Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

|28| Film

[____] śmiała się tak bardzo, że o mały włos nie spadła z ławeczki, na której do tej pory siedziała.

- Czyli się domyślił? - powiedział ni to do siebie, ni do nich Asakawa.

 Wtajemniczeni udawali, że nie mieli o niczym pojęcia, choć ledwo powstrzymywali śmiech.

 Kenji uciekł póki mógł, a jako, że trening dobiegł końca - reszta drużyny udała się do szatni, gdzie na Yamazakiego i Harę czekała zapłata umieszczona w torbie.

[kolor]włosa natomiast, czekając na Makoto, podziękowała jeszcze przewodniczącemu, który zgodził się jej współpracować jeśli ta pomoże kiedyś jego dziewczynie (która chodziła do innej szkoły) w nauce. To w zasadzie wiele wyjaśniało i potwierdzało zarazem niektóre plotki.

 Niebawem pojawił się i Hamamiya, który od razu wyprzedził dziewczynę, kierując się ku bramie.

- Nie gniewaj się Makoto - zaczęła. - Wiesz... bo chodziło o to, że chłopak powinien być zazdrosny i w ogóle...

- Nienawidzę tego pańcia - bąknął. - Ha? Zazdrosny? Chyba sobie żartujesz - zaśmiał się, choć powiedział to w zasadzie odruchowo, nawet się nad tym nie zastanawiając.

 [____] zabolały te słowa, nawet jeśli się tego spodziewała, ale zdecydowała, że nie da mu tej satysfakcji i uda niewzruszoną.

- Gdzie mieszkasz? Bo nie wiem.

 Zdecydowanie chciała mu dokopać za tą bezczelność. Po co ją wyprzedzał, skoro nawet nie wiedział gdzie iść?!

-  A wiesz, gdzie Hara mieszka? - dziewczyna poczekała aż ten przytaknie. - To wyobraź sobie, że mieszkam dwa domy dalej.

- Wchodź - mruknęła, wpuszczając bestię do swojego domu.

 W zasadzie to kompletnie nic nie robili. Hanamiya rozwalił się na sofie i czekał aż [____] przyniesie mu coś do jedzenia oraz włączy wreszcie film. Zamierzał zmusić ją do oglądania horroru, który przyniósł, ale niedoczekanie jego - [kolor]oka sama włączyła film. I to taki, którego by się po dziewczynie nikt nie spodziewał... chociaż on miał pewne podejrzenia co do jej upodobań.

- Jak się poszczęści i coś z ekranu wylezie to rzucę ciebie i będę nagrywać - powiedziała, bez mrugnięcia oglądając film.

- Uważasz, że film o śmiercionośnej kasecie video jest nim sam w sobie? - prychnął, biorąc do ust  pomarańczowego makaronika... ale długo się smakiem nie nacieszył, gdyż poczuł na karku czyjąś lodowatą dłoń, a w efekcie aż się zakrztusił. Zaś jedynym dowodem na to, że to żadna dziewczyna nie wylazła z ekranu był fakt iż [____] śmiała się do rozpuku.

- A widzisz? Przestraszyłeś się - zachichotała.

- Bo wiedziałem, że to ty. To po prostu... Kur..(czyt.AUA)! - syknął, gdy uderzyła go między żebra. - Chcesz oberwać?!

- Cichaj. Oglądam.

 Wszelkie próby nastraszenia dziewczyny spaliły na panewce. Nawet nie pisnęła, co najwyżej odtrącała rękę Makoto, gdy chciał ją przestraszyć. Jego mściwość nie pozwalała mu odpuścić, więc zdecydował się na drastyczny krok, byleby jej dopiec.

(śmiałam się pisząc to xDD Po prostu nie mogłam się powstrzymać --->)

- [____] - wymruczał jej do ucha, otrzymując zamierzony skutek czyli drgnięcie ramion dziewczyny. - [____] - powtórzył, szturchając nosem płatek jej ucha.

- Co cię opętało?! - wypaliła, patrząc na niego podejrzliwie.

- Traktuję cię jak dziewczynę - odpowiedział z wrednym uśmieszkiem.

Oczywistym było, że Hanamiya chciał się nad nią poznęcać, ale z drugiej jednak strony tolerował ją. Nie zniósłby takiego zachowania u kogokolwiek innego. Inne dziewczyny go nie interesowały. Owszem, mogły być - jak to się określa - ładne, ale ta cholera była na swój sposób wyjątkowa. Najbardziej ze wszystkich go wnerwiała, ale też najbardziej spośród wszystkich ją tolerował.

Dlatego też sam nie zorientował się, kiedy zbliżył się na tyle, że przycisnął swoje usta do miękkich odpowiedniczek [____].

Ha. Napisałam to x'D Bo kto by czekał na pocałunek do samego końca ff?

Najwcześniej zakończę to na 30 rozdziałach, ale w sumie to sama nie wiem.


Kto wie jaki film oglądali?

BNHA---> Następne fanfiction

By the way... rozważam kolejne takie luźne ff, ale zastanawiam się czy wybrać Bakugou czy Todorokiego z anime Boku no Hero Academia... Obu lubię, choć jeden to chodząca bomba atomowa, a drugi na początku wydawał mi się synem tego dziwnego "supermena" z reklamy pasty do zębów x''D (tylko tamten ma jeszcze niebieskie kłaki)

Kacchan... lubię głos twojego seiyuu...


Wiem, że mam więcej, ale te luźne pisze się szybciej, a mam wenę, wiec korzystam.



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro