Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

18: Ciebie też lubię, durniu

Izuku pov

-Chłopaku... -Shiro poklepała mnie po plecach, kręcąc głową z niedowierzaniem- Wiesz jaka jest Eruna. Jest jedną z najmądrzejszych osób jakie znam, ale jeśli chodzi o relację międzyludzkie jest kilka metrów pod mułem rzeczny. Nawet gdybyś powiedział jej w twarz, że ją kochasz, powiedziałaby... 

-"Lol. Dlaczego?".

Białowłosa spojrzała na Enijego i skinęła głową, sugerując, że wyjął jej to z ust. Westchnąłem, chowając twarz w dłoniach. 

-To z nią jest coś nie tak, a może ze mną? -burknąłem, pocierając oczy- Śpimy razem, całujemy się i spędzamy razem każdą chwilę, a mimo tego mam łatkę przyjaciela. Wszystkie dziewczyny tak robią czy to przywilej tych, które zrobiły karierę w młodym wieku? Syndrom rapera czy coś... 

Garo zaśmiał się kpiąco, czochrając mnie po włosach, co zmusiło mnie do uniesienia wzroku. Okularnik położył przede mną plastikowy kubek z kawą mrożoną. 

-Nie jestem pewny dlaczego to ro... -przerwał, jakby dopiero teraz uświadomił sobie coś istotnego. Pokiwał głową, uśmiechając się smutno- Gdy byliśmy młodsi miała nieprzyjemne doświadczenia miłosne. Wiedziałeś, że Eruna umawiała się kiedyś z koleżanką z klasy? Nie skończyło się to zbyt dobrze, więc może mieć uraz co do związywania się z kimś. 

Mam wrażenie, że oni wszyscy coś przede mną ukrywają... Mają tajemnicę, której nie chcą mi zdradzić, mimo że spędzamy ze sobą tyle czasu. Można powiedzieć, że dziewczyna mnie nie chce, a jej przyjaciele traktują mnie jak niższego rangą. Najgorzej na świecie... Może jednak jestem najgorszy? Zyskałem moc, ale co z tego? Tak naprawdę nigdy nie była moja... Eruna niczym prawdziwy drapieżnik wierzchołkowy, zostawia resztki takim padlinożercą jak ja... Z rozmyśleń wyrwało mnie mocne szturchnięcie w ramię.

-Dupku... -burknął Kenma, robiąc kwaśną minę- Pytałem czy masz zadanie z chemii. 

Zamrugałem powoli oczami, wyciągając swój zeszyt, by pokazać mu puste kartki, których nie uzupełniałem podczas mojego zawieszenia. 

-Byłem zawieszony ziom. Dlaczego podczas wolnego miałbym robić lekcję czy notatki? Poza tym nauczyciele i tak ich nie sprawdzają... Ich obchodzi tylko to czy będziemy dobrymi łowcami, nauczyciel zapewne znowu nie przyjdzie, a my będziemy mieli dwie godziny samodzielnej nauki, podczas której większość pójdzie zjeść śniadanie czy kupić jakieś przekąski... -znajomi spojrzeli po sobie, by ostatecznie skupić wzrok na mnie. Na pewno sami to zauważyli, więc nie wiem czemu są tak zaskoczeni. Może myśleli, że ja tego nie widzę? Mają mnie za totalnego idiotę... Czy ja robię za błazna i durnia w tej grupie. Irytujące- Idę do łazienki. 

W rzeczywistości pójdę na dach, by zapalić, ale nie mogę powiedzieć tego w klasie. Jedna z dziewczyn, Mira. Cały czas donosi na mnie nauczycielom. Z początku była miła, ale po tygodniu coś się zmieniło... Od tamtej pory robi wszystko, by mnie pogrążyć. Mściwa suka. Może miała nadzieję, że ją polubię? Niestety, ale nie gustuję w szmatach, gdyby było inaczej już dawno zaliczyłbym siostrę Eruny. Spojrzałem na telefon, mimowolnie uśmiechając się na widok wiadomości. 

08:31

Erunka: Ja, ty i kolacja o 20:30?  

Zaśmiałem się, niemal od razu wpisując wiadomość. Minęła jednak dobra minuta zanim zdecydowałem się ją wysłać.   

08:33

Izuś: Kolacja ze śniadaniem? 

Zastanawiam się co pomyśli po przeczytaniu mojej odpowiedzi... Zawstydzi się? Weźmie ją za żart? A może... Zaczerwieniłem się, nie mogąc powstrzymać się od zbereźnych myśli. Zastanawiam się jak wygląda jej ciało w pełnej okazałości... Niby już ją widziałem, ale to działo się tak szybko, że nie zdążyłem się przyjrzeć. Jaką miałaby minę, gdybym ją dotykał? Jak smakuje jej skóra? Jak brzmią jej jęki? Co zrobiłaby po wszystkich? Przytuliłaby mnie i zasnęła w moich ramionach, a może poszłaby zająć się swoimi sprawami? Odpisała! 

08:34

Erunka: A wytrzymasz? 

O Chryste panie! Co to za odpowiedź!? Zgodziła się? Nie... Musze ochłonąć. Bardziej prawdopodobne jest to, że żartuję. Po prostu uznała, że się z nią droczę i odpowiedziała tym samym. Wiem to, ale... Jak mógłbym teraz przerwać? 

08:35

Izuś: Sprawdź mnie. 

Erunka: Sprawdzę. 

***

-Gdy mówiłaś o kolacji, nie sądziłem, że chodzi o kubełek KFC. -oznajmiłem, siadając przy niewielkim stoliku, ustawionym w pokoju brunetki. Eruna zaśmiała się, podsuwając mi kryształową szklankę z drinkiem- Nie śmiej się. Liczyłem na romantyczną kolację i upojną noc! W zamian dostaje fast foody, alkohol i seans całkowicie idiotycznej serii o super bohaterach! -zmierzyłem wzrokiem ciało Eruny. Miała ubrane króciutkie spodenki i stanik sportowy, a muszę przyznać, że to pobudzało moją wyobraźnię, ale z szacunku do niej, nie chcę robić nic zboczonego czy niewłaściwego. Nie mogę jednak powstrzymać się przed komplementem- Ładnie się prezentujesz, ale będzie lepiej jeśli założysz bluzę.

Niebieskooka objęła moje ramię i oparła głowę na moim barku. Zerknąłem na nią kątem oka, dokładnie obserwując jak wodzi palcem po moim udzie. Rysowała różne wzory. Większość nie miała konkretnego kształtu, inne przypominały kółeczka, kwadraciki i serduszka. Ta ostatnia grupa szczególnie mnie interesowała. Tona spekulacji i pytań zaczęła zalewać moją głowę. "Dlaczego je rysuje?", "Czy to jakiś sygnał?", "Mam wyjść z inicjatywą?"... To tylko niektóre z nich...

-No weź Izuś... Co ci w tym przeszkadza? Może i nie jest to posiłek godny okładki jakiegoś kulinarnego magazynu, ale jest smacznie prawda? Jeśli potrzebujesz dotykowej zachęty... -złapała paczkę frytek i powoli usadowiła się na moich kolanach. Odruchowo ułożyłem dłonie na jej biodrach, nie chcąc by straciła równowagę- Leci samolocik. -krótki śmiech opuścił moje gardło. To bardziej urocze niż seksowne, ale i tak chętnie skorzystam! Nie codziennie karmi cię najlepszy łowca na świecie. Powinienem czerpać z tej chwili garściami, bo niewiadoma kiedy znowu się powtórzy- Dobry chłopiec! -złożyła szybkiego buziaka na czubku mojego nosa. Przez całe dwanaście sekund trzymała dystans, by po upływie tego czasu ponownie się zbliżyć. Tym jednak razem oparła swoje czoło o moje- Czy teraz jest trochę romantycznej?

Oj jest... Czuję jak moje serce wali! Dziw, że jeszcze nie wyskoczyło mi z piersi. Jeszcze dziwniejsze jest to, że Eruna się nie zorientowała. Może słyszy jak bije, ale to ignoruje? To miałoby sens... Ma tak wyczulone zmysły, że usłyszałaby jedzącą mysz z kilku kilometrów! Bawi ją to? Możliwe, że kuszenie mnie sprawia jej jakąś przyjemność...

-Ta... -odsunęła się, marszcząc brwi. Nie chciałem, by już szła, więc mocniej zacisnąłem ramiona na jej tali, opierając głowę na jej biuście- Nie jestem przyzwyczajony...

-To dobrze. -jej ciepłe dłonie wylądowały na moich policzkach, zmuszając mnie do spojrzenia w jej tęczówki, które w tym momencie niebezpiecznie błyszczały- Jesteś moim małym chłopcem Midoriya Izuku. Nie waż się o tym zapominać...

Z tymi słowami wbiła się w moje usta. Z krótkim ociąganiem, spowodowanym zaskoczeniem, oddałem pocałunek. Jak mógłbym odmówić, gdy nazywa mnie swoim chłopcem? Wiem, że tak naprawdę nie znaczy to wiele, ale sprawia, że po moim ciele rozlewa się przyjemne ciepło. Chce słyszeć takie słowa, a ona będzie musiała przywyknąć do ich wypowiadania, bo nie mam zamiaru tak łatwo zrezygnować...

-Eru-! -Garo przerwał w półsłowa, patrząc na nas, po czym niespodziewanie wybuchnął śmiechem- Przepraszam! Już idę! Nic nie widziałem!

Spojrzałem na Erune, która najwidoczniej też nie wiedziała co się stało. Miała zdziwioną, a jednocześnie rozgniewaną minę. Odkaszlnęła i spojrzała na mnie z pewnym zniesmaczeniem. 

-Cóż... To nie było szczególnie romantyczne czy przyjemne. -ułożyła dłonie na swojej twarzy, pocierając ją przez kilka sekund- Chcesz... Kontynuować? 

Spytała, unosząc jedną brew. Co mam jej odpowiedzieć? Oczywiście, że chcę, ale czy nie byłoby to teraz zbyt niezręczne? Może ona tak naprawdę nie ma już na to ochoty, no bo dlaczego miałaby pytać po pozwolenie? Normalnie wzięłaby to co chce i miała gdzieś moją opinię, więc... Czy jeśli się zgodzę, sprawię jej zawód? Wtuliłem się w nią mocniej, opierając głowę na jej ramieniu. 

-Słuchaj... Ja zawsze jestem chętny, ale czy ty też? Nie chce by cokolwiek między nami było wymuszone i sztuczne, więc jeśli robisz to tylko dla zabawy, może powinniśmy sobie odpuścić? 

-Nie robię tego na siłę, a dlatego, że lubię to robić. -ułożyła dłonie na mojej twarzy, zmuszając mnie do spojrzenia na nią- Ciebie też lubię, durniu.

~~~~~~ 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro