Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

|32| Po latach...

Wcale mnie nikt nie zmuszał... *chichra się* Wcaaale.

- To nie ja! Jestem uosobieniem dobra! - pisnęła ciemnowłosa dziewczynka, tupiąc nogą w podłogę. - To była twoja piłka do koszykówki!

- Ty? Pomiot szatana, który ma czelność nazywać się moją młodszą siostrą? - prychnął nastolatek, przeczesując od niechcenia [kolor] czuprynę.

 Ta dwójka zdecydowanie zachowywała się jak rodzeństwo. Piętnastoletni Hanamiya i dwunastoletnia... również Hanamiya. Oboje spierali się ze sobą przy śniadaniu, póki ich matka - [____] - nie uderzyła pięścią w kredens.

- Uciszcie się, bo powiem waszemu ojcu, kto wybił szybę piłką do kosza - wycedziła, a następnie jak gdyby nigdy nic zaczęła zalewać kawę.

 Zarówno [ImięCórki] jak i [ImięSyna] zamilkli jak na zawołanie i zajęli się jedzeniem wciąż ciepłej jajecznicy.

- [____], kawaaa - oznajmił Makoto, stając w progu oraz ziewając przeciągle.

 Kobieta westchnęła tylko, stawiając na stole kubek z parującym, czarnym wybawieniem od zmęczenia.

- Tato! A [I/S] strzelił wczoraj Kiyoshiego piłką w twarz jak grali wieczorem - wyrecytowała [I/C], a następnie wzięła łyk kakao.

- Morda w kubeł, ty bezprzewodowy kablu! - warknął ciemnooki. - Nie lubię tego smarka, a poza tym, to kogo musiałem nieść na plecach, gdy wyrąbał się na prostej drodze?

- Głupek! - odezwała się [kolor]oka dziewczynka.

- Nie znam cię, ty pomiocie szatana czy czegoś tam... - wymamrotał chłopak, ledwo powstrzymując uśmiech cisnący mu się na usta - ...i masz niższe IQ niż ja, więc...

 Chwilę później ciemnowłosa dziewczyna zaczęła lekko uderzać brata w ramię, co skutkowało tylko rozbawieniem go.

- Ciszej... - bąknął Makoto, pocierając skronie. - Że syn tego kretyna dostał, to w sumie nawet dobrze, ale zastanawia mnie dlaczego [I/S] uważa mnie za szatana.

 Chłopak drgnął, po czym błagalnie spojrzał na matkę, która zdawała się tylko czekać na tę chwilę.

- Bo nim czasami jesteś - odparła z uśmieszkiem. - Ale spokojnie, wasz tatuś kiedyś...

- Milcz, [____] - syknął, przerywając jej, ale ona tylko pokiwała głową i sięgnęła po swój kubek z kawą.

 Zdecydowanie byli dość specyficzną rodziną. Makoto nauczył syna grać w kosza, jednak córka też wykazywała tym sportem zainteresowanie. Oboje byli również inteligentnymi dziećmi, chociaż... odziedziczyli po ojcu niektóre, niekoniecznie dobre cechy. Mściwi, zadziorni i wygadani. Mimo to, w porównaniu do Hanamiyi znacznie lepiej dogadywali się z innymi oraz dość często przyprowadzali do domu znajomych. A jego syn zamierzał iść do Kirisaki Daīchi.

 Makoto czasami dziwił się, jak to się stało, że właśnie [_____] - ta, która skrytykowała lata temu jego brwi - została jego żoną oraz czuł się tak dobrze budząc się rano i widząc jej spokojną twarz.

 Mogłoby już tak zostać - pomyślał, pijąc kawę.

 Była sobota. Ciepły, słoneczny dzień, a jednak wyjątkowy. To była również rocznica ślubu, a zarazem dnia, w którym dokładnie rok przed tym ważnym dniem Makoto o mało nie zszedł na zawał, gdy dotarło do niego, że nie dość, że [____] kochał, to jeszcze chciał się jej oświadczyć, gdyż Imayoshi zdecydowanie kręcił się zbyt blisko. Wtedy w ogóle nie był sobą, ale czemu tu się dziwić, kiedy było to sprzeczne z jego sadystyczną naturą?

Ale [____] była szczęśliwa. Zgodziła się z uśmiechem i obiecała nikomu nie mówić jak dramatyzował.

 Choć i tak było gorzej, gdy nadszedł dzień narodzin [I/S]. Wtedy pielęgniarki bały się wychodzić, gdyż Makoto roztaczał wokół siebie dziwną, niebezpieczną aurę.

Ostatecznie jednak sam uśmiechnął się, gdy mógł pokazać syna i córkę swojej matce.

- Makoto! - krzyknęła [kolor]włosa. - Czekamy w samochodzie.

- Cicho, już idę.


「Eyebrows」KONIEC

Zryłam ten ostatni rozdział, ale miał być luźnym zwieńczeniem.

Serdecznie dziękuję za dotrwanie do końca, wszystkie miłe komentarze  (ponad 630!) i mam nadzieję, że przyjemnie się Wam czytało. Jeszcze raz dziękuję za wsparcie i poganianie ^^!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro