Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

# 4

Wróciłam z tatą do domu i dalej byłam w ciężkim szoku. Czemu on w ogóle do mnie podszedł i jeszcze się "umówiliśmy".
Dostałam sms.

Neymar
To kiedy się spotykamy.

Daria
A kiedy masz czas.

Neymar
Dla ciebie mam zawsze czas. Może jutro o 17. Pasuje Ci?

Daria
Pewnie.

Neymar
To gdzie się widzimy?

Daria
Znam takie boisko, na którym zazwyczaj nikogo nie ma. Tata pokazał mi je, jak byłam mała. Tam też nie powinno być żadnych kamer itp.

Neymar
To świetnie. Nie mogę się doczekać naszego spotkania.

Daria
Ja również.

Napisałam mu gdzie jest to boisko. Chciałabym o tym z kimś porozmawiać, ale nie mam z kim. Nie mam prawdziwych przyjaciół, a dziewczyn z klubu nie znam jeszcze zbyt dobrze. Hmmmmm. Chodziasz z Neymarem rozmawiam normalnie ( Tak w miarę, bo tak serio to chyba nie da się rozmawiać normalnie ze swoim idolem. Przynajmniej nie na początku) On mnie rozumie. Tak mi się wydaje. Ale to była pierwsza osoba, która nie mówiła przy mnie tylko o CR7. Miła odmiana.
Sprawdziłam godzinę i była już 23:48. Zjadłam płatki, wzięłam szybki prysznic i położyłam się spać.
Rano obudziła mnie moja 'kochana' opiekunka. Nie lubię jej. No, ale nie za bardzo miałam co do gadania. Jest i koniec. Nie mogę tego zmienić, więc próbowałam jej unikać. Ubrałam się i zeszłam na dół na śniadanie. Zjadłam, wzięłam torbę i poszłam do szkoły.
Jakoś dziwnie szybko minął mi ten dzień w szkole. Raczej zawsze lekcje strasznie mi się dłużyły, ale nie dzisiaj. Wróciłam do domu i zjadłam obiad. Później poszłam do pokoju i zastanawiałam się, w co mam się ubrać. Nie mogę narzekać na małą ilość rzeczy, ale nie wiedziałam. Wybrałam białą koszulę i jeansy. Spakowałam do torby czarną koszulkę i spodenki z Hummela. W końcu mamy iść grać w piłkę. Na szczęście są tam szatnie, więc nie bedzie problemu, żeby się przebrać.

- Umówiłam się z koleżanką, więc nie czekajcie na mnie z kolacją.

- No dobrze, a mogę wiedzieć o której masz zamiar wrócić?

- Nie wiem jeszcze, ale na pewno przed 23.

- Niech ci będzie.

Wzięłam torbę z pokoju i poszłam na miejsce spotkania. Byłam podekscytowana. W końcu nie codziennie ma się okazję spotkać z Neyem. Gdy byłam już na miejscu poszłam się przebrać. Wzięłam piłkę i zaczęłam strzelać na bramkę. Nagle ktoś zasłonić mi oczy. Ktoś, wiedziałam, kto.

- Ney to ty?

- A jak myślisz? - odsłonił mi oczy i przytulił. - Pójdę się przebrać i możemy grać.

- OK tam jest szatnia.

Wyglądał tak bosko. Zawsze super ubrany i ta idealna fryzura. Boże. Pomyślałam, ile dziewczyn chciałoby być teraz na moim miejscu.
Zaczęliśmy grać i spędziliśmy na boisku jakieś 3 godziny. Wygłupialiśmy się, Neymar udzielał mi cennych wskazówek i tak minął nam świetnie czas.

- Może pojedziemy coś zjeść?

- OK, tylko gdzie?

- Teraz ja cię zaskoczę, bo znam świetną restaurację w Madrycie, mojego wujka.

Pojechaliśmy tam. Po jakichś 20 minutach byliśmy na miejscu. Weszliśmy do środka. Dziwne, na środku sali był stolik , obok stał kelner i wujek Neya. Usiedliśmy i kelner spytał czego sobie życzymy. Zamówiliśmy moqueca i deser lodowy z owoców brazylijskich.
Nie jadła jeszcze nigdy czegoś tak dobrego. Pyszne. Fajnie tak czasem skosztować czegoś innego. Do tego ten klimat, który tam panował. Muzyka, dekoracje, światła. Wszystko składało się w jedną, piękną całość.
Neymar powiedział mi trochę o swojej rodzinie w Brazylii i synku. Osobiście nie przeszkadza mi to, że ma dziecko. Później ja opowiadałam mu o sobie. Tak minęły kolejne 2 godziny, a ja musiałam już wracać do domu. Mieliśmy się już żegnać. Przytuliliśmy się. Nasze spojrzenia się spotkały i wtedy i ja i Neymar wiedzieliśmy już, że myślimy o tym samym. Chłopak powoli zbliżył swoje usta do moich i delikatnie zaczął mnie całować. Odwzajemniłam gest. O boże, jak on bosko całuje.

- I jak. Podobało ci sie dzisiaj?

- Podobało. - uśmiechnąłam się.

- To może kiedyś to powtórzymy?

- Koniecznie.

Pocałował mnie w policzek i jeszcze raz się pożegnaliśmy. Poszłam do domu. Nie, to nie dzieje się naprawdę. Gdyby ktoś się dowiedział.

:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro