3: Droga na szczyt
Ledwo otworzyłam oczy, a pojawiła się ta przeklęta tabliczka.
⚜ Szczegóły zadania ⚜
[Zadanie na dziś: Droga na szczyt]
Cele na dziś:
(Nieukończone) Przysiady 0/100
(Nieukończone) Brzuszki 0/100
(Nieukończone) Pompki 0/100
(Nieukończone) Bieg 0/10 km
⚠Niewykonanie zadania wiążę się z otrzymaniem stosownej kary⚠
Westchnęłam z zawodem. Znowu to samo? Chociaż nie mogę narzekać, nie jest to wymagające zadanie, a mój poziom jednak trochę rośnie, do tego zauważyłam, że za większą ilość powtórzeń dostaję dodatkowe punkty do statystyk. Położyłam głowę na splecionych dłoniach, wpatrując się tępo w sufit. Minęło trochę czasu odkąd przybyłam do tego świata, dość szybko się wyleczyłam, lekarze sami byli w szoku jak szybko wróciłam do formy, słyszałam nawet rozmowę pielęgniarek, które uważały, że moje ciało znacznie się zmieniło. Sama to zauważyłam. Wcześniej miałam dziecięcy wygląd i lekką otyłość, a teraz? Mam naprawdę ładne mięśnie brzucha, szkoda, że w poprzednim życiu nie mogłam przemóc się do ćwiczeń... Mogę stale kontrolować swoje statystyki i muszę przyznać, że jest to wygodne, ale zauważyłam dwie rzeczy. Po pierwsze system ma naprawdę duży wpływ na moje życie, w sumie można nazwać to ochroną pierwszej linii. Informuje mnie o każdym niebezpieczeństwie i usuwa szkodliwe substancje z mojego organizmu. Właśnie dlatego osiągnęłam takie efekty, wszystkie szkodliwe produkty, które zjadam są usuwane. Po drugie tylko ja widzę tą tablicę. Swoją drogą ciekawe jak wyglądają aktualnie moje statystyki?
STATUS
Imię: Anubis Eruna Poziom: 18
Praca: Brak Zmęczenie: 0
Tytuł: Brak
Hp: 2220
MP: 350
__________________________________________♦
Siła: 36 Zręczność: 35
Zmysły: 35 Witalność: 35
Inteligencja: 35
__________________________________________♦
DOSTĘPNE PUNKTY: 12
-Hmm? -przyłożyłam dwa palce do brody- Myślę, że powinnam dalej trzymać równowagę, ale chce dać trochę więcej punktów w siłę. Muszę też pomyśleć o jakiejś pracy, dzięki temu pewnie będę mogła zgarniać więcej punktów. -usiadłam na łóżku, przeciągając się- Zawód bohatera brzmi ciekawię, nawet jeśli uważam ludzi za podwalinę mojego świata, zresztą zarobki też są miłe, ale to zdecydowanie za dużo nauki i czekania, nie mam na to czasu... Z drugiej strony mogłabym spróbować zostać łowcą. Ci zarabiają jeszcze lepsze sumki, do tego nie ma znaczenia w jakim jesteś wieku, ale z tego co wiem właścicielka tego ciała nigdy nie była na testach, więc nie wiadomo czy się przebudziła.
Dobra... Po prostu sama pójdę na taki test. Organizuje go każda gildia, muszę trochę zapłacić, ale powinno być okej. Quirk tej laski było dosyć słabe... Mogła poruszać jedynie małymi przedmiotami. W porównaniu do moich przyjaciół czy siostry nie jest to silny dar. Jednakże wydaje mi się, że moje jest silniejsze. Mogę przenosić znacznie cięższe przedmioty niż mówili. Podobno podniesienie plecaka było jej maksimum, tymczasem jak spokojnie mogę unieść własne ciało i wszystkie rzeczy w pokoju. Śmiało mogę stwierdzić, że moja moc dorównuje tej należącej do Eriki. Zaśmiałam się kpiąco, ta dziewczyna zwana moją starszą siostrą jest naprawdę żałosna... W domku jest taka słodziutka i milutka, a poza nim cały czas mnie obraża, dzieli nas zaledwie rok. Za kilka miesięcy ma zdawać do U.A... Według niej jest w stanie zostać profesjonalną bohaterką. Chce zobaczyć jak się tam dostaje. Ubrałam kabaretki, luźne spodnie i obcisły golf, bardzo krótki golf... Wcześniej nie mogłam się tak ubierać, ale teraz mam się czym pochwalić, więc czemu nie? Jeszcze tylko podniosę swoje statystyki...
STATUS
Imię: Anubis Eruna Poziom: 18
Praca: Brak Zmęczenie: 0
Tytuł: Brak
Hp: 2220
MP: 350
__________________________________________♦
Siła: 40 Zręczność: 37
Zmysły: 37 Witalność: 37
Inteligencja: 37
__________________________________________♦
DOSTĘPNE PUNKTY: 0
Wygląda całkiem dobrze... Przeciągnęłam się i ruszyłam na spotkanie, zgarniając swój szary worek na plecy, deskorolkę i czarną bomberke z białymi paskami lecącymi wzdłuż ramion.
-Eruna! -wróciłam się do kuchni, by spojrzeć na kobietę, która mnie zawołała... Macochę, która siedziała przy stole pijąc kawę, ojca kończącego swój posiłek i przyrodnią siostrę, która cały czas pisała z kimś. Dziwna sytuacja... Moja poprzednia rodzina wyglądała trochę inaczej... Nie żebym ich nie kochała, ale była to zdecydowanie inna bajka. Właśnie w takich chwilach zaczynam zastanawiać się czy wszystko z nimi okej i jak się trzymają- Gdzie idziesz?
-Spotkać się z przyjaciółmi.
Kobieta wyszła na przedpokój, wyciągając portfel z swojej torebki i wręczając mi trochę gotówki.
-Kup sobie coś do jedzenia, wieczorem wychodzimy i zostaniesz sama. Erika idzie na noc do Rina, a my wrócimy dość późno.
Schowałam pieniądze za pokrowiec telefonu i kiwnęłam głową.
-Dobrze, mam kluczę, więc nie musisz się martwić.
-Baw się dobrze!
Oj będę... Dzięki temu co dostałam, mogę przeprowadzić test. Kiedy dostanę licencję, będę mogła w końcu zarabiać, a gdy zdobędę pracę moje statystyki też pójdą w górę. Stanęłam na desce, odbijając się i odbierając połączenie od Kenmy.
-Będę za pięć minut.
Rzuciłam na starcie, po co innego miałby dzwonić? Prawdą jest, że trochę się spóźniam, ale co mogę na to poradzić?
-Podejdź pod market. Idziemy kupić coś do picia.
Och, więc jednak dzwonił po coś innego. Przykra sprawa. Tak się pomyliłam.
-Oke.
Powinnam wbić trochę levelów... Zwykłe treningi dają za mało XP... Jeśli nie wykonam dzisiejszych zadań powinnam dostać karę w innym wymiarze. To ma sens, nie robię tego po raz pierwszy, ale... Dalej nie mam żadnej broni. Czy takie rzeczy nie powinny wypadać z bestii, które pokonam? Dlaczego jeszcze nic nie dostałam? Beznadzieja. No cóż. Skoro i tak nie mam wyboru będę musiała jeszcze chwilę walczyć gołymi rękoma.
~~~~~~~~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro