Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

28

- Nie moja wina, że ona po raz kolejny nic nie zrobiła..

... tato, ale....

...no dobra, w sumie to lubię wkurzać ludzi...pa - Avril szła do szkoły i rozmawiała przez telefon ze swoim tatą. Oboje doszli do wniosku, że Jennett nic nie zrobiła i będą musieli wziąć sprawy w swoje ręce. Czerwonowłosa uważała, że Steven boi się swojego ojca i to dla tego kończy to co on (Ray Dark) zaczął. Teraz to ona jest w to wplątana, ale niszczenie ludziom życia można zaliczyć do jej hobby. Miała zadanie specjalne skłócić drużynę Raimona przed meczem, gdyż tatuś zażyczył sobie aby liceum Zeusa wygrało starcie.

W szkole Raimon usunięto szkody z pożaru, przynajmniej częściowo. Właściwie to nie spaliła się ogromna część szkoły, więc nie trwało to dużo czasu i uczniowie mogli wrócić z powrotem do nauki. Aby wszyscy się pomieścili zmieniono godziny lekcji.

Lekcja angielskiego

Wszyscy jak zwykle z zawzięciem uważali, chociaż były wyjątki. Avril już robiła listę co może zrobić, nasz dobry i kochany Axel, myślał, że dziewczyna robi notatki. Będzie po kolei uderzać w różne punkty drużyny, kończąc na jej ulubienicy, Jennettce. Rozejrzała się po klasie.

Cel nr 1

Zniszczyć miłość.

Josh i Nelly? Nie... to nie zapowiada się na związek. Axela i Jennett już nie ma, Silvia i Erick? To nie spowoduje kłótni. Spojrzała na siedzącego kilka ławek obok Nathana.

Idealnie! Jest tak wpatrzony w Mayę, że nie widzi świata po za nią. W sumie to mogłaby mieć dwóch chłopaków naraz. Ale czy i on ulegnie jej wdziękom?

Upragniony dzwonek

Uczniowie jak stado zwierząt wybiegli z klasy. Nathan pakował swoje rzeczy do plecaka, gdy na ławce zauważył małą karteczkę, a na niej napis napisany różowym pisakiem.

"Spotkajmy się w ustronnym miejscu" z dodatkowo narysowanym serduszkiem. Niebieskowłosy uśmiechnął się szeroko, pewnie to Maya chce mu wyznać miłość, dać buziaka albo... Podekscytowany wybiegł z klasy w poszukiwaniu nastolatki.

- Maya! - Avril podbiegła do białowłosej, która szukała Kazemaru, nie wiedziała nic o karteczce, którą zostawiła Avril.

- Słucham - powiedziała cicho, czerwony rudzielec jest od niej o wiele wyższy i trochę starszy dlatego Mayka boi się jej i na dodatek wygląda..inaczej.

- Gdzie idziesz?

- Do sklepiku..

- Świetnie, możesz kupić mi wody? - Czerwonowłosa podała jej pieniądze.

- Okej.. - czemu akurat ją o to prosi? Podejrzane, ale raczej się jej nie sprzeciwi. Okazało się, że wybrała złą przerwę, gdyż do sklepu stała długa kolejka, a ona chciała tylko wodę .

Nathan biegł przed siebie i pytał wszystkich czy nie widzieli Williams. Rozglądał się aż dobiegł do końca szkoły gdzie stał automat, a za nim oparta Avril z rękami założonymi na piersiach.

- Avril, nie widziałaś May?

- Może, a co?

- Bo miałem się z nią spotkać.

- Mayką? Współczuję, spotykać się z takim imbecylem

- Ej, odwołaj to.

- Naprawdę zasługujesz na kogoś lepszego - mówiąc to przyciągnęła go do siebie, jedną ręką za plecy, a drugą za głowę i zaczęła go całować! Nathan został sparaliżowany. Oczy miał szeroko otwarte i nie mógł się ruszyć, wyrwać z jej uścisku. Dlaczego pozwala na to! Zaś dziewczyna nie cackała się z Nathanem i co tam, ze ludzie patrzyli. Najważniejsze żeby Maya się tu jak najszybciej zjawiła zanim Axel pojawi się pierwszy.

May miała dosyć stania, nogi drętwiały, a przed nią jeszcze pięć osób. Zaraz, przecież jest jeszcze automat. Wyszła z kolejki, co uszczęśliwiło osobę za nią i pobiegła w tamtą stronę przeciskając się przez ludzi. W oddali było widać dwie osoby koło maszyny.

- I tam kolejka!? - podeszła bliżej, sylwetki zrobiły się bardziej wyraźne.

Kazemaru nadal dawał się całować, teraz było to dla niego przyjemne, ale jak mógł zapomnieć chociaż na chwilę o May? Właśnie Maya, co się stanie jak to zobaczy. Starał się wyrwać, ale Moore nie dawała za wygraną. Jednak Nathan jest mężczyzną i na dodatek silnym, więc udało mu się.

- Co to miało być?!! - spojrzał zezłoszczony na Avril

- Nie podobało ci się? Przecież sam mnie zacząłeś całować! - Czerwonowłasa stała zadowolona, udało jej się. Z boku było można usłyszeć delikatne chlipanie i ujrzeć płaczącą różowooką, której znikł z twarzy jej promieniujący uśmiech. Bolało ją i to bardzo. Pasowali do siebie idealnie, a teraz co?

- Jak mogłeś! - odwróciła się.

- Mayu, proszę..posłuchaj - złapał ją za rękę, ona choć chciała tego uniknąć popatrzyła w jego oczy. W jej było widać cierpienie, a w Nathana nie było można dostrzec wstydu.

- Zostaw mnie - wyrwała swoją rękę i zaczęła biec. To już nie był nawet smutek, ale złość.

- Avril, pożałujesz! - obrócił się w jej stronę, gdzie ona zniknęła? No nic, pobiegł za swoją księżniczką. Biegł krzycząc jej imię, jeśli jej nie znajdzie to będzie koniec. A jeśli już ją znajdzie, ale ona nie uwierzy jemu. Teraz i również Maya znikła. Aphrodi go zabije ;-;

0:1 dla Avril

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro