Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Part 2 / VKook

Obudziłem się przez promienie słońca wpadające do mojego pokoju .
Cholera zapomniałem ich wczoraj zasłonić !
Obróciłem się w drugą stronę i ujrzałem twarz mojego śpiącego aniołka , Taehyunga . Mimowolnie pogłaskałem go po policzku , na co ten mruknął , najwyraźniej niezadowolony . Westchnąłem . Spojrzałem na zegar , który leżał na brązowej szafeczce obok naszego łóżka [ 6:30 ] , Super !
Właśnie powinienem być już w pracy ! Patrzyłem na mojego aniołka , był taki niewinny ... Leżałem i obserwowałem go tak chyba z 10 minut , poczym szybko wstałem , ubrałem czarne bokserki , i chwyciłem za telefon , po chwili zorientowałem się że są to bokserki Taehyunga .
Wyszedłem dosyć szybkim krokiem z pokoju , aby zadzwonić do szefa , że się niby źle czuję . Odebrał po dwóch sygnałach .
- Halo ?
- Dzień Dobry szefie , mam dla pana złą wiadomość - mówiłem głosem pełnym ,, choroby " , ,, zmęczenia " .
- Słucham .
- Strasznie źle się czuje , nie będę mógł pojawić się dzisiaj w pracy . Mam już umówioną wizytę u lekarza .
- Ohh... Panie Jeon Jungguk ma Pan szczęście , że Pan Yoongi dzisiaj jest w pracy i jest wstanie Pana zastąpić . No cóż... Życzę zdrowia i jak najszybszego powrotu do zdrowia oraz pracy .
- Dziękuję , i życzę miłego dnia - musiałem bardzo się starać , aby nie usłyszał mojego podekscytowania w głosie .
- Dowodzenia .
Świetnie ! Teraz mam cały dzień dla mojego skarba , dzień wcześniej usłyszałem od niego że chciałby gdzieś wyjść , do kina lub parku ...
Powoli kierowałem się w stronę Tae .
Gdy leciutko otworzyłem drzwi usłyszałem jak się wierci , szybko wślizgnąłem się do środka , zatrzymałem się nad nim , i podziwiałem jego porcelanową urodę . Gdy tak go podziwiałem ten zaskoczył mnie .
- Gdy mi się tak przeglądasz czuję się dziwnie , czuję twój wzrok dosłownie wszędzie - mówił cichutko .
- Nie mogę przestać na ciebie patrzeć , jesteś taki perfekcyjny , choć lepiej byś wyglądał bez tej kołdry na sobie - powiedziałem zadziornie , na co chłopak zrobił sie czerwony .
- Przestań - mruknął pod nosem , na co się zaśmiałem .
- To szczera prawa - powiedziałem wchodząc na niego , przygniatając go swoim ciałem , poczym ucałowałem go gorąco w usta , ten oddał mój pocałunek .
Ściągnąłem z niego dzielącą nas kołdrę , na co uśmiechnął się szeroko .
- Nie powinieneś być już w pracy ? - powiedział między pocałunkami .
- Dostałem wolne .
- Tym razem jaka ściema ? - jęknął gdy pocałowałem go w szyje .
- Ból brzucha - powiedziałem patrząc mu prosto w oczy .
- Klasyk - odpowiedział łapiąc mnie za pośladki , na co ja mruknąłem .
Tak się rozpoczęła nasza erotyczna zabawa , która trwała ponad godzinę , od pieszczot po stosunek .
                                                          *
- Co dzisiaj robimy ? - zapytałem podczas wspólnego prysznica .
- A co byś chciał ? - zapytał mnie , lekko dotykając mojego podbrzusza .
- Myślałem nad wyjściem do parku lub kina - powiedziałem prosto w jego usta.
- Spacer będzie najlepszym wyjściem - powiedział uśmiechnięty
- W porządku - powiedziałem odwzajemniając jego uśmiech. Westchnął.
- Przygotuje śniadanie - powiedział i wyszedł z kabiny. Kontynuowałem swój prysznic.
                                                                    ***
Szliśmy przez park, trzymając się za ręce.
-O! Hyung patrz! Tam jest budka z goframi! - powiedziałem szczęśliwy. Byłem głodny, chociaż dopiero zjedliśmy wspólne śniadanie.
-Jungguk dopiero jedliśmy - powiedział znudzony Tae
- Proszę - zrobiłem maślane oczka, wiedziałem, że chłopak ulegnie.
- Już dobrze, dobrze. - powiedział zirytowany. Poszliśmy w stronę tej magicznej budki.
-Dwa z bitą śmietaną i owocami - powiedział mój chłopak do kasjerki, mniej więcej w naszym wieku.
- Już się robi - odpowiedziała z uśmiechem, poczułem ukłucie w sercu.
Nagle poczułem jak mój telefon zaczął wibrować.
- Hyung, odbierz sam nasze przysmaki, muszę odebrać.- powiedziałem wskazując na telefon
- W porządku.
Odeszłem kilka metrów od budki.
- Tak, słucham?
- Cześć synku! - na głos mojej mamy od razu na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
- Cześć, mamo. - powiedziałem uśmiechnięty.
- Co tam u Ciebie? Jesteś w pracy?
- Nie, mamo. Jestem na spacerze z Taehyungiem - słyszałem jak moja mama wzdycha.
- Dobrze wiesz, że za nim nie przepadam, poza tym....
-Tak, tak wiem. Skończmy ten temat, dobrze? - powiedziałem zirytowany.
- Jak uważasz, ale dzwonię w innej sprawie. Dzisiaj przyjeżdża do nas wujek z ciocią, będzie całą rodziną. Mam nadzieję, że i ty się pojawisz.
- Będziemy  z Taehyungiem o 18.30
- To nie jest dobry pomysł. - powiedziała niezadowolona, na co posmutniałem.
- Sam nie przyjdę. V też należy do rodziny i tego nie zmienisz. Kocham go i będę kochał, nie interesuje mnie wasze zdanie. Wybór należy do Ciebie, dokładnie to przemyśl.
- To bądźcie o 18.30 - dała za wygraną.
- Z przyjemnością. Do widzenia, mamo. - zakończyłem połączenie, nie czekając na jej odpowiedź.
W moją stronę zmierzał uśmiechnięty V z goframi w ręce.
- Coś się stało? - od razu zobaczył moje zdenerwowanie.
- Nie, nic. - sztucznie się uśmiechnął.
- Mhm.. - powiedział nie przekonany.
- Mam plany na nasz wieczór. - uśmiechnąłem się
- Jakie?
- Poznasz dzisiaj moją rodzinę.
Na co on odchylił się do tyłu i zaprzeczył ruchem głowy.
- Nnnieee Nnnieee nie mogę. - jąkał się .
[ Taehyung ]
- Nnnieee Nnnieee nie mogę - Jąkałam się .
Wiedziałem że poznanie mnie z jego rodziną to nie zbyt dobry pomysł , byłem przerażony , chciałem za wszelką cenę tego uniknąć , ale chyba byłem na to skazany .
- Może pójdziesz sam ? - zadałem mu to pytanie licząc na to że odpowie twierdząco .
- O nie , nie mój drogi , jeśli jesteśmy razem , to znaczy że jesteś częścią naszej rodziny - powiedział stanowczo , na co ja przytaknąłem .
                                                                *
[ Kook ]
Staliśmy przed drzwiami mojego starego domu, czułem, jak Tae drży.
- Gotowy? - spytałem
- Gotowy. - odpowiedział drżącym głosem
- Uspokój się, cały drżysz. - powiedziałem rozbawiony
Zapukałem w wielkie brązowe drzwi.
Słyszałem szukanie, aż w końcu ktoś otworzył drzwi. Była to moja mama.
- Dzień Dobry - powiedział skrępowany Taehyung .
Moja mama postanowiła nie odpowiadać chłopakowi , co go jeszcze bardziej dobiło , przekroczyliśmy próg domu , trzymaliśmy się za ręce , czułem jak jego dłoń zaciska się na mojej , jakby nie chciała jej puścić , cały drżał , martwiło mnie to . Wyprzedził mnie i stanął przede mną papatrzał mi głęboko w oczy i namiętnie pocałował , poczym szybko odwrócił głowę słysząc donośny głos mojego taty . Szybkim krokiem zmierzał w stronę drzwi , ja złapałem go za rękę i powiedziałem szeptem ,, nie bój się kochanie " , chłopak wziął głęboki oddech i przytaknął . Ruszyliśmy w stronę jadalni gdzie siedziała całą moją rodzina , weszliśmy , wszyscy na nas spojrzeli , byliśmy w tym momencie w centrum zainteresowania , mój tata zaczął się bardzo głośno śmiać , na co Tae zaczął trząść się jakby było -16° .
- Dobry żart ! - mówił do nas między chihotaniem mój tata .
- Jaki żart ? - zapytałem normalnym tonem .
- No trzymajcie się za ręce , może za chwilę się pocałujecie ? - mój tata cały czas się śmiał , a ja tylko słyszałem w tle Tae .
- Chodźmy już proszę - mówił jakby miał iść na ścięcie głowy .
[ Taehyung ]
- Chodź my już proszę - mówiłem mu cały czas , ale ten udawał że mnie nie słyszy . Czy ja tak wiele wtedy żądałem ? Chciałem wyjść , zapomnieć o całej sytuacji , żeby było jak dawniej , w tamtym momencie modliłem się aby Kook nie mówił nic o nas , że jesteśmy razem .
- Tato ja chciałbym ci coś powiedzieć - powiedział dominującym tonem .
- Kook debilu Nieee - powiedziałem pod nosem , tak bardzo się bałem , jego tata miał bardzo donośny , grubi i groźny ton , miał około 2 metry wysokości , czarne opadające na oczy włosy .
- Mów synu ! - powiedział wstając , na co ja szybko zrobiłem krok do tyłu .
- To się zaczęło już dawno , nic ci nie mówiłem bo się bałem , ale teraz... Się nie boję - mówił bardzo opanowany , patrzył swojemu głęboko w oczy , patrzyłem jak mama Kooka zaciska pięści pod stołem , chciałem się rozpłakać .
- I czym ty mówisz ? Mów dalej ... - jego ojciec był kompletnie zdezorientowany .
Zakaszlałem najgłośniej jak tylko mogłem by pokazać Kookowi że to nie jest dobry pomysł , ale ten nie posłuchał .
- Jestem całkowicie spokojny , teraz już wiem , że mogę być szczęśliwy pomimo waszego sprzeciwu , nie zależnie co powiecie zawsze będę was kochał .
- Synuu ! Rozwiń temat !
- Poprostu jestem szczęśliwy , i chce żebyście to zaakceptowali , Poprostu my się kochamy .
- Co ! Żartujesz - powiedział niedowierzając .
Kook na dowód naszej miłości złączył nasze usta w głębokim i gorączym pocałunku , jego tata wstał i podbiegł do mnie , zauważyłem jak jego zaciśniętą pięść się zbliża , udeżył mnie w twarz a ja upadłem , czułem się jak ostatnia szmata , chciałem umrzeć na tej podłodze , z przymrużonych oczy zobaczyłem jak tata Kooka trzyma go pod ścianą , i krzyczy .
- Ja cie nie na takiego wychowałem ! - powiedział uderzając go w twarz , ale ten ani drgnął .
- Kocham cię Tato ...
[ Kook ]
Czułem milion emocji na sekundę , mój kochany V leżał na ziemi nieprzytomny , mój tata do mnie mówił ale ja go nie słuchałem , patrzyłem na leżącego Taea , wtedy zdałem sobie sprawę , że on jest czymś magicznym ci mnie w życiu spotkało , miałem ogromne szczęście .
Odepchnąłem od siebie ojca i podbiegłem do Tae , który był nieprzytomny .
Zabrałem go na ręce i wyszedłem .
                                                                       *
Siedziałem i patrzyłem na obitą buzię mojego najukochańszego skarba , głaskałem go po jego jedwabistym policzku , powoli przebudzał sie , na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech , było to niesamowite uczucie patrzeć jak twój anioł się budzi . Lekko otworzył swoje maślane oczka .
- Dlaczego mi to wtedy zrobiłeś ? - ledwo wyszeptał .
- O czym ty mówisz kochanie - powiedziałem zbliżając swoje usta do jego , ale ten obrócił się w drugą stronę .
- Mówiłem ci że nie chce tam iść - mówił popłakując , zrobiło mi sie głupio , patrzyłem na mojego anioła , który był obity jakby wrócił z jakiś walk .
Czułem się jakbym to ja go pobił !
Lekko próbował coś wyszeptać , ale nie byłem w stanie go usłyszeć , przybliżyłem ucho do jego jedwabistych ust .
- Ko... Kook... Nie chcę mi się żyć ... - ledwo powiedział .
Miałem identyczne odczucia , było mi przykro , wszystko zniszczyłem .
                                                              *
Wyszliśmy na zwykły spacerek , Tae już wyglądał lepiej praktycznie , ale psychicznie nie , cały czas myślał o śmierci , tak jak ja ...
Przechadzaliśmy się parkiem , cały czas Tae trzymał mnie za rękę , ani na chwilę nie chciał puścić , zbliżaliśmy się do wielkiego mostu gdzie się poznaliśmy , pamiętam jakby to było wczoraj . Miałem wtedy 16 lat , stałem na moście czekając na swoją dziewczynę , byłem wtedy ubrany w niebieskie boyfriendy i białą luźną koszulę , czekałem i czekałem a jej nie było , po chwili zobaczyłem w oddali chłopaka o blond włosach w czarnych spodniach , bluzie z serduszkiem i czerwoną czapką , wtedy nie zwróciłem na niego uwagi , wymieniliśmy się spojrzeniami gdy przechodził obok mnie . Byłem załamany że dziewczyna na którą tak bardzo liczyłem tak bardzo mnie zawiodła , ale zauważyłem że chłopak się wraca , podszedł do mnie i zapytał gdzie można dobrze zjeść , bo dopiero nie dawno przeprowadził się do Seulu , ja mu wytłumaczyłem a on zapytał na kogo czekam , ja odpowiedziałem że już w zasadzie na nikogo , zaproponował wspólne pójście coś zjeść , od tamtego czasu się przyjaźniliśmy , a potem wyszło tak że za kochaliśmy .
Byliśmy już na moście , gdy przyglądałem się V był szczęśliwy , wszedł na murek , oczywiście nie puszczając mojej ręki , wciągnął mnie na niego , zobaczyłem jego piękny szczery uśmiech .
- A gdybyśmy tak skoczyli ? - powiedział do mnie szczęśliwy .
- Było by piękniej - odpowiedziałem mu , odwzajemniając jego uśmiech .
- Zróbmy to ! - powiedział z ogromnym uśmiechem na twarzy .
Mój skarb powiedział mi żebyśmy skoczyli , a ja się nie waham !
Nie myślałem że ktokolwiek mi tak w głowie zawróci jak on , kocham każdego ranka jak się budzi , i leżymy w gorączym pocałunku nawet 10 minut .
- Okey ...
Pocałowałem go bardzo namiętnie .
- Teraz już nic nam nie stanie na przeszkodzie - mówi to do mnie z wielką radością .
- Już zawsze będziemy razem !
Jedna noga do przodu , a teraz druga ! Zrobiliśmy to !

. To jeden z dłuższych Partów jakie mam tu zamiar jeszcze wstawić , sama nie wierzę że tyle napisałam .
VKook to moja nowa miłość ! ❤
Dziękuję tym wszystkim którzy czytają !
Zapraszam do : ,, To jeszcze nie koniec " & ,, Uwięziona " ❤
Do następnego ➡➡➡➡❤✍✍✍

             

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro