Rozdział 2
21.03.2023
•BARTEK•
Kiedy skończyliśmy nagrywki to chciałem zapytać fausti czy chciałby się ze mną spotkać jutro o 14,ale nie mogłem jej nigdzie znaleść aż w końcu zapukałem do łazienki i ktoś mi odpowiedział ,,proszę'' więc wszedłem do łazienki i zobaczyłem faustynkę która płacze
odrazu do niej podeszłem i ją przytuliłem
odrazu zapytałem ją co się stało i odpowiedziała mi że ,,nic'' nie wierzyłem w
to więc nadal nalegałem odpowiedziała mi że Kuba do niej wypisuje że przeprasza itp.
-Faustynka nie przejmuj się tym idiotą-powiedziałem przytulając ją mocnej,wiem
jakie to uczucie,też kiedyś zostałem zdradzony
-Nie przejmuj się mną,coś chciałeś ode mnie?-zapytała i się od siebie oderwaliśmy
-Chciałem zapytać czy możemy się jutro spotkać o 14 u mnie-odpowiedziałem a następnie w jej oczy od mojego rozstania patrzę na fausti inaczej,nie jako przyjaciółkę tylko dziewczynę nagle usłyszeliśmy głos wiktorii wołająca fausti
-yyy poczekaj zaraz przyjdę-powiedziała i wyszła a ja zostałem sam i grzecznie na nią czekałem,czekałem tak 3 minuty i do łazienki weszła faustynka zamknęła drzwi na klucz i stanęła przy lustrze
-to jak będziesz u mnie jutro?-ponownie zapytałem a ta popatrzyła na mnie
-tak będę-odpowiedziała i się we mnie wtuliła
a ja dałem jej całusa w czoło za to ona zaśmiała się pod nosem
-przepraszam fausti ale muszę lecieć-powiedziałem a ona się ode mnie odkleiła i podziękowała mi za to ze ją wspieram dała mi całusa w policzek i odeszła mówiąc ,,do jutra''
a ja dalej tam stałem i nie wiedziałem co przed chwilą się stało.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro