Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

eta Carinae (1/1)


Oh Sehunie, nigdy więcej nie robisz sobie drzemek! Nigdy przed ważnym spotkaniem, przed pracą, zajęciami i najważniejsze, nigdy przed randką. Jesteś debilem jeżeli myślałeś, że obudzisz się o 18 a nie o 19. Sehun, masz pół godziny, frajerze jesteś silny, zdążysz!

Nie zdąże, kurwa, nigdy w takim pośpiechu się nie obudziłem, nigdy nie widziałem żeby ktoś się tak śpieszył. Ugh, muszę się pomalować, gdzie mój eyeliner? KOREKTOR, GDZIE JEST KOREKTOR I MÓJ PODKŁAD? CZY ZITAO ZNOWU ZAJEBAŁ MÓJ PODKŁAD? Ten drań, mówiłem mu, że gdyby chciał zamaskować swoją brzydotę to musiałby przewrócić niebo, ziemię i co najmniej 8 pobliskich gwiazdozbiorów, ale nie. Chyba koreański nadal nie dociera do tego żółtka, gdzie on jest?

Zitao, gdzie podziały się resztki twojego intelektu? Gdzie jest ten drań, mam nadzieję, że jeszcze nie wyszedł na miasto. 19:07. Zostały mi 23 minuty, mam nadzieję, że Nini trochę się spóźni. Szybko wybiegłem z pokoju wędrując do jaskini Zitao. Naprawdę, nie chcielibyście ani zobaczyć, ani co gorsza powąchać bałaganu w jego pokoju, nie wiem, w Chinach może jest inna kultura i lubią zachowywać się jak pierwotni, ale dlaczego on robi to w Korei? Jest!

-Zitao, proszę powiedz, że masz eyeliner, i gdzie jest mój podkład? I dlaczego mnie do cholery nie obudziłeś?

-Budziłem Cię mniej więcej 64 razy, ale nie moja wina, że ciężko śpisz. Mam, pierwsza szuflada w biurku, nie posądzaj mnie tylko o zabranie twojego jasnego-jak-kurwa-eta-carinae podkładu, nie zapominaj, że jestem ciemniejszy niż niejeden czarnoskóry.

Chwila, Zitao nie zabrał mojego podkładu, gdzie on jest? Może pójdę bez niego? Nie, jeszcze się zaczerwienie i wyglądem zacznę przypominać pomidora na kiju. Na biurku go nie było, w szafce też, i co to jest do cholery eta carinae, kurwa człowieku, zacznij mówić po ludzku!

-Sehun debilu, mówię do ciebie! Wczoraj mówiłeś, że się skończył, nie pamiętasz? Idź się umyj, bo szczerze? Śmierdzisz. Ja pójdę do drogerii obok i go kupię. 02, tak? Operacja: Randka Oh Sehuna rozpoczęta!

Debil. Mój współlokator był jednym, wielkim debilem. Nie zdążyłem nawet pokiwać głową, a już wybiegł z mieszkania. Nie myślałem, że ruszy się ze swojej jaskini żeby mi pomóc po tym jak dzisiaj się pokłóciliśmy. 19:15. Chwile, czy ja rozmawiałem z nim 5 minut? Zmarnowałem 5 minut mojego cennego czasu na Tao? Sehun, otrząśnij się! Łazienka! Czy ja naprawdę aż tak śmierdzę? Myślałem, że Huangowi już dawno wymarły zmysły zapachu przez zatrucie toksyczne w jego pokoju, czyżbym się pomylił? Dobra, zdejmujemy spodnie, jedna nogawka, druga nogawka.. KURWA SEHUN! Będę miał siniaka! Naprawdę, muszę popracować nad swoją ciotowatością bo powoli staje się męcząca. Dobra, teraz zdejmujemy bluzkę i pod prysznic. Myju myju Oh, pan Idealny musi zobaczyć cię w perfekcyjnym stanie! Szybko, płyn do mycia, spodoba mu się czekoladowy? Wygląda na takiego który lubi czekoladę! Zitao nie obrazi się za użycie jego płynu, prawda? Dobra, Sehun, jest cacy, czekaj... w co się mam ubrać?

-Zitao, jesteś? Co mam na siebie założyć, kurwiu pomóż mi!

Odpowiedziała mi jedynie cisza. Głucha, pusta cisza. Chyba pierwszy raz w życiu chciałem jego powrotu, miał w porównaniu do mnie poczucie stylu i mógłby się przydać. Chwilę, czy słyszałem przekręcanie kluczy?

-Zitao Zitao Zitao Zitao Zitao Zitao Zitao powiedz, że to ty proszę!

-Tak Sehun, twoje krzyki słychać na parterze, opanuj się i nie przeklinaj bo w bloku są dzieci! Idź się malować a ja uprasuje ci ubranie, jest już 19:20! Status operacji Randka Oh Sehuna: stan zagrożenia. Co stoisz, run!

Nie zdążyłem mu podziękować, po prostu chciałem już jak najszybciej być gotowy. Został makijaż i, dzięki bogu, resztę załatwi Tao. Dobrze, jedna kreska, druga... kurwa mać! Ona jest bardziej krzywa niż nogi Chanyeola-hyunga... Sehun, staraj się, musisz dobrze wypaść! Dobra, sytuacja opanowana, tylko jeszcze brwi, gdzie kredka? ZITAO!

-Zitao, gdzie kredka do brwi?!-Nie wiem, czy hyung nie słyszał pytania czy ja odpowiedzi, po prostu dalej jej szukałem. Jest! Dobra Sehun wyglądasz bardzo dobrze, tylko jeszcze lakier do włosów. Wyglądasz jak bóg Oh Sehunie. Kim-hyung cie pokocha!

-Sehun, ubranie! Masz, twoje rurki, koszulka i koszula. Masz jeszcze czarne bokserki, bo wątpię, że temu chłopakowi spodobają się bokserki z Kapitanem Ameryką. Czekaj, chodź, poprawie ci kreski.

Nie będę mu dzisiaj pokazywał mojego Sehiego! Huang, ty żenująca suko! Mimo jego tekstów naprawdę był pomocny. Ugotuje mu jutro coś w podzięce! Chwila, która jest? 19:25. Zostało. Pięć. Minut. Proszę, hyung spóźnij się!

-Dobra Oh, ubieraj się teraz ja znajdę twój telefon i klucze.

-Dziękuje hyung, kocham cię!-Założyłem szybko to co uszykował mój przyjaciel i zacząłem przeglądać się w lustrze. Wyglądałem jak szmaragdy, diamenty i inne kamienie szlachetne więc nie musiałem się już martwić o niepowodzenie u Kima. Do roboty Oh, dasz radę!

-Sehun, twoje klucze, telefon, portfel i bluza, ma być zimno więc masz ją zabrać! Jak chcesz to mogę ci dać więcej bo jestem po wypłacie, tak?

Nie chciałem od niego brać pieniędzy. Nie lubię kiedy ktoś za mnie płaci i wręcz nalega aby to zrobić. Z drugiej strony, wydałem już wszystkie pieniądze i potrzebowałem żeby mieć na moją randkę. To, że to Nini zaprosił mnie na randkę, to nie znaczy, że on zapłaci!

-Dobra zanim odpowiesz to zajmie wieczność, masz tutaj i nie chcę zwrotu póki nie dostaniesz swojej wypłaty. Jest 19:29. Status operacji Randka Oh Sehuna: zakończony sukcesem! Jesteśmy mistrzami!

Musiałem mu to przyznać. I po prostu go przytuliłem. Mimo wszystko, kocham tą brzydką szczapę i gdyby nie on byłbym teraz w dupie.-Dziękuje, dziękuje, dziękuje hyung! Jesteś najlepszy!

-Ta Sehun, normalnie powiedziałbyś, że mnie nienawidzisz. Ja wychodzę o 20 na miasto więc wrócę pewnie o 23, będziesz do tego czasu?

-Pewnie tak, ale weź klucze i tak. Kupiłbyś mi bulgogi? Proszę, oddam ci za to wszystko obiecuje!

Zitao jedynie pokiwał głową. Wiem, że był zmęczony. Jeszcze rano wyzywałem na niego z błahego powodu a on mimo wszystko mi pomógł. Był jak brat, kocham go mocno i jestem wdzięczny, że tyle dla mnie robi. Wiem, że tego nie słyszysz, ale naprawdę dziękuje i kocham cie hyung!

-Ja ciebie też Sehi. Odwracaj się, musze cię kopnąć na powodzenia w tą tłustą dupę!

Ten drań, co on sobie wyobraża, mój Sebooty jest piękny! Chwila, czy on czyta mi w myślach? Aigoo, dzwonek zadzwonił!

-O, twój kochaś przyszedł. Operacja "Sehun i Jongin idą na randkę" rozpoczęta! Powodzenia Sehun, naprawdę.

Dziękuje jeszcze raz Zitao. Wynagrodzę ci to!

Dobra Sehun. Wdech. Wydech. Wdech. Wydech. Nie zapominaj o oddychaniu. Nie śliń się, nie bądź żenujący. Nie śmiej się jak koń i nie łap go za rękę. Nie dotykaj go najlepiej. Zostaw chłopaka w spokoju. Po prostu niczego nie odpierdol Oh to twoja szansa. Hana, dul, set, net!

Przekręcam klucze. Naciskam klamkę. Otwieram drzwi.

I widzę jego. Jak zwykle perfekcyjny, ze swoimi ciemnymi i błyszczącymi oczami, ze swoimi czarnymi jak smoła włosami, ze swoją czekoladową cerą, piękną figurą i flirciarskim uśmiechem. Chwila, ja zachowuję się jak nastolatka! Sehun opanuj się!

-Cześć Sehun, naprawdę miło mi cię znowu widzieć.

Czy on się zbliża. Chwile, nie podchodź! Nie chce być dotykany, odejdź, Zitao nie założył mi jeszcze pasa cnoty! Pocę się! Co, Nini czy ty?.. KIM JONGIN MNIE PRZYTULIŁ! ALARM NR 88, KIM JONGIN WŁAŚNIE OBJĄŁ MNIE SWOIMI RAMIONAMI! CZY TO JUŻ NIEBO? WIDZĘ ŚWIATŁO!

-Mi c-ciebie też Jongin! Czy może chcesz w-wejść na herbatę?

Dlaczego ja się jąkam. Dlaczego ja się kurwa jąkam. Sehun przypominam Ci, masz 20 lat. Nie jesteś nastolatką. NIE.

I dlaczego Jongin się śmieje. On się śmieje ze mnie. Nini proszę nie rób tego, czuje się niekomfortowo, przepraszam, że jesteś powalający i się jąkam!

-Nie szkodzi Sehun. I dziękuje za komplement! Po prostu idźmy, mam niespodziankę.

Czy ja to powiedziałem na głos? Sehun, panuj nad sobą, proszę, nie bądź żałosny.

-Przy okazji, nie mów mi Jongin. To za poważne, nie lubię swojego imienia. Wszyscy mówią, że jest idealne, nie za długie i nie za krótkie. Dla mnie jest nijakie. Nie mam przezwiska więc proszę, mów mi po prostu hyung, albo najlepiej coś wymyśl. Coś wyjątkowego, żebyś tylko ty mógł mnie tak nazywać! Dobrze Sehun?

-Jasne Nini. Znaczy Jongin. Znaczy, ugh. Przepraszam! Wymyślę coś!

Sehun, ty żenująca sieroto. Naprawdę, powiedziałeś na niego Nini po zaledwie 2 minutach. Naprawdę musiałeś to zrobić? Jongin nie śmiej się ze mnie znowu!

-Nie, Nini jest okej! To urocze, jak ty. Hm, też chce móc cię jakoś nazywać. Nie jestem orginalny niestety, ale twoje imię jest za piękne, będę po prostu mówić Sehun? Chyba, że coś wymyślę!

Możesz mi mówić jak chcesz! Sehi, Sehunnie, Bae, Babyboy.. SEHUN, POHAMUJ ZBEREŹNE MYŚLI!

-T-tak, jasne. Masz pełną dowolność! Tak właściwie, to gdzie się wybieramy?

Nini już nic nie powiedział. Przez cały czas nic nie mówi. Może mu się nie spodobałem? Czy mój eyeliner się nie rozmazał? Nadal wyglądam jak złoto? Boże dopomóż, proszę!

Czekaj, czy on właśnie złapał mnie za rękę? Spojrzałem na swoją prawą dłoń i tak. Tam jest też dłoń Jongina. Zitao, operacja jak na razie jest jednym wielkim sukcesem! Boże, moja skóra piecze. Jego dłoń za chwile wypali mi wszystkie włosy na ręce. Naprawdę, czy ty musisz być tak cholernie seksowny, Kim Jonginie? Odpowiem za ciebie. I tak będziesz seksowny, cokolwiek zrobisz.

Przeniosłem wzrok na jego twarz. Jego profil jest za piękny dla mnie. Wyglądam przy nim jak węglie przy morganicie. A przecież wyglądałem dzisiaj jak bóg (Zitao, jeżeli mnie okłamałeś to cię zabiję własnoręcznie). Jongin, nie zdajesz sobie sprawę jak piękny jesteś!

-Sehun, jesteśmy na miejscu!

Wieżowiec? Nini, kocham cię, ale co my robimy o 20 wieczorem, kiedy jest ciemno przy wieżowcu? Chcesz mnie z niego zrzucić? Nie spisałem testametu, Zitao zabierze moje rzeczy, proszę Cię Jongin, oszczędź mnie!

-Nie przejmuj się, wiem, że nie wygląda najlepiej ale wyżej jest wspaniale. Wskakuj mi na ramiona!

Co?

CO?

C O ?

-W budynku nie ma windy, wiem, że niedawno złamałeś nogę i nadal możesz odczuwać ból, więc po prostu się zgódź, albo cię tam zaniosę siłą!

-Nie Nini, nie będziesz mnie nosić. Dam radę, nie bolała mnie pd dawna! A ty byś się tylko zmęczył!

-Sehun proszę cię.

Chciałbym Nini, ale będziesz zmęczony, Sehun nie daj się mu! Sehun jesteś silny!

-Oh, dobrze. Sehun, obiecaj mi, że jak zacznie boleć to powiesz, dobrze? Nie chcę żebyś wrócił obolały z tej randki, a twój współlokator miał do mnie wyrzuty.

Zauważyłem jak kącik ust Jongina podnosi się. A on do mnie mrugnął. Ty zboczeńcu!

-Dobrze hyung, obiecuję!

Dobrze Sehun, lewa noga, prawa noga, lewa, prawa, tup, tup, tup. Jesteśmy na 7 piętrze, jeszcze tylko 4. Jeszcze tylko 4. Dasz radę, nie pokazuj przed Jonginem, że jesteś ciotą. Zapomnij o bólu, przez tobą idzie Kim Jongin we własnej osobie, nie pokazuj słabości!

-Sehun stój proszę.

Co on robi? Nie bierz mnie na ręce! Hyung przestań!

-Widać, że cię boli. Więc Sehun, od dzisiaj kiedy tylko chcesz będę cię nosił, będzie to ciężkie ze względu na twoje 180 cm wzrostu, ale jesteś leciutki. Jako mój chłopak nie możesz cierpieć więc zgadzaj się kiedy ci to zaproponuję, okej?

Czy moje serce się właśnie zatrzymało?

-T-twój chłopak? Taak, jasne Nini!

Na pewno się teraz uśmiechnął, nie widzę go, ale wiedziałem, że to zrobił.

-Dobra Sehun, teraz zejdź, otworze tutaj i wejdziemy po drabinie, okej? Boże, ale jestem podekscytowany!

Ty podekscytowany? Mam nadzieję, że kiedy mnie niosłeś to nie poczułeś mojego serca, a jeżeli już to zrobiłeś to nie miałeś ochoty zadzwonić po karetkę. Przy okazji Hyung, za tobą wszedłbym po kaktusach.

Jego tyłek w tych spodniach wygląda jak brzoskiwnka. Dlaczego on musi wchodzić po tej drabinie przede mną? Chciałbym wgryźć się w ten jego... SEHUN, JESTEŚ ŻENUJĄCY!

-Oto i miejsce naszej randki. Może i typowe i często spotykane, ale jest ładnie, prawda?

Tutaj nie było tylko ładnie. Było przepięknie! Nie wiedziałem, że z Jongina taki romantyk, będziemy do siebie pasować!

-Jest cudownie, przysięgam!

Moglibyśmy być w najgorszej ruderze, ale byłoby wspaniale bo ty byś tam był.

Oh, jesteś przesłodzonym gównem. Tyle ci powiem.

~~

Minęły 3 godziny i 42 minuty odkąd wyszedłem z domu. Skąd wiem? Jongin co chwile zerkał w zegarek, przez co ja ze stresu też to robiłem. On chyba chciał, żeby to się jak najszybciej skończyło. Nie chce wrócić do domu i mówić Zitao, że jego operacja się nie powiodła! Dlaczego muszę być chodzącym niepowodzeniem? Zdawało mi się, że dobrze się bawimy w swoim towarzystwie, śmiejemy się cały czas, żartujemy, ganiamy, rozmawiamy, dlaczego on taki jest! Czy źle się ze mną bawi! Nawet oglądaliśmy gwiazdozbiory, czy to nie jest romantyczne?

-Wiesz co Sehun? Wiem już jak mogę na ciebie mówić. Masz jakieś pojęcie o gwiazdach?-nie Nini, przepraszam!-Niewiele ludzi interesuje się astronomią. Nie wiem dlaczego, gwiazdy od zawsze mnie inspirowały, od zawsze lubiłem na nie patrzeć w nocy i czytać książki. Znasz taką gwiazdę jak eta Carinae?

Pokręciłem przecząco głową. Przepraszam Nini, że nie mam ciekawych zainteresowań. Choć chwilę, czy Zitao nie mówił mi coś o tym dzisiaj?

-To jedna z najjaśniejszych i największych gwiazd w naszej galaktyce. Jest o wiele jaśniejsza od słońca, emituje ponad 4 miliony więcej energii niż ono. Ty jesteś taką gwiazdą. Jesteś jasny, jesteś wyjątkowy. Jesteś sam w sobie blaskiem, lśnisz. Rozumiesz?

TAK JONGIN, ROZUMIEM!

-Więc będziesz moją własną eta Carinaą. Chcesz?

-T-tak!

-Jesteś taki uroczy, kiedy się jąkasz Sehinae!

Sehinae? Jestem gwiazdą! Jestem blaskiem i lśnię! O tak Sehun, YOU WERE BORN TO SHINE!

-Przepraszam za to, zazwyczaj tego nie robię, chyba, że mnie ktoś zawstydzi.

-Pięknie wyglądasz w blasku księżyca Sehinae.

-Dz-dziękuję.

Znowu.

-Właściwie, zawsze pięknie wyglądasz.

-Dziękuje p-ponownie.

Znowu?

-Jesteś cholernie piękny i seksowny Oh Sehunie

-P-przestań Jonginnie-hyu-

ALARM CZERWONY, na moich ustach znajduje się nieznany obiekt! Ciepły, miękki, lekko wilgotny i to są usta Kim Jongina. Osoba, za którą szaleję od roku właśnie mnie pocałowała. Nigdy nie byłem tak blisko z jakąkolwiek osobą którą kocham, jak mam się zachować?!

Po prostu całuj Sehun. Zrelaksuj się. Przebywasz właśnie z osobą o której marzyłeś od roku.

Boże, jego pocałunki są cudowne! Na początku delikatne, z każdą sekundą Jongin wkładał w nie więcej siebie. Teraz nie tylko dotykał moich ust ale też złapał za szyję i był nade mną. Składał pocałunki na moich ustach, szyi i za uszami co chwile wracając do głównego punktu. Nawet jego język jest perfekcyjny i wykonuje wspaniałą robotę! Jakim cudem? Bałem się zrobić cokolwiek. Mimo to wyciągnąłem ręce w jego stronę i szarpałem go lekko za włosy. To były najcudowniejsze sekundy (minuty?) mojego życia. Skończyliśmy dopiero kiedy zabrakło nam tchu i przez wieczność patrzyliśmy sobie po prostu w oczy. Mógłbym to robić dłużej, ponieważ jedna wieczność to za mało aby nacieszyć się pięknem Jongina.

-Sehinae, całujesz równie dobrze co wyglądasz.

Kolejny rumieniec. Sehun, stop it!

Teraz patrzyłem jak Nini podnosi się do pozycji stojącej. Znowu sprawdził godzinę i wyciągnął rękę w moją stronę.

-Jest 23:47, nie chcę wracać ale jest późno, wracamy więc.

Ale Jongin, chcę z tobą zostać! Moje Sehunowe serduszko się ciebie domaga i nie chce żebyś odchodził!

Podniosłem się i przytuliłem do Jongina. Po prostu chciałem mu jakoś za to podziękować. Staliśmy chwilę w bezruchu obejmując się aż Jongin uznał, że naprawdę jest późno. Po drodze dużo rozmawialiśmy, właściwie nigdzie się nie śpieszyliśmy. Cieszyliśmy się sobą.

Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy i równie szybko znaleźliśmy się przy moim mieszkaniu. Naprawdę, Nini nie żegnajmy się jeszcze!

-Sehinae spotkamy się jeszcze, mam twój numer. Wiesz co? Nie byłem pewny co do naszego spotkania, ale nic nie żałuje, jesteś wspaniały!

-Przestań prawić mi komplementy!

-Nigdy, takie arcydzieło jakim jest Oh Sehun trzeba adorować.

Moje. Serce. Właśnie. Się. Zatrzymało.

Znowu mnie całuje! Halo! Omojboże jest jeszcze lepiej niż za pierwszym razem, nie wierze w to! Chwila chwila nie odsuwaj się, dlaczego przestajesz? Jongin wracaj!

-Dobranoc Sehinae.

Zostawił moje serduszko całkiem samo, bez swojej potrzebnej połowy. Jeszcze się spotkamy, ale dlaczego on teraz odszedł? Wracaj, proszę!

Chcąc lub mniej, wszedłem do bloku i powędrowałem do mojego mieszkania. Nie pamiętam momentu w życiu kiedy byłem aż tak bardzo szczęśliwy, nawet nie chciałem ukrywać uśmiechu. Akurat kiedy otworzyłem drzwi obok przechodził Zitao

-Jak ci poszło Sehunie?

-Zgłaszam stan operacji "Sehun i Jongin idą na randkę". Akcja zakończona stuprocentowym sukcesem!

Nie mogłem się powstrzymać i (znowu, o zgrozo) przytuliłem Zitao. Akcja randkowa była ciężka i byłbym w dupie bez mojego żółtka.

-Gratulacje! Teraz idź spać bo widzę, że jesteś zmęczony, dobranoc.

Nie zasnę normalnie drogi Zitao. Dobranoc

~~

Łóżko Oh Sehuna, godzina 0:49. Dopiero teraz zrozumiałem, że mam do Jongina pytanie. Myślę, że go nie obudzę smsem, prawda?


Od: Sehinae✨

Do: Nini!!

Hyung, mam do Ciebie jedno pytanie. Dlaczego podczas spotkania cały czas sprawdzałeś godzinę?


Jestem zmęczony, śpiący i wykończony, ale muszę znać odpowiedź. Dźwięk smsa! Jongin!


Od: Nini!!

Do: Sehinae✨

A czy wiesz, że kiedy co chwilę sprawdzasz godzinę to czas płynie wolniej? Właśnie dlatego, nie chciałem żeby twoje towarzystwo wydawało się minąć za szybko.


Moje serce za chwile wyskoczy z piersi. Przysięgam.


Od: Sehinae✨

Do: Nini!!

Naprawdę?


Od: Nini!!

Do: Sehinae✨

Naprawdę! Nie okłamałbym cię.


Od: Sehinae✨

Do: Nini!!

Dobranoc hyung~


Zdobyłem Jongina, po roku. Kto jest panem tej gry? Oczywiście, że ty Oh Sehunie!

Nie zasnę w spokoju.

Za dużo emocji na jeden dzień.

Dobranoc Nini.

Kocham cię Nini.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro