Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

94.

Jaskrawe światło nieco razi Tomlinsona, ale postanawia tego nie komentować. Zapewne potrzebuje nieco czasu, żeby się przyzwyczaić. Zresztą będzie miał go dzisiaj pod dostatkiem.

Brzęczenie maszynki przerywa chwilową ciszę, a Louis wzdryga się na samo wspomnienie jej dotyku.

- Normalni ludzie mówią "przepraszam" kiedy pokłócą się z dziewczyną. Nie musisz od razu sobie jej tatuować. - Komentuje z lekkim rozbawieniem Tomlinson.

- Malik jest ponad takie prostackie metody. - Śmieje się Walter będąc pochylony nad prawym ramieniem mulata.

- Jesteście głupimi dupkami. - Komentuje Zayn, jednak uśmiech na jego twarzy nie dodaje jego słowom powagi. - Nie robię tego, żeby ją przeprosić. Po prostu wiem, że Perrie jest moją miłością na to konkretne wcielenie ludzkie...

- Ja pierdole, co on pił? - Woła tatuażysta. Następnie zwraca się z pytaniem do niebieskookiego, wciąż nie odrywając się od pracy. - A ty, Louis? Nie chcesz zrobić sobie nowej dziary?

Szatyn robi wystraszoną minę w stronę swojego przyjaciela.

- Tommo? Prawie się poryczał ze strachu, kiedy poszedłem przebić ucho.

Walter śmieje się cicho, a twarz Louisa pokrywa lekki rumieniec. Student wystawia język mulatowi, niczym prawdziwe dojrzała osoba, po czym wraca do przeglądania książki z wzorami.

- Już nigdy nie będę się o ciebie martwił. Straciłeś miano pochwy.

W ciemnoskórej twarzy tatuażysty pojawiają się dołeczki, kiedy przypomina sobie dziwny komplet Louisa. W zasadzie podwójnie dziwny, biorąc pod uwagę fakt, że Tomlinson jest gejem, a pochwa to chyba jego ulubione słowo.

- Miękki i ciepły?

- Cóż, teraz już nie. Ale zawsze to ty możesz zostać moją pochwą, Walter.

Trójka młodych mężczyzn rozmawia jeszcze przez jakiś czas, śmiejąc się z głupich historii i żartów. Pozwalają nawet Zaynowi pożalić się na dziwną zazdrość Perrie, która w połączeniu z szalejącymi hormonami daje mieszankę wybuchową.

- Może gdybyś nie pracował ze swoją byłą dziewczyną... - Zaczyna Tommo, ale zamyka się kiedy obrywa pisem w udo. - Okay, nie ważne. Nic nie mówiłem.

- Nie przejmuj się, bracie. Ja też ostatnio mam burdel w związkach. Zerwałem z Izzy miesiąc temu. - Wtrąca mężczyzna z lekką obojętnością.

- Och, przykro mi! - Zapewnia Lou, który ostatnio zrobił się dziwnie czuły na sprawy dotyczące związków. Jednak całą reakcją akcją Waltera jest śmiech.

- Nie potrzebnie. Nie pasowaliśmy do siebie. No i robiła chujowe kanapki. Nie mogłem tak dalej żyć.

Louis wywraca oczami i stara się nie śmiać za bardzo. W końcu ktoś powinien okazać dziewczynie nieco szacunku.

Kiedy tatuażysta rozporządza przerwę na lunch (podczas której jedzą pizzę, bo jakże by inaczej), Zayn wykorzystuje ten czas, żeby pokazać Walterowi zdjęcie USG fasolki, które trzyma w portfelu. Tommo nawet nie udaje zainteresowania. Widział to zdjęcie już milion razy. Nie mówiąc już o tym, że to on musiał kupić do niego ramkę, żeby Pezz mogła położyć jedno z nich na szafce w przyszłym pokoju dziecka.

Ignoryje więc zabawne próby Waltera, który udaje, że dostrzega na fotografii dziecko i sprawdza swoi telefon. Dostał już cztery wiadomości od Harry'ego, na które wciąż nie odpisał. Prawda jest taka, że Lou czuje się niepewnie. Nie ma pojęcia co teraz powinien zrobić. Chociaż oczywiście nie chce utrzymywać ciszy między nimi wieczność.

HARRY: długo jeszcze będziesz mnie ignorować?

Louis wywraca oczyma. To nie tak, że go ignoruje. On tylko nie odbiera jego telefonów, nie odpisuje na wiadomości i nie spotyka się z nim od zaledwie kilku dni.

HARRY: mam nadzieję, że do jutra ci przejdzie. To moje urodziny, nie możesz mi odmówić

Cholera, Louis całkiem o tym zapomniał.

HARRY: Leigh-Anne znów umówiła się z tym całym Neillem, Gordon wystawił mnie dla przyjaciół :c

HARRY: tylko ty mi zostałeś

Tomlinson co prawda wolałby, żeby Styles wybierał go z własnej woli, niż być po posty jego ostatnią opcją. Ale lepsze to niż nic.

LOUIS: będę. I nie ignorowałem Cię czy coś. Byłem zajęty

HARRY: Kłamiesz. Nigdy nie jesteś zajęty

Ała? Tommo będąc szczerym spędził ten czas na oglądaniu seriali i próbach skontaktowania się z Mikem (który z jakiegoś powodu zaczął go unikać). Jednak Styles naprawdę nie musi być taki wredny. Szatyn mógłby być zajęty gdyby tylko chciał. To nie tak, że poza pracą i studiami nigdzie wtedy nie wychodził i że zadręczał Nialla i Perrie histerycznymi telefonami... Och, może trochę.

LOUIS: miałem dużo zajęć. I musiałem się spotkać z kilkoma znajomymi.

LOUIS: No i mnóstwo pracy.

LOUIS: nie wszyscy mogą sobie pozwolić na totalne ignorowanie innych. Moi znajomi domagali się spotkań.

Tomlinson wysyła to, nawet nie rozważając opcji, że mógłby brzmieć nieco żałośnie. To Harry zaczął, a Louis po prostu... Tak, jest żałosny. Ale co z tego? I tak nie wygłupi się już bardziej.

- Tommo, żyjesz jeszcze? - Woła mężczyzna, znów trzymając w dłoni maszynkę do tatuażu.

- Tak, tak.

HARRY: Och, proszę. Zapomniałem, że to ja jestem tym aspołecznym w naszym związku. :)

Naszym związku.

NASZYM ZWIĄZKU.

O cholera.

HARRY: widzimy się jutro ×

Ale nie, Louis wcale nie żyje.

Ponieważ Louis William Tomlinson przed chwilą umarł i trafił do pieprzonego nieba.

- Długo będzie jeszcze tak piszczeć? - pyta Walter, na co Zayn uśmiecha się rozbawiony.



°°°°°
Miałam napisać ten rozdział wczoraj, ale czytanie dram na Twitterze całkowicie mnie pochłonęło. (Aka ja i moje rozrywkowe życie xD)

Tak w ogóle to chyba planuję napisanie kilku dodatków, ponieważ nie wyobrażam sobie na razie rozstawać się z tym ff. Cóż, zobaczymy

Och! I jeszcze jedno - niedługo w mojej książce z shotami powinien pojawić się smut z Larrym (muszę tylko znaleźć siłę!). Także jeśli będziecie zainteresowania to zapraszam

Btw zgadnijcie kto jest na tyle głupi, żeby zalać wodą cały zeszyt z pomysłami (+scenariuszem na ostatnie rozdziały Expensive) xD Lol, czeka mnie suszenie

Kocham was
Wiktoria ×××

PS: Huh, prawie zapomniałam wspomnieć, że ZOSTAŁO 6 ROZDZIAŁÓW DO KOŃCA! (tak, wiem, że kochacie to odliczanie)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro