Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

,,Bez Ciebie to nie to samo życie" Część 5

Te długie siedzenie w szpitalu wywołało gorszy niepokój u Matteo i rodziny Valente . Król Paw gryzł wargę siedząc na krześle , pragnął spotkać się już z lekarzem aby usłyszeć od niego wiadomość że Lunie nic złego nie grozi. Jak na zawołanie dotarł do poczekalni uśmiechnięty lekarz , chłopak postanowił myśleć pozytywnie .

 - Nie mogłem wytrzymać tych nerwów . Co z nią? 

- Pacjentka dostała zwyczajnych zawrotów głowy a na obserwacji nie odkryliśmy żadnych zastrzeżeń . Sądzę , że organizm nie otrzymał tyle swobody ile potrzeba . Więcej odpoczynku , mniejsze ryzyko na spotkanie się z takimi sytuacjami . Tu mam wymaganą receptę .

  - Mógłbym zobaczyć się z Luną?

 - Oczywiście

 - Dziękuję , bardzo 

Rodzice Valente wsłuchując się w rozmowę , domagali się też kontaktu z córką więc zrobili to  samo co Matteo.

 - Luna ! Wszyscy wykrzyczeli jej imię .  Brunetka przetarła oczy i zobaczyła przed Sobą bliskie jej twarze. Tęskniła okropnie za Matteo lecz nie spodziewała się wizyty swoich rodziców . W jej głowie krążyło mnóstwo pytań.

  - Mamo , tato co wy tutaj robicie?!

 - Matteo , mogłbyś zostawić Nas samych?

 -Jasne . Już wychodzę (Puścił oczko Kelnereczce a ona odwzajemniła gest )  

  - Dlaczego wcześniej sama nie wyznałaś Nam prawdy? Zaczęła Monica wyrażając stanowczo pokazując przy tym troskę

 - Po prostu...bałam się że po tych wydarzeniach ograniczycie mi wolność . Przepraszam , postąpiłam źle i żałuję mojego błędu 

 - Oj córeczko...My staramy się zapewnić Ci bezpieczeństwo , czasami uda nam się przesadzić ale robimy to bo Cię kochamy. Westchnął Miguel

 - Nie wątpię w to . Naprawdę to ostatni raz . Obiecuję że od tego momentu zawsze będę dzielić się z Wami moimi sekretami. Ja też Was kocham !  

  Cała trójka przytuliła się do Siebie ciesząc się tą chwilą a  Król Paw czekał w holu . Nie mógł się doczekać  gdy przyjdzie czas na jego kolej porozmawiania sam na sam z ukochaną .Po miłym uścisku , brunetce przypomniało się że jej bohater wciąż szykuję się na rozmowę z nią . Poprosiła swoich rodziców o pozwolenie spędzenia trochę czasu z Matteo . Nie mieli nic przeciwko i wychodząc dali mu znać że ma teraz okazję . Gdy połączyli się swoim wzrokiem brunetka od razu zaczęła się rumienić . Chłopak usiadł na łóżku złapał ją za rękę i zaczął rozmowę :

  - Jak się czujesz?

 - Świetnie . Pogodziłam się z rodzicami i mogę wyjść ze szpitala jak nowo narodzona ( zaśmiała się bez powodu)

 - Jestem szczęśliwy czując że nie oddalamy się od Siebie ( Zaczął gładzić kosmyk włosów przy jej uchu)  

  - Wzruszam się twoimi słowami ( W tej samej sekundzie wtuliła się w jego tors a on ją objął swoimi ciepłymi ramionami)  

 - Wiesz...jeśli masz ochotę dzisiaj dokończyć tą randkę to ... ( ruszała rytmicznie rękami by się domyślił o co chodzi)  

  - Mówisz poważnie?

 - Jeszcze nigdy nie byłam tak poważnie nastawiona jak w tej chwili więc uwierz ( zaczęła bardziej się śmiać) 

Matteo zamierzał ofiarować na jej ustach romantyczny pocałunek lecz telefon miał wyczucie i przerwał najważniejszą rzecz w ich rozmowie.  

 - Kurde ! Akurat teraz ... 

- Przepraszam , to Simon

 Chłopak posmutniał . Wyobrażał Sobie taki piękny buziak w szpitalu...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: