꧁095꧂
Tony: Za cicho.
Peter: Włączyć jakąś muzykę panie Stark, czy…?
Tony: Nie o to chodzi. Moje uszy nie słyszą narzekania od samego rana.
Peter: Jak to?
Tony: Twoja matka gdzieś zaginęła.
Stephen: Ile razy mam powtarzać, że nie jestem niczyją matką!
Tony: O, tutaj jesteś.
Stephen: Nienawidzę was.
Tony: Mam nadzieję, że z miłości.
Tony: Błagam cię, powiedz, że z miłości…
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro