Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Jak słodko (bez sarkazmu)

NEWT
Po pewnie kilku godzinach, miałem wystarczająco dużo sił, żeby otworzyć oczy. Zamrugałem, szybko potrząsnąłem głową. To nie był najlepszy pomysł. Syknąłem z bólu. Posiniaczone, poobdzierane plecy z każdym nawet najmniejszym ruchem dawały o sobie znać. Krzyknąłem imiona naszych Plastrów, a oni po jakiś pięciu sekundach pochylali się nade mną i starali się mnie nie wyściskać. Will od razu powiedział, że idzie powiedzieć reszcie, że się w końcu obudziłem. Gdy tylko tamten zniknął za drzwiami, Jeff uśmiechnął się i opowiedział mi o tym, że to Holly przydźwigała mnie z labiryntu. Starałem się nie piszczeć jak mała dziewczynka, bo wtedy na pewno zacząłbym skakać po łóżku, co źle by się mogło skończyć, z powodu moich pleców. Minutę później do sali, w której leżałem wpadli moi przyjaciele. Sam i Jake zaczęli mi gratulować przeżycia nocy. Will wrzeszczał na nich, żeby mnie nie ściskali, bo jestem mocno posiniaczony. Holly cała w ziemi dopiero wchodziła. Kiedy zobaczyła, że jestem przytomny rzuciła się na mnie i mocno przytuliła. Mimo tego, że miażdżyła mi kości, a plecy krzyczały, odwzajemniłem uścisk i... Tak! Ou yeah! Ou yeah! Nareszcie! Kogo pocałowała Holly? No kogo? No kogo? No mnie! Po bardzo przyjemnej chwili, odczepiła się ode mnie ścięła buraka i wybiegła z sali. Też się zaczerwieniłem, a zmieszani koledzy odchrząknęli i wyszli z sali. Został już tylko Will. Uśmiechnął się.
-To było takie słodkie, że aż mi się chce rzygać. Stary spałeś kilka dni, nie jesteś czasem głodny?-zapytał, a ja jak na zawołanie poczułem burczenie w brzuchu.
-No jestem. Patelniak jest skłonny dać mi coś wcześniej?
-Chodź coś u niego ubłagamy.
Z trudem wygramoliłem się spod pierzyny i próbowałem ustać na nogach.
-Puuuuuurwaaaaaaa!-wrzasnąłem na całą Strefę i klapnąłem na łóżku.
-Co ci?-Will już wychodził.
-Zapomniałem wcześniej powiedzieć, ale chyba coś sobie zrobiłem w kostkę-powiedziałem już opanowanym głosem. Will bez słowa podszedł i zabandażował mi nogę. Dokicałem do stołówki, gdzie powitał mnie Patelniak. Zaproponował tysiące dań. Wybrałem kotleta z ziemniakami. Fuknął na mnie i mamrocząc coś o " staraniach kucharskich". Usiadłem sobie przy naszym stole. Po paru minutach Patelniak podał mi pachnącego schaboszczaka i mniam górę ziemniaków. Pochłonąłem to zanim Will zdążył usiąść obok mnie. Później przyjaciel poszedł gdzieś, a ja postanowiłem poszukać Holly. Po dobrych dwudziestu minutach znalazłem ją. Siedziała samotnie pod murem w głębi lasu. Gdy tylko mnie zauważyła zaczerwieniła się.
-Newt... Ja....No.... Eeee-odchrząknęła głośno i widać było, że zbiera się w sobie, aby dokończyć-Dobra zacznę jeszcze raz. Newt, gdy zobaczyłam cię po raz pierwszy, wiedziałam, że cię znałam. I lubiłam. Nawet bardzo lubiłam-urwała i zerknęła na mnie. Zamknęła oczy i na jednym tchu powiedziała-Potem poszło z górki. Bardzo cię, lubię i równie mocno się o ciebie bałam. Newt ja się w tobie zakochałam.
MÓJ. BOŻE. ŚWIAT JEST JEDNAK PIĘKNY.
-Holly, ja też cię kocham-uśmiechnąłem się-Nie mówmy Minho-dodałem żartobliwie.
-Czego macie mi nie mówić?-zapytał nasz wpurwiający kolega, który jakby wyrósł spod ziemi. Jak on to robi? No jak, się pytam?!
-Prosiłem Holly, żeby nie mówiła ci jakim jesteś imbecylem.-powiedziałem niezwykle poważnie i puściłem oczko do mojej... No wreszcie mogłem to powiedzieć DZIEWCZYNY!!!!!!

*******************************
Tak się nagle słitaśnie zrobiło! Sorka że tak długo nic nie było ale:
-szkoła
-brak weny
-szkoła
-brak weny
-moje lenistwo.
(Nie bijcie)
Każdy kto to czyta niech napisze w komentarzu NELLY4EVER
Papa Cukrojadek

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro