Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

,,Bez Ciebie to nie te same życie" Część 1

Nastał moment w którym Luna ustała na środku jezdni wywołując tysiące emocji   ~ między innymi strach , ciekawość co zdarzy się już za 1 sekundę . Najgorsze było to że nie odczuwała już swojego ciała , miało one taką blokadę przy którym żadna czynność była nie możliwa do wykonania . Zadawała Sobie jedyne pytanie : Czy mój koniec jest już bliski?

Nagle Luna poczuła z ogromną siłą uderzenie w bok . Matteo zauważając całą sytuację był gotów uratować swoją niepowtarzalną miłość , w ostatniej chwili popchnął ją na próg chodnika . Luna miała wrażenie , że prawie jej życie przeleciało przed oczami . Nie spodziewała się takiego obrotu akcji . Leżąc na chodniku otworzyła oczy i dostrzegła swojego bohatera . Zrozumiała jaką wielką wartością jest dla niej Matteo . Jednocześnie odczuwała ulgę ale także była strząśnięta z przeżytej sytuacji . Rey spanikował , zachował się jak totalny tchórz i uciekł z miejsca zdarzenia zostawiając babcię Rodriguez. Pomimo że Luna nie doznała niepokojących obrażeń to wstyd na to patrzeć jak zachowała się osoba dorosła .  Kobieta rozpoznała Lunę/Sol i pobiegła by sprawdzić w jakim stanie jest poszkodowana . Matteo opiekował się Luną i starał się  ją podnieść nie tylko na nogach lecz i w duszy . 

  B.R- Oh Sol . Wszystko dobrze? westchnęła z zmartwieniem

  M- Sol?! - Zamurowało go i nie był pewny czy się przesłyszał 

  L- Dziękuję za troskę pani Rodriguez , ale teraz akurat jest już w porządku 

 B.R- Opowiem Ci wszystko o Roberto jutro rano w klinice . Nie chcę Ci teraz zajmować głowy , czy zadzwoniłaś do swoich rodziców?

 L- Lepiej jak się nie dowiedzą o dzisiejszym zdarzeniu . Nie pozwolą mi jutro wyjść z domu a nawet na kilka dni 

 B.R - Rozumiem . Obiecuję że nie pisnę a ni słówka . Nikt się więcej nie dowie o twoim wypadku 

 L- Dziękuję bardzo. 

 B.R - Muszę lecieć , ale jak chciałabyś żebym została by móc Ci w czymś pomóc to , powiedz śmiało

 L- Nie , trzeba . Jutro porozwiązujemy ważne sprawy a teraz już otrzymałam pomocną dłoń od kogoś innego  

 B.R - Dobrze , to nie będę Ci już przeszkadzać . Do widzenia

 L- Do widzenia

 Matteo zniecierpliwiony , wreszcie miał szansę na porozmawianie z Luną

 Obaj uśmiechnęli się do Siebie , a tuż po tym Luna zebrała sił i przytuliła Matteo 

 O czym będą rozmawiali? Dowiesz się w kolejnej części . Buziaki czytelnicy :*



      

                 
























Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: