaskoczyć. - wzięła od niego smycz, a on niósł jej książki. - Po co ci tyle tego, co?
- Jestem ciekawa. - uśmiechnęła się do niego promiennie.
- Raczej jesteś molem książkowym.
- To u nas rodzinne, więc powinieneś się przyzwyczaić. - zaśmiała się i pokazała mu język. Miała rację, bo i ona, i jej siostra strasznie lubiły czytać.
- Powinienem. - na jego twarzy pojawił się ten charakterystyczny uśmieszek. - Ale jeszcze tego nie zrobiłem.
- A co się stało, że postanowiłeś po mnie przyjść? - spojrzała na niego podejrzliwie.
- Miałem ochotę. - odpowiedział nie patrząc na nią.
- A tak serio? - wywróciła oczami.
- Levy wyszła gdzieś z dziewczynami, a ja nie chciałem siedzieć sam w domu, zadowolona? - i jak to miał w zwyczaju warknął na sam koniec zdania. Fioletowowłosa zastanawiała się czasami, co jej siostra w nim widziała. Co prawda był wysoki, dobrze, a nawet bardzo dobrze zbudowany, dla osób, na których mu zależało potrafił być miły i uprzejmy, a czasami nawet romantyczny... No, dobra, już wiem, co ona w nim widzi, pomyślała, a na jej twarz wpłynął radosny uśmiech.
- Czyli przyszedłeś po mnie tylko dlatego, że „twój świat" sobie wyszedł, tak? - chciała się upewnić.
- Tsa... - mruknął, a ona zaczęła się śmiać. Na takich przekomarzankach minęła im cała droga do domu.
I jak?? Może być??
Mam nadzieję, że się podoba, bo pisałam go zamiast się uczyć na egzaminy :P
Czytasz?? Skomentuj!!!
Gwiazdki + komentarze = motywacja = nowy rozdzialik ;)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro