Rozdział 11
22.06.2023
•BARTEK•
Wstałem rano o 8 i zaczełem zabierać się na nagrywki faustynka jeszcze spała wiec wzięłam ubrania z szafy i po cichutku wyszedłem z pokoju poszedłem do łazienki i wziełem szybki prysznic późnej się ubrałem i wyszedłem z łazienki poszedłem do kuchni i zrobiłem sobie kawę nawet nic nie zjadłem wypiłem kawę do końca ubrałem buty i wyszedłem z domu zamknęłem drzwi na klucz i poszedłem do samochodu i odjechałem po 15minutach byłem już pod domem genzie była dopiero godzina 9:10 wiec nie spóźniłem się wszedłem do domu i podeszłem odrazu do salonu.
-O siema stary-powiedział uśmiechnęty świeży
-No hej-powiedziałem i usiadłem obok niego
-O hej bartuś widzę że się nie spóźniłeś-powiedziała natalka i się do mnie uśmiechnęła-od kąd jesteś z fausti to się wogóle nie spóźniasz
-Wiem,zauważyłem to-Powiedziałem i uśmiechnęłem się
-Potwierdzam nati-powiedział świeży i każdy już przyszedł wiec zaczęliśmy nagrywać odcinek skończyliśmy nagrywać o 16 ponieważ nagrywaliśmy dziś 3 odcinki po skończeniu wszystkiego odrazu wsiadłem do samochodu i odjechałem dojechałem do domu po 15 minutach wyszedłem z samochodu i poszedłem do domu odrazu jak weszłem do domu to podbiegłem do faustynki
-Cześć skarbie-powiedziała i mnie pocałowała
-Cześć kochanie-powiedziałem i ją przyciągnęłem bliżej mnie
-Zrobiłam ci obiadek-powiedziała i powiesiła ręce na mojej szyi
-Tak to dziękuje a co dobrego zrobiłaś?-zapytałem i objąłem ją
-Carbonare-odpowiedziała mi szybciutko i poszła nałożyć mi na talerz-proszę bardzo
-Dziękuje-powiedziałem i zacząłem jeść-jest przepyszne kochanie
-Dziękuje i smacznego-powiedziała i poszła robić pranie potem podszedłem do fausti
-Kochanie pomóc ci?-zapytałem a ona się odwróciła
-Nie już wszystko zrobiłam-powiedziała i dała mi buziaka
-Czemu na mnie nie zaczekałaś pomógł bym ci nie możesz się przemęczać-powiedziałem złapałem ją za rękę i usiedliśmy na kanapie w salonie
-Dziękuje bartuś że się tak o mnie troszczysz ale też muszę coś robić a nie tylko leżeć-powiedziała i mnie pocałowała
-Wiem ale następnym razem poczekaj na mnie-powiedziałem ją objąłem i pocałowałem w czoło
-Dobrze,kocham cię-powiedziała i dała rękę na mój policzek i kciukiem pogłaskała mój policzek
-Ja ciebie też a raczej was-powiedziałem i pocałowałem ją i jej brzuch.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro