11. Seks z konieczności...
Harry zdążył właśnie spłukać szampon z włosów, kiedy to usłyszał: skrzepnięcie drzwi od łazienki i szelest ubrań. Doskonale wiedział, co to oznacza i tylko przymknął na chwilę powieki. Już nie pamiętał, kiedy seks był dla niego przyjemnością, a nie czymś przykrym i koniecznym. Początki zawiązku z Nickiem były fantastyczne, Styles zaufał mu całkowicie, bo przecież wcześniej nigdy nie był z innym mężczyzną. Chociaż od średniej szkoły zdawał sobie, że jest biseksualny... Grimshaw może i nie był pierwszym facetem, z którym się całował, bo tego próbował już na imprezach, ale za to we wszystkim innym Harry był kompletnie niedoświadczony. Naprawdę na początku był szczęśliwy ze starszym partnerem, czuł się bezpiecznie i komfortowo, bo brunet doskonale wiedział, co robić i za każdym razem dbał o całą techniczną oprawę.
To zmieniło się po jakichś dwóch latach, ale młodszy nie pamiętał dokładnego momentu ani czynnika, który to spowodował. W tym czasie był już skłócony z Tomlinsonem i nie mógł sobie znaleźć miejsca, przez co zachowywał się jak rzep. Chodził ze smętną miną i kiedy tylko mógł przytulał się do swojego chłopaka. Po pierwszym ostrzejszym stosunku coś się zmieniło, i w każdym kolejnym było coraz mniej bliskości, czy delikatności. Grimshaw przestał zwracać uwagę na to, czy młodszemu też było przyjemnie, a nawet nie przejmował się, gdy sprawiał partnerowi ból. Potem do tego wszystkiego doszły jeszcze zdrady, których Nick nie starał się jakoś szczególnie ukrywać... parę razy po stosunku porównał swojego chłopaka do którejś z jedno nocnych przygód.
Starszy wślizgnął się pod prysznic od razu obejmując Harry'ego, który na kilka sekund automatycznie się spiął. Odetchną dwa razy i siłą woli rozluźnił się, a kiedy Grimmy pocałował go w szyję, miał ochotę się odsunąć, jednak wiedział, że tylko by sobie tym zaszkodził. Dlatego pozostał w bezruchu, pozwalając starszemu robić ze sobą, co tylko chce. Czuł się jak lalka z sex shopu - cały czas bierny, a to nie mogło podobać się Nickowi. Poczuł szarpnięcie za włosy i po chwili był już twarzą w twarz ze starszym, a plecy dociśnięte miał do zimnej ściany. Zadrżał i Grimshaw mylnie odczytał tę reakcję, bo uśmiechnął się z zadowoleniem i go pocałował.
Styles stwierdził, że mógłby być niezłym aktorem, skoro partner nie zorientował się, że każdy dotyk napawał go obrzydzeniem. Był zaskoczony, gdy poczuł palce przy swoim wejściu, bo w ostatnim czasie Nick zazwyczaj odpuszczał sobie przygotowywanie go... tylko zwyczajnie się w niego wbijał, a kiedy miał dobry humor, robił to delikatniej. Prawdopodobnie perspektywa wycieczki do Włoch musiała być dla niego tak ekscytująca, że postanowił być łaskawy dla partnera, a Styles nie zamierzał narzekać, skoro chociaż jeden raz po stosunku będzie mógł rano normalnie wstać z łóżka. Jęknął cicho, czując jak Nick w niego wchodzi. Od razu zaczął poruszać biodrami w stałym, szybkim tempie, z jedną ręką podtrzymującą nogę młodszego w kolanie, a druga wciąż zaciśniętą w jego włosach, które szarpał coraz mocniej przy każdym pchnięciu.
Harry wiedział, że dla własnego dobra musiał się chociaż podniecić, bo inaczej brunet nie da mu spokojnie spać, a później nie będzie miał siły się pouczyć, a nie mógł sobie pozwolić na słaby wynik, bo od ocen zależało jego stypendium. Odpłynął więc myślami do przyjemnych wspomnień, byleby jakoś się pobudzić. Podziałało, a jego członek odrobinę stwardniał, co wyraźnie wpłynęło na Grimshawa, który zaczął pieprzyć go jeszcze mocniej. Nick doszedł w nim, a Harry maił ochotę wzdrygnąć się i natychmiast wyszorować, gdy sperma spłynęła mu po udach. Nienawidził siebie za to, że był tak słaby i pozwalał traktować się jak szmatę, którą starszy mógł użyć, kiedy tylko mu się podobało...
Ciężko mi się pisało ten rozdział :/
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro