Part 2 / VKook
Obudziłem się przez promienie słońca wpadające do mojego pokoju .
Cholera zapomniałem ich wczoraj zasłonić !
Obróciłem się w drugą stronę i ujrzałem twarz mojego śpiącego aniołka , Taehyunga . Mimowolnie pogłaskałem go po policzku , na co ten mruknął , najwyraźniej niezadowolony . Westchnąłem . Spojrzałem na zegar , który leżał na brązowej szafeczce obok naszego łóżka [ 6:30 ] , Super !
Właśnie powinienem być już w pracy ! Patrzyłem na mojego aniołka , był taki niewinny ... Leżałem i obserwowałem go tak chyba z 10 minut , poczym szybko wstałem , ubrałem czarne bokserki , i chwyciłem za telefon , po chwili zorientowałem się że są to bokserki Taehyunga .
Wyszedłem dosyć szybkim krokiem z pokoju , aby zadzwonić do szefa , że się niby źle czuję . Odebrał po dwóch sygnałach .
- Halo ?
- Dzień Dobry szefie , mam dla pana złą wiadomość - mówiłem głosem pełnym ,, choroby " , ,, zmęczenia " .
- Słucham .
- Strasznie źle się czuje , nie będę mógł pojawić się dzisiaj w pracy . Mam już umówioną wizytę u lekarza .
- Ohh... Panie Jeon Jungguk ma Pan szczęście , że Pan Yoongi dzisiaj jest w pracy i jest wstanie Pana zastąpić . No cóż... Życzę zdrowia i jak najszybszego powrotu do zdrowia oraz pracy .
- Dziękuję , i życzę miłego dnia - musiałem bardzo się starać , aby nie usłyszał mojego podekscytowania w głosie .
- Dowodzenia .
Świetnie ! Teraz mam cały dzień dla mojego skarba , dzień wcześniej usłyszałem od niego że chciałby gdzieś wyjść , do kina lub parku ...
Powoli kierowałem się w stronę Tae .
Gdy leciutko otworzyłem drzwi usłyszałem jak się wierci , szybko wślizgnąłem się do środka , zatrzymałem się nad nim , i podziwiałem jego porcelanową urodę . Gdy tak go podziwiałem ten zaskoczył mnie .
- Gdy mi się tak przeglądasz czuję się dziwnie , czuję twój wzrok dosłownie wszędzie - mówił cichutko .
- Nie mogę przestać na ciebie patrzeć , jesteś taki perfekcyjny , choć lepiej byś wyglądał bez tej kołdry na sobie - powiedziałem zadziornie , na co chłopak zrobił sie czerwony .
- Przestań - mruknął pod nosem , na co się zaśmiałem .
- To szczera prawa - powiedziałem wchodząc na niego , przygniatając go swoim ciałem , poczym ucałowałem go gorąco w usta , ten oddał mój pocałunek .
Ściągnąłem z niego dzielącą nas kołdrę , na co uśmiechnął się szeroko .
- Nie powinieneś być już w pracy ? - powiedział między pocałunkami .
- Dostałem wolne .
- Tym razem jaka ściema ? - jęknął gdy pocałowałem go w szyje .
- Ból brzucha - powiedziałem patrząc mu prosto w oczy .
- Klasyk - odpowiedział łapiąc mnie za pośladki , na co ja mruknąłem .
Tak się rozpoczęła nasza erotyczna zabawa , która trwała ponad godzinę , od pieszczot po stosunek .
*
- Co dzisiaj robimy ? - zapytałem podczas wspólnego prysznica .
- A co byś chciał ? - zapytał mnie , lekko dotykając mojego podbrzusza .
- Myślałem nad wyjściem do parku lub kina - powiedziałem prosto w jego usta.
- Spacer będzie najlepszym wyjściem - powiedział uśmiechnięty
- W porządku - powiedziałem odwzajemniając jego uśmiech. Westchnął.
- Przygotuje śniadanie - powiedział i wyszedł z kabiny. Kontynuowałem swój prysznic.
***
Szliśmy przez park, trzymając się za ręce.
-O! Hyung patrz! Tam jest budka z goframi! - powiedziałem szczęśliwy. Byłem głodny, chociaż dopiero zjedliśmy wspólne śniadanie.
-Jungguk dopiero jedliśmy - powiedział znudzony Tae
- Proszę - zrobiłem maślane oczka, wiedziałem, że chłopak ulegnie.
- Już dobrze, dobrze. - powiedział zirytowany. Poszliśmy w stronę tej magicznej budki.
-Dwa z bitą śmietaną i owocami - powiedział mój chłopak do kasjerki, mniej więcej w naszym wieku.
- Już się robi - odpowiedziała z uśmiechem, poczułem ukłucie w sercu.
Nagle poczułem jak mój telefon zaczął wibrować.
- Hyung, odbierz sam nasze przysmaki, muszę odebrać.- powiedziałem wskazując na telefon
- W porządku.
Odeszłem kilka metrów od budki.
- Tak, słucham?
- Cześć synku! - na głos mojej mamy od razu na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
- Cześć, mamo. - powiedziałem uśmiechnięty.
- Co tam u Ciebie? Jesteś w pracy?
- Nie, mamo. Jestem na spacerze z Taehyungiem - słyszałem jak moja mama wzdycha.
- Dobrze wiesz, że za nim nie przepadam, poza tym....
-Tak, tak wiem. Skończmy ten temat, dobrze? - powiedziałem zirytowany.
- Jak uważasz, ale dzwonię w innej sprawie. Dzisiaj przyjeżdża do nas wujek z ciocią, będzie całą rodziną. Mam nadzieję, że i ty się pojawisz.
- Będziemy z Taehyungiem o 18.30
- To nie jest dobry pomysł. - powiedziała niezadowolona, na co posmutniałem.
- Sam nie przyjdę. V też należy do rodziny i tego nie zmienisz. Kocham go i będę kochał, nie interesuje mnie wasze zdanie. Wybór należy do Ciebie, dokładnie to przemyśl.
- To bądźcie o 18.30 - dała za wygraną.
- Z przyjemnością. Do widzenia, mamo. - zakończyłem połączenie, nie czekając na jej odpowiedź.
W moją stronę zmierzał uśmiechnięty V z goframi w ręce.
- Coś się stało? - od razu zobaczył moje zdenerwowanie.
- Nie, nic. - sztucznie się uśmiechnął.
- Mhm.. - powiedział nie przekonany.
- Mam plany na nasz wieczór. - uśmiechnąłem się
- Jakie?
- Poznasz dzisiaj moją rodzinę.
Na co on odchylił się do tyłu i zaprzeczył ruchem głowy.
- Nnnieee Nnnieee nie mogę. - jąkał się .
[ Taehyung ]
- Nnnieee Nnnieee nie mogę - Jąkałam się .
Wiedziałem że poznanie mnie z jego rodziną to nie zbyt dobry pomysł , byłem przerażony , chciałem za wszelką cenę tego uniknąć , ale chyba byłem na to skazany .
- Może pójdziesz sam ? - zadałem mu to pytanie licząc na to że odpowie twierdząco .
- O nie , nie mój drogi , jeśli jesteśmy razem , to znaczy że jesteś częścią naszej rodziny - powiedział stanowczo , na co ja przytaknąłem .
*
[ Kook ]
Staliśmy przed drzwiami mojego starego domu, czułem, jak Tae drży.
- Gotowy? - spytałem
- Gotowy. - odpowiedział drżącym głosem
- Uspokój się, cały drżysz. - powiedziałem rozbawiony
Zapukałem w wielkie brązowe drzwi.
Słyszałem szukanie, aż w końcu ktoś otworzył drzwi. Była to moja mama.
- Dzień Dobry - powiedział skrępowany Taehyung .
Moja mama postanowiła nie odpowiadać chłopakowi , co go jeszcze bardziej dobiło , przekroczyliśmy próg domu , trzymaliśmy się za ręce , czułem jak jego dłoń zaciska się na mojej , jakby nie chciała jej puścić , cały drżał , martwiło mnie to . Wyprzedził mnie i stanął przede mną papatrzał mi głęboko w oczy i namiętnie pocałował , poczym szybko odwrócił głowę słysząc donośny głos mojego taty . Szybkim krokiem zmierzał w stronę drzwi , ja złapałem go za rękę i powiedziałem szeptem ,, nie bój się kochanie " , chłopak wziął głęboki oddech i przytaknął . Ruszyliśmy w stronę jadalni gdzie siedziała całą moją rodzina , weszliśmy , wszyscy na nas spojrzeli , byliśmy w tym momencie w centrum zainteresowania , mój tata zaczął się bardzo głośno śmiać , na co Tae zaczął trząść się jakby było -16° .
- Dobry żart ! - mówił do nas między chihotaniem mój tata .
- Jaki żart ? - zapytałem normalnym tonem .
- No trzymajcie się za ręce , może za chwilę się pocałujecie ? - mój tata cały czas się śmiał , a ja tylko słyszałem w tle Tae .
- Chodźmy już proszę - mówił jakby miał iść na ścięcie głowy .
[ Taehyung ]
- Chodź my już proszę - mówiłem mu cały czas , ale ten udawał że mnie nie słyszy . Czy ja tak wiele wtedy żądałem ? Chciałem wyjść , zapomnieć o całej sytuacji , żeby było jak dawniej , w tamtym momencie modliłem się aby Kook nie mówił nic o nas , że jesteśmy razem .
- Tato ja chciałbym ci coś powiedzieć - powiedział dominującym tonem .
- Kook debilu Nieee - powiedziałem pod nosem , tak bardzo się bałem , jego tata miał bardzo donośny , grubi i groźny ton , miał około 2 metry wysokości , czarne opadające na oczy włosy .
- Mów synu ! - powiedział wstając , na co ja szybko zrobiłem krok do tyłu .
- To się zaczęło już dawno , nic ci nie mówiłem bo się bałem , ale teraz... Się nie boję - mówił bardzo opanowany , patrzył swojemu głęboko w oczy , patrzyłem jak mama Kooka zaciska pięści pod stołem , chciałem się rozpłakać .
- I czym ty mówisz ? Mów dalej ... - jego ojciec był kompletnie zdezorientowany .
Zakaszlałem najgłośniej jak tylko mogłem by pokazać Kookowi że to nie jest dobry pomysł , ale ten nie posłuchał .
- Jestem całkowicie spokojny , teraz już wiem , że mogę być szczęśliwy pomimo waszego sprzeciwu , nie zależnie co powiecie zawsze będę was kochał .
- Synuu ! Rozwiń temat !
- Poprostu jestem szczęśliwy , i chce żebyście to zaakceptowali , Poprostu my się kochamy .
- Co ! Żartujesz - powiedział niedowierzając .
Kook na dowód naszej miłości złączył nasze usta w głębokim i gorączym pocałunku , jego tata wstał i podbiegł do mnie , zauważyłem jak jego zaciśniętą pięść się zbliża , udeżył mnie w twarz a ja upadłem , czułem się jak ostatnia szmata , chciałem umrzeć na tej podłodze , z przymrużonych oczy zobaczyłem jak tata Kooka trzyma go pod ścianą , i krzyczy .
- Ja cie nie na takiego wychowałem ! - powiedział uderzając go w twarz , ale ten ani drgnął .
- Kocham cię Tato ...
[ Kook ]
Czułem milion emocji na sekundę , mój kochany V leżał na ziemi nieprzytomny , mój tata do mnie mówił ale ja go nie słuchałem , patrzyłem na leżącego Taea , wtedy zdałem sobie sprawę , że on jest czymś magicznym ci mnie w życiu spotkało , miałem ogromne szczęście .
Odepchnąłem od siebie ojca i podbiegłem do Tae , który był nieprzytomny .
Zabrałem go na ręce i wyszedłem .
*
Siedziałem i patrzyłem na obitą buzię mojego najukochańszego skarba , głaskałem go po jego jedwabistym policzku , powoli przebudzał sie , na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech , było to niesamowite uczucie patrzeć jak twój anioł się budzi . Lekko otworzył swoje maślane oczka .
- Dlaczego mi to wtedy zrobiłeś ? - ledwo wyszeptał .
- O czym ty mówisz kochanie - powiedziałem zbliżając swoje usta do jego , ale ten obrócił się w drugą stronę .
- Mówiłem ci że nie chce tam iść - mówił popłakując , zrobiło mi sie głupio , patrzyłem na mojego anioła , który był obity jakby wrócił z jakiś walk .
Czułem się jakbym to ja go pobił !
Lekko próbował coś wyszeptać , ale nie byłem w stanie go usłyszeć , przybliżyłem ucho do jego jedwabistych ust .
- Ko... Kook... Nie chcę mi się żyć ... - ledwo powiedział .
Miałem identyczne odczucia , było mi przykro , wszystko zniszczyłem .
*
Wyszliśmy na zwykły spacerek , Tae już wyglądał lepiej praktycznie , ale psychicznie nie , cały czas myślał o śmierci , tak jak ja ...
Przechadzaliśmy się parkiem , cały czas Tae trzymał mnie za rękę , ani na chwilę nie chciał puścić , zbliżaliśmy się do wielkiego mostu gdzie się poznaliśmy , pamiętam jakby to było wczoraj . Miałem wtedy 16 lat , stałem na moście czekając na swoją dziewczynę , byłem wtedy ubrany w niebieskie boyfriendy i białą luźną koszulę , czekałem i czekałem a jej nie było , po chwili zobaczyłem w oddali chłopaka o blond włosach w czarnych spodniach , bluzie z serduszkiem i czerwoną czapką , wtedy nie zwróciłem na niego uwagi , wymieniliśmy się spojrzeniami gdy przechodził obok mnie . Byłem załamany że dziewczyna na którą tak bardzo liczyłem tak bardzo mnie zawiodła , ale zauważyłem że chłopak się wraca , podszedł do mnie i zapytał gdzie można dobrze zjeść , bo dopiero nie dawno przeprowadził się do Seulu , ja mu wytłumaczyłem a on zapytał na kogo czekam , ja odpowiedziałem że już w zasadzie na nikogo , zaproponował wspólne pójście coś zjeść , od tamtego czasu się przyjaźniliśmy , a potem wyszło tak że za kochaliśmy .
Byliśmy już na moście , gdy przyglądałem się V był szczęśliwy , wszedł na murek , oczywiście nie puszczając mojej ręki , wciągnął mnie na niego , zobaczyłem jego piękny szczery uśmiech .
- A gdybyśmy tak skoczyli ? - powiedział do mnie szczęśliwy .
- Było by piękniej - odpowiedziałem mu , odwzajemniając jego uśmiech .
- Zróbmy to ! - powiedział z ogromnym uśmiechem na twarzy .
Mój skarb powiedział mi żebyśmy skoczyli , a ja się nie waham !
Nie myślałem że ktokolwiek mi tak w głowie zawróci jak on , kocham każdego ranka jak się budzi , i leżymy w gorączym pocałunku nawet 10 minut .
- Okey ...
Pocałowałem go bardzo namiętnie .
- Teraz już nic nam nie stanie na przeszkodzie - mówi to do mnie z wielką radością .
- Już zawsze będziemy razem !
Jedna noga do przodu , a teraz druga ! Zrobiliśmy to !
. To jeden z dłuższych Partów jakie mam tu zamiar jeszcze wstawić , sama nie wierzę że tyle napisałam .
VKook to moja nowa miłość ! ❤
Dziękuję tym wszystkim którzy czytają !
Zapraszam do : ,, To jeszcze nie koniec " & ,, Uwięziona " ❤
Do następnego ➡➡➡➡❤✍✍✍
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro