Znajde cię / ?Baek
<Połączono z przypadkową osobą>
JiSeuJiL: Hej
Chighyol: hej
JiSeuJiL: co porabiasz ?
Chighyol: zawsze to samo ... Co tam ? , Co robisz ? ... Ludzie nie mają innych tematów , nie jesteś kreatywny/kreatywna ...
JiSeuJiL: Kreatywny ... Uraczysz mnie swoją urodą ?
Chighyol: Nie widzę powodów , goń się !
JiSeuJiL: A ja widzę
Chighyol: A ja nie , i możesz mnie pocałować ...
JiSeuJiL: Pewnie gdybym cię zobaczył to bym to zrobił ... >•<
Chighyol: O japier*dole geja znalazłem !
JiSeuJiL: Czemu tak reagujesz ?
JiSeuJiL: Nie tylko ja taki jestem , dla mnie jest to całkiem normalne , tak jak związki heteroseksualne , wyszło że jesteś pusty !
Chighyol: Pilnuj się ...
JiSeuJiL: Bo co ?
JiSeuJiL: Nawet mnie nie znasz
Chighyol: Nie drażnij mnie
JiSeuJiL: nie boję się ciebie
Chighyol: uwierz że jeśli będę chciał to i tak cię znajdę , Korea południowa nie jest wcale taka duża , a ja nie będę miał skrupułów zapukać do twych drzwi
JiSeuJiL: Zadziorny , podoba mi się
JiSeuJiL: Pokaż się , to tylko internet
JiSeuJiL: no nie bądź taki , nie zostawiaj mnie tutaj
Chighyol: podoba ci się !? Przeginasz
JiSeuJiL: Dlaczego jesteś taki chłodny ?
Chighyol: Bo taki już jestem , nie mam ochoty z tobą pisać .
<Chighyol jest offline>
Tak zakończył naszą rozmowę , czułem pewien niedosyt , chciałem go zobaczyć , uniosłem głowę do góry patrząc w sufit , głośno westchnąłem .
Po chwili zgasiłem telefon , i wtuliłem się w poduszkę , czując potężną fale zmęczenia .
Następnego dnia podczas porannego prysznica usłyszałem dźwięk powiadomienia , wyskoczyłem z niego jak poparzony , w samym ręczniku wbiegłem do mojego pokoju .
<Chighyol napisał do ciebie>
Chighyol: Hej
JiSeuJiL: Napisałeś ⊙﹏⊙
Chighyol: Nie rób sobie nadziei
JiSeuJiL: Wczoraj Napisałeś mi że nie masz ochoty ze mną pisać
Chighyol: a myślisz że jakbym teraz miał coś lepszego do roboty to bym z tobą pisał ?
JiSeuJiL: Cuda się zdarzają
Chighyol: W moim przypadku na to nie licz
JiSeuJiL: Zaryzykuję ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Chighyol: Powiedz mi gdzie mieszkasz a zaufaj mi że ...
JiSeuJiL: że...? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
JiSeuJiL: Mnie trochę popieścisz ?
Chighyol: Grabisz sobie , nie chce cie bić
JiSeuJiL: Nie musimy sie bić , możemy robić coś innego
JiSeuJiL: Dobra koniec , nie bierz tego wszystkiego na poważnie .
Chighyol: ja wszystko biorę na poważnie , i obiecuję ci że cię znajdę
Chighyol: do następnego
<Chighyol jest offline>
Gdy mój zagadkowy nieznajomy wyszedł z chatu ja spojrzałem na zegarek leżący na białej szafeczce nocnej , 8:34 !!!!
Szybko wybiegłem z pokoju , za 2 minuty miałem autobus , a byłem jeszcze nie ubrany , korzystając z tego , że moich rodziców nie było w domu wbiegłem na dół w samym ręczniku , panicznie rozglądałem się między kuchnią a salonem , po chwili zobaczyłem swoje ubrania na skórzanej brązowej kanapie , podbiegłem szybko i w minutę ubrałem na siebie czerwoną koszulę w czarną kratkę , i czarne luźne spodnie . Gdy wyszedłem z domu zobaczyłem nadjeżdżający niebieski autobus szkolny , ~Uff zdążyłem ... , wsiadłem do autobusu zajmując miejsce obok czarno włosego Chena , mojego najlepszego przyjaciela .
- Myślałem że nie zdążysz - powiedział odwracając się do okna .
- Też tak myślałem - mówiłem ledwo , ponieważ mój oddech nie pozwalał mi na więcej .
? Pov
~ Ten mały tak bardzo mnie irytował , taki homoś ....
Za wszelką cenę chciałem się dowiedzieć gdzie mieszka .
Wszedłem ma jego profil :
Pseudonim: JiSeuJiL
Imię : Jednorożec
Lokalizacja: Kraina o nazwie Pegazus
Po jego profilu nic nie wynikło , tylko że jest na pewno młodszy , ale niektóre osoby umieszczały swoje dane w loginach .
Chciałem to rozpracować , ~Yyy nazwa JiSeuJiL nic mi nie mówi , choć może mieć na imię Jin , czy coś w tym stylu , alee... Już wiem ! Przecież w jego nazwie tworzy się Seul ... Czyli nie będę miał do niego daleko .
Naprawdę ciekawił mnie jego wygląd .
Beakhyun Pov
Powoli zbliżała się 11:30 a ja przechadzałem się korytarzem , pochłonięty nowym opowiadaniem Chena , czułem jak uderzyłem w kogoś ramieniem , odwróciłem natychmiastowo wzrok na tą osobę , okazał się nią Kim Namjoon , mój stary znajomy na którego w dzieciństwie mówiłem Rap Monstera , bo tak szybko mówił że spokojnie można by było nagrać z tego jakiś Rap .
Pomachałem mu tylko i kontynuowałem swoją poprzednią czynność .
Byłem głównym bohaterem w opowiadaniu Chena , więc tak mnie pochłonęło że nie patrzyłem na drogę , poczułem mocne zderzenie , gdy otworzyłem oczy przed sobą miałem mocno umięśnioną klatkę piersiową , ja już wiedziałem u kogo mam przerąbane , gdy podniosłem lekko głowę do góry , aby ujrzeć twarz wyższego , zauważyłem kruczo-czarne włosy , i jak zawsze groźną minę .
- Park Chanyol ... - powiedziałem lekko zawahany .
- Byun Beakhyun gnojku ... - jego twarz nie wyrażała innego uczucia niż złość.
- Przepraszam , nie chciałem - mówiłem patrząc w ziemię , na co ten lekko mnie popchnął , aby mógł dumnie przechadzać się dalej .
- Ty żyjesz - podbiegł do mnie Chen i zaczął dokładnie oglądać .
Park Chanyol ... Największy postrach w szkole . Nie było osoby która by go nie znała , a tym bardziej nie bała .
Po chwili gdy odwróciłem się za siebie stłumiony zobaczyłem Xiu .
- Klusko myślałem , że cię już nie zobaczę - powiedziała kluska większą odemnie , ale co poradzić Xiumin już taki był .
Gdy siedziałem przed klasą fizyki czekając na lekcje usłyszałem powiadomienie .
Chighyol: Już trochę o tobie wiem
JiSeuJiL: ? Rozwiń
Chighyol: Wiem że mieszkasz , w Seulu
JiSeuJiL: Ale jak to ? Skąd to wiesz ?
Chighyol: Nick do czegoś zobowiązuje , twoja nazwa to JiSeuJiL , a w tej nazwie Seul
JiSeuJiL: I tak mnie nie znajdziesz
Chighyol: Zdziwisz się jak zapukam do twoich drzwi
Już mu nie odpisałem , musiałem wejść do klasy , gdzie miała odbyć się lekcja fizyki .
***
Obudził mnie dźwięk telefonu , zasypany z przymrużonymi oczami szukałem telefonu , Co? , Odblokowałem telefon i wszedłem na chat , zdziwiony zobaczyłem powiadomienie .
<Jiminxoabs napisał do ciebie>
- Hejeczka :** - gdy zobaczyłem wiadomość poprawiłem lekko włosy , i odpisałem .
- Hejka :)
Wyświetlono - co? Tak szybko ?
- Dziecinko jak masz na imię ?
- Twoja mama - ( musiałam cie tu oznaczyć Jessa881 )
- jezuuu ale tak serio
- dobra
- twoja mama
- skarbie to tylko internet , chce wiedzieć z jakim słoneczkiem rozmawiam
- ok , Baekhyun jestem , a ty ?
- Hoseok :***
- to czemu masz Jimin ?
- co ?
- Aaaa , nwm :*
- aha
- gdzie mieszkasz ?
- w Seulu a Pan Hoseok ?
- też
- oo to super , ja mieszkam na ulicy ######### 12 , może się kiedyś spotkamy
- idealnie ( ͡° ͜ʖ ͡°)<><><><><>(づ ̄ ³ ̄)づ
- czemu ?
- Hoseok ?
<Jiminxoabs jest offline>
- ale czemu ?
- o kurwa (ಠ_ಠ)
Po kilkunastu sekundach rozmyślania mama zawołała mnie na dół , szybko przeczesałem włosy palcami i ruszyłem na dół . Zatrzymałem się w połowie schodów , Ej czekaj ?! Napisałem komuś gdzie mieszkam ! A co jak to on !? Nie !! Ja wracam ... , Nie było dane mi się wrócić bo mama zawołała :
- wracaj , masz gościa ! - powiedziała jakby zaraz miała tupnąć nogą .
- Jezuu dobra !
Gdy zszedłem zobaczyłem moją mamę , wyglądała najpierw na obrażoną :
- A dłużej nie mogłeś ?
- Nie - odpowiedziałem obojętny.
- Masz gościa - gdy to mówiła uśmiechnęła się .
- Yyy??? Yyyy....???? Y?
- Jest w kuchni - na jej odpowiedź zrobiłem wielkie oczy .
Niepewnym krokiem udałem się do kuchni , zobaczyłem z za roga kto siedzi na moim kochanym krześle , zobaczyłem długie brązowe włosy , szybko schowałem się z powrotem , odetchnąłem lecz poirytowałem . Szybko wyszedłem z mojego miejsca ukrycia , stanąłem przed dziewczyną .
Miała brązowe włosy do pasa , białą bluzkę z czarnym napisem Tomorrow i zbyt krótką spódniczkę , miała dużo różu , nie dało się tego nie zauważyć , róż , kilogram podkładu , 2 tony tuszu , miała wszystko co mi przeszkadzało , ta dziewczyna była mi dobrze znana , SiJiki , ta laska była wszędzie tam gdzie ja , uchodziła za najładniejszą dziewczynę w szkole , a chłopaki pytali mnie czemu jej nie chce , co miałem im powiedzieć ? Jestem kurwa homo ? .
- Czeeść - powiedziała zbyt przesłodzonym głosem , ja tylko zajrzałem do lodówki .
- Hej - powiedziałem zlewając ją , bo właśnie oglądałem co jest dobrego w lodówce .
- Wiesz co ...? - mówiła cicho , przejeżdżając paznokciami po moim blacie .
- Nie porysuj - odwróciłem się , na co ona odskoczyła .
- w sumie to ja mam taki kłopocik ...- na te słowa wróciłem do mojej ukochanej... Lodówki .
- yyyy... Okey... A czemu akurat z tym do mnie ? - zapytałem wyciągając mój ulubiony sok .
- Bo ty jesteś taki mądry z tej Fizyki ... - mówiła czołgając się po blacie , ale ja dalej tyłem do niej nalewałem sok .
- Okey - położyłem szklankę , i udałem się do góry , szybko poszukałem pewnej rzeczy , po chwili poczułem lekkie wibracje z tylnej kieszeni spodni , wyciągając telefon wypadła mi moja karteczka , którą napisałem na jakiejś lekcji , schyliłem się po nią i przeczytałem .
I don't give a shit
I don't give a fuck
Porozmyślałem chwilę nad tym zdaniem , i schowałem ją do kieszeni , spojrzałem na telefon .
17:35 11/10
<Chighyol napisał do ciebie>
Napisał... :)
Otrząsnąłem sie trochę , i dalej poszukiwałem .
Gdy znalazłem to czego szukałem i szybko zbiegłem na dół , wlazłem do tej kuchni , rzuciłem na blat mój czarny piórnik .
- Tu masz wszystkie ściągi , nie musisz dziękować , pa - powiedziałem i udałem sie do swojego pokoju , może i było to chamskie ale nie lubiłem jej .
Szybko wziąłem mój telefon i ułożyłem się wygodnie na łóżku .
Chighyol • <-ta mała kropeczka to online , a jak jej nie będzie to offline .
Chighyol: Cześć miałbyś się ochotę spotkać ?
Wyświetlone
( Chwile później )
Chighyol: Wyświetlone ... Ale nie odpisałeś , trochę mi się smutno zrobiło - smutno mu sie zrobiło a ja siedziałem i myślałem nad jego propozycją .
JiSeuJiL: Przepraszam byłem w toalecie :*
Chighyol: Nie kłam.
JiSeuJiL: kropka nienawiści
Chighyol: już niebawem się spotkamy
JiSeuJiL: co ?
Chighyol: Kurwa czytaj dokładnie
JiSeuJiL: Hahahahhahaha ;) powodzenia kochanie
Chighyol: wiesz że mnie tym denerwujesz , znam twoje dokładne dane
JiSeuJiL: co ? Co ?
Chighyol: chyba nie powinieneś chodzić ze mną do szkoły skoro nie potrafisz zrozumieć podstawowych zdań
JiSeuJiL: nie strasz mnie
Chighyol: nie przyglądam ci się ale chyba przyjaźnisz się z Xiuminem , Chenem i chyba Kaiem ...
Po tej wiadomości rzuciłem telefonem !
O kurwa ! Co ! Kto to jest !? I skąd się dowiedział !?!
Chighyol: widziałem twoją ostatnią akcje z Chanyolem , gruboo było
JiSeuJiL: Nie boję się typa , w sumie to mój przyjaciel
Nie to nie był mój przyjaciel :(
Chighyol: będę za 15 minut
JiSeuJiL: co ? Nie ! ?
Chighyol: jakie kupić te gumy ? ( Oczywiście do życia Baek )
JiSeuJiL: nie przychodź
Chighyol: za późno
Byłem roztrzęsiony , co jakie gumki ? Kto to kurwa jest ? , Siedziałem i nie dowieżałem . To były wszystko tylko żarty !
***
Po kilku minutach usłyszałem pukanie do mojego pokoju , moje ciśnienie wzrosło , Gdy drzwi otworzyły się moja mama weszła .
- twój kolega przyszedł - ja otworzyłem szeroko oczy .
Wysoki chłopak wkroczył do mojego pokoju , Park Chanyol ! Przejebane !
Mama zostawiła nas samych , Chanyol popatrzył na mnie .
- Byun Baekhyun , zaczynamy zabawę - powiedział zadziornie , wyciągając prezerwatywy .
Chanyol rzucił mnie na łóżko i mocno pocałował , jego ręka wędrowała do mojego rozpórka .
- Chanyol ale ja cię Nawet nie znam
- Napisałeś że jesteśmy przyjaciółmi ...
Wiadomo ... Potem doprowadził do orgazmu , pocałował , ubrał się , wyszedł , i udaje że mnie nie zna .
Tylko pisze co wieczór ,, że mnie kocha , ale nie chcę się do mnie przyznawać "
Tak ja Byun Baekhyun zostałem zabawką seksualną Parka Chanyola , diabeł w szkole , anioł w łóżku .
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro