Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Znajde cię / ?Baek

<Połączono z przypadkową osobą>
JiSeuJiL: Hej
Chighyol: hej
JiSeuJiL: co porabiasz ?
Chighyol: zawsze to samo ... Co tam ? , Co robisz ? ... Ludzie nie mają innych tematów , nie jesteś kreatywny/kreatywna ...
JiSeuJiL: Kreatywny ... Uraczysz mnie swoją urodą ?
Chighyol: Nie widzę powodów , goń się !
JiSeuJiL: A ja widzę
Chighyol: A ja nie , i możesz mnie pocałować ...
JiSeuJiL: Pewnie gdybym cię zobaczył to bym to zrobił ... >•<
Chighyol: O japier*dole geja znalazłem !
JiSeuJiL: Czemu tak reagujesz ?
JiSeuJiL: Nie tylko ja taki jestem , dla mnie jest to całkiem normalne , tak jak związki heteroseksualne , wyszło że jesteś pusty !
Chighyol: Pilnuj się ...
JiSeuJiL: Bo co ?
JiSeuJiL: Nawet mnie nie znasz
Chighyol: Nie drażnij mnie
JiSeuJiL: nie boję się ciebie
Chighyol: uwierz że jeśli będę chciał to i tak cię znajdę , Korea południowa nie jest wcale taka duża , a ja nie będę miał skrupułów zapukać do twych drzwi
JiSeuJiL: Zadziorny , podoba mi się
JiSeuJiL: Pokaż się , to tylko internet
JiSeuJiL: no nie bądź taki , nie zostawiaj mnie tutaj
Chighyol: podoba ci się !? Przeginasz
JiSeuJiL: Dlaczego jesteś taki chłodny ?
Chighyol: Bo taki już jestem , nie mam ochoty z tobą pisać .
<Chighyol jest offline>
Tak zakończył naszą rozmowę , czułem pewien niedosyt , chciałem go zobaczyć , uniosłem głowę do góry patrząc w sufit , głośno westchnąłem .
Po chwili zgasiłem telefon , i wtuliłem się w poduszkę , czując potężną fale zmęczenia .
Następnego dnia podczas porannego prysznica usłyszałem dźwięk powiadomienia , wyskoczyłem z niego jak poparzony , w samym ręczniku wbiegłem do mojego pokoju .
<Chighyol napisał do ciebie>
Chighyol: Hej
JiSeuJiL: Napisałeś ⊙﹏⊙
Chighyol: Nie rób sobie nadziei
JiSeuJiL: Wczoraj Napisałeś mi że nie masz ochoty ze mną pisać
Chighyol: a myślisz że jakbym teraz miał coś lepszego do roboty to bym z tobą pisał ?
JiSeuJiL: Cuda się zdarzają
Chighyol: W moim przypadku na to nie licz
JiSeuJiL: Zaryzykuję ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Chighyol: Powiedz mi gdzie mieszkasz a zaufaj mi że ...
JiSeuJiL: że...? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
JiSeuJiL: Mnie trochę popieścisz ?
Chighyol: Grabisz sobie , nie chce cie bić
JiSeuJiL: Nie musimy sie bić , możemy robić coś innego
JiSeuJiL: Dobra koniec , nie bierz tego wszystkiego na poważnie .
Chighyol: ja wszystko biorę na poważnie , i obiecuję ci że cię znajdę
Chighyol: do następnego
<Chighyol jest offline>
Gdy mój zagadkowy nieznajomy wyszedł z chatu ja spojrzałem na zegarek leżący na białej szafeczce nocnej , 8:34 !!!!
Szybko wybiegłem z pokoju , za 2 minuty miałem autobus , a byłem jeszcze nie ubrany , korzystając z tego , że moich rodziców nie było w domu wbiegłem na dół w samym ręczniku , panicznie rozglądałem się między kuchnią a salonem , po chwili zobaczyłem swoje ubrania na skórzanej brązowej kanapie , podbiegłem szybko i w minutę ubrałem na siebie czerwoną koszulę w czarną kratkę , i czarne luźne spodnie . Gdy wyszedłem z domu zobaczyłem nadjeżdżający niebieski autobus szkolny , ~Uff zdążyłem ... , wsiadłem do autobusu zajmując miejsce obok czarno włosego Chena , mojego najlepszego przyjaciela .
- Myślałem że nie zdążysz - powiedział odwracając się do okna .
- Też tak myślałem - mówiłem ledwo , ponieważ mój oddech nie pozwalał mi na więcej .

? Pov
~ Ten mały tak bardzo mnie irytował , taki homoś ....
Za wszelką cenę chciałem się dowiedzieć gdzie mieszka .
Wszedłem ma jego profil :
Pseudonim: JiSeuJiL
Imię : Jednorożec
Lokalizacja: Kraina o nazwie Pegazus
Po jego profilu nic nie wynikło , tylko że jest na pewno młodszy , ale niektóre osoby umieszczały swoje dane w loginach .
Chciałem to rozpracować , ~Yyy nazwa JiSeuJiL nic mi nie mówi , choć może mieć na imię Jin , czy coś w tym stylu , alee... Już wiem ! Przecież w jego nazwie tworzy się Seul ... Czyli nie będę miał do niego daleko .
Naprawdę ciekawił mnie jego wygląd .

Beakhyun Pov
Powoli zbliżała się 11:30 a ja przechadzałem się korytarzem , pochłonięty nowym opowiadaniem Chena , czułem jak uderzyłem w kogoś ramieniem , odwróciłem natychmiastowo wzrok na tą osobę , okazał się nią Kim Namjoon , mój stary znajomy na którego w dzieciństwie mówiłem Rap Monstera , bo tak szybko mówił że spokojnie można by było nagrać z tego jakiś Rap .
Pomachałem mu tylko i kontynuowałem swoją poprzednią czynność .
Byłem głównym bohaterem w opowiadaniu Chena , więc tak mnie pochłonęło że nie patrzyłem na drogę , poczułem mocne zderzenie , gdy otworzyłem oczy przed sobą miałem mocno umięśnioną klatkę piersiową , ja już wiedziałem u kogo mam przerąbane , gdy podniosłem lekko głowę do góry , aby ujrzeć twarz wyższego , zauważyłem kruczo-czarne włosy , i jak zawsze groźną minę .
- Park Chanyol ... - powiedziałem lekko zawahany .
- Byun Beakhyun gnojku ... - jego twarz nie wyrażała innego uczucia niż złość.
- Przepraszam , nie chciałem - mówiłem patrząc w ziemię , na co ten lekko mnie popchnął , aby mógł dumnie przechadzać się dalej .
- Ty żyjesz - podbiegł do mnie Chen i zaczął dokładnie oglądać .
Park Chanyol ... Największy postrach w szkole . Nie było osoby która by go nie znała , a tym bardziej nie bała .
Po chwili gdy odwróciłem się za siebie stłumiony zobaczyłem Xiu .
- Klusko myślałem , że cię już nie zobaczę - powiedziała kluska większą odemnie , ale co poradzić Xiumin już taki był .
Gdy siedziałem przed klasą fizyki czekając na lekcje usłyszałem powiadomienie .
Chighyol: Już trochę o tobie wiem
JiSeuJiL: ? Rozwiń
Chighyol: Wiem że mieszkasz , w Seulu
JiSeuJiL: Ale jak to ? Skąd to wiesz ?
Chighyol: Nick do czegoś zobowiązuje , twoja nazwa to JiSeuJiL , a w tej nazwie Seul
JiSeuJiL: I tak mnie nie znajdziesz
Chighyol: Zdziwisz się jak zapukam do twoich drzwi
Już mu nie odpisałem , musiałem wejść do klasy , gdzie miała odbyć się lekcja fizyki .
***

Obudził mnie dźwięk telefonu , zasypany z przymrużonymi oczami szukałem telefonu , Co? , Odblokowałem telefon i wszedłem na chat , zdziwiony zobaczyłem powiadomienie .
<Jiminxoabs napisał do ciebie>
- Hejeczka :** - gdy zobaczyłem wiadomość poprawiłem lekko włosy , i odpisałem .
- Hejka :)
Wyświetlono - co? Tak szybko ?
- Dziecinko jak masz na imię ?
- Twoja mama - ( musiałam cie tu oznaczyć Jessa881 )
- jezuuu ale tak serio
- dobra
- twoja mama
- skarbie to tylko internet , chce wiedzieć z jakim słoneczkiem rozmawiam
- ok , Baekhyun jestem , a ty ?
- Hoseok :***
- to czemu masz Jimin ?
- co ?
- Aaaa , nwm :*
- aha
- gdzie mieszkasz ?
- w Seulu a Pan Hoseok ?
- też
- oo to super , ja mieszkam na ulicy ######### 12 , może się kiedyś spotkamy
- idealnie ( ͡° ͜ʖ ͡°)<><><><><>(づ ̄ ³ ̄)づ
- czemu ?
- Hoseok ?
<Jiminxoabs jest offline>
- ale czemu ?
- o kurwa (ಠ_ಠ)
Po kilkunastu sekundach rozmyślania mama zawołała mnie na dół , szybko przeczesałem włosy palcami i ruszyłem na dół . Zatrzymałem się w połowie schodów , Ej czekaj ?! Napisałem komuś gdzie mieszkam ! A co jak to on !? Nie !! Ja wracam ... , Nie było dane mi się wrócić bo mama zawołała :
- wracaj , masz gościa ! - powiedziała jakby zaraz miała tupnąć nogą .
- Jezuu dobra !
Gdy zszedłem zobaczyłem moją mamę , wyglądała najpierw na obrażoną :
- A dłużej nie mogłeś ?
- Nie - odpowiedziałem obojętny.
- Masz gościa - gdy to mówiła uśmiechnęła się .
- Yyy??? Yyyy....???? Y?
- Jest w kuchni - na jej odpowiedź zrobiłem wielkie oczy .
Niepewnym krokiem udałem się do kuchni , zobaczyłem z za roga kto siedzi na moim kochanym krześle , zobaczyłem długie brązowe włosy , szybko schowałem się z powrotem , odetchnąłem lecz poirytowałem . Szybko wyszedłem z mojego miejsca ukrycia , stanąłem przed dziewczyną .
Miała brązowe włosy do pasa , białą bluzkę z czarnym napisem Tomorrow i zbyt krótką spódniczkę , miała dużo różu , nie dało się tego nie zauważyć , róż , kilogram podkładu , 2 tony tuszu , miała wszystko co mi przeszkadzało , ta dziewczyna była mi dobrze znana , SiJiki , ta laska była wszędzie tam gdzie ja , uchodziła za najładniejszą dziewczynę w szkole , a chłopaki pytali mnie czemu jej nie chce , co miałem im powiedzieć ? Jestem kurwa homo ? .
- Czeeść - powiedziała zbyt przesłodzonym głosem , ja tylko zajrzałem do lodówki .
- Hej - powiedziałem zlewając ją , bo właśnie oglądałem co jest dobrego w lodówce .
- Wiesz co ...? - mówiła cicho , przejeżdżając paznokciami po moim blacie .
- Nie porysuj - odwróciłem się , na co ona odskoczyła .
- w sumie to ja mam taki kłopocik ...- na te słowa wróciłem do mojej ukochanej... Lodówki .
- yyyy... Okey... A czemu akurat z tym do mnie ? - zapytałem wyciągając mój ulubiony sok .
- Bo ty jesteś taki mądry z tej Fizyki ... - mówiła czołgając się po blacie , ale ja dalej tyłem do niej nalewałem sok .
- Okey - położyłem szklankę , i udałem się do góry , szybko poszukałem pewnej rzeczy , po chwili poczułem lekkie wibracje z tylnej kieszeni spodni , wyciągając telefon wypadła mi moja karteczka , którą napisałem na jakiejś lekcji , schyliłem się po nią i przeczytałem .
I don't give a shit
I don't give a fuck
Porozmyślałem chwilę nad tym zdaniem , i schowałem ją do kieszeni , spojrzałem na telefon .
17:35 11/10
<Chighyol napisał do ciebie>
Napisał... :)
Otrząsnąłem sie trochę , i dalej poszukiwałem .
Gdy znalazłem to czego szukałem i szybko zbiegłem na dół , wlazłem do tej kuchni , rzuciłem na blat mój czarny piórnik .
- Tu masz wszystkie ściągi , nie musisz dziękować , pa - powiedziałem i udałem sie do swojego pokoju , może i było to chamskie ale nie lubiłem jej .
Szybko wziąłem mój telefon i ułożyłem się wygodnie na łóżku .

Chighyol • <-ta mała kropeczka to online , a jak jej nie będzie to offline .
Chighyol: Cześć miałbyś się ochotę spotkać ?
Wyświetlone
( Chwile później )
Chighyol: Wyświetlone ... Ale nie odpisałeś , trochę mi się smutno zrobiło - smutno mu sie zrobiło a ja siedziałem i myślałem nad jego propozycją .
JiSeuJiL: Przepraszam byłem w toalecie :*
Chighyol: Nie kłam.
JiSeuJiL: kropka nienawiści
Chighyol: już niebawem się spotkamy
JiSeuJiL: co ?
Chighyol: Kurwa czytaj dokładnie
JiSeuJiL: Hahahahhahaha ;) powodzenia kochanie
Chighyol: wiesz że mnie tym denerwujesz , znam twoje dokładne dane
JiSeuJiL: co ? Co ?
Chighyol: chyba nie powinieneś chodzić ze mną do szkoły skoro nie potrafisz zrozumieć podstawowych zdań
JiSeuJiL: nie strasz mnie
Chighyol: nie przyglądam ci się ale chyba przyjaźnisz się z Xiuminem , Chenem i chyba Kaiem ...

Po tej wiadomości rzuciłem telefonem !
O kurwa ! Co ! Kto to jest !? I skąd się dowiedział !?!

Chighyol: widziałem twoją ostatnią akcje z Chanyolem , gruboo było
JiSeuJiL: Nie boję się typa , w sumie to mój przyjaciel
Nie to nie był mój przyjaciel :(
Chighyol: będę za 15 minut
JiSeuJiL: co ? Nie ! ?
Chighyol: jakie kupić te gumy ? ( Oczywiście do życia Baek )
JiSeuJiL: nie przychodź
Chighyol: za późno

Byłem roztrzęsiony , co jakie gumki ? Kto to kurwa jest ? , Siedziałem i nie dowieżałem . To były wszystko tylko żarty !
***

Po kilku minutach usłyszałem pukanie do mojego pokoju , moje ciśnienie wzrosło , Gdy drzwi otworzyły się moja mama weszła .
- twój kolega przyszedł - ja otworzyłem szeroko oczy .
Wysoki chłopak wkroczył do mojego pokoju , Park Chanyol ! Przejebane !
Mama zostawiła nas samych , Chanyol popatrzył na mnie .
- Byun Baekhyun , zaczynamy zabawę - powiedział zadziornie , wyciągając prezerwatywy .
Chanyol rzucił mnie na łóżko i mocno pocałował , jego ręka wędrowała do mojego rozpórka .
- Chanyol ale ja cię Nawet nie znam
- Napisałeś że jesteśmy przyjaciółmi ...

Wiadomo ... Potem doprowadził do orgazmu , pocałował , ubrał się , wyszedł , i udaje że mnie nie zna .
Tylko pisze co wieczór ,, że mnie kocha , ale nie chcę się do mnie przyznawać "
Tak ja Byun Baekhyun zostałem zabawką seksualną Parka Chanyola , diabeł w szkole , anioł w łóżku .

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro