Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Yandere!Error×Female!Fresh|Gwałt|

W kącię pokoju leżała nieprzytomna dziewczyna,o imieniu Fresh.Była przywiążana do łóżka,a koło niej sziedział czarny szkielet zwany "Error'em".Czekał aż jego ukochana się obudzi,aby mógł spełnić swoje grzesznice marzenia.Nie raz wyobrazał sobie jak mógłby wyglądać ich pierwszy raz...Romantyczne spodkanie,kończące się na igraszkach w domu...Upragiona noc po ślubie...I wiele,wiele innych opcji...Lecz ta była jego najmniej wymarzoną...Ale musiał to zrobić...Musiał ją porwać...Mogłaby coś powiedzieć policji gdy wreście znajdą ciało tego jebanego nerda...

Tak,Error zabił Sci,ale miał powód!Przystawiał się do jego ukochanej...Miał genialny plan...Ale wszystko poszło się jebać gdy do klasy weszła Fresh...Zadawał wtedy ostateczny cios...
Fresh stała jak zahipnotyzowana,wpatrywała się  co chwile w martwe ciało swojego prawie chłopaka,które już zaczęło się zamieniać w proch,to na Error ubrudzonego z deka krwią i prochem.Gdy otrzeźwiała chciała wybiec z klasy,ale nie zdążyła nawet przekroczyć progu drzwi,gdy została uderzona czerwoną kością...

I tak leży tak od godziny,a Error cierpliwie czeka aż ta się obudzi.

***

Fresh zaczęła otwierać swoje oczodoły.Straszliwie bolała ją głowa...Chciała wstać,lecz nie mogła,kajdanki przypięte do framugi łóżka jej to uniemożliwiały.Była zdezorietowana,a po jej głowie chodziły myśli typu "Gdzie ja jestem","Co się stało?","Czy to jakiś głupi żart?".

-Widze że już się obudziłaś kochanie...-Powiedział dobrze znany jej głos,to był jej najlepszy przyjaciel,Error.
Spojrzała się prosto w oczy czarnego szkieleta,po czym wszystko jej się przypomniało...Zabójstwo Sci...Coś ją walneło w głowe...
Czemu?
Czemu jej najlepszy przyjaciel zabił Sci,a sam ją porwał...Chce się nad nią poznęczać?
Takie myśli błądziły po jej głowie...

-Error...-Z jej oczodołów zaczeły wypływać łzy.-Dlaczego...Dlaczego to zrobiłeś?!

-Nie rozumiesz...On zepsuł to co między nami było...-Niezbyt zrozumiała ostanie zdania...Co Sci zepsuł?Ich przyjaźn?Przecież poświęcała Error'owi tyle samo czasu co Sci,Ba!Nawet więcej...Był dla niej jak brat,któtego nigdy nie miała.

-Byłem już tak blisko...Chciałem ci wyznać swoje uczucia...Ale ten pierdolony Sci musiał się nagle z dupy pojawić i mi wszystko spierdolić!-A więc o to chodziło...Error był w niej zakochany...
Znali się tyle lat,a ona nawet nie zdawała sobie sprawy z tego?

-Ale jego już niema...Od teraz jesteś cała moja...-Powiedział Error,gładząc jej policek.
Wstał i zawisnął nad nią i złożył na jej ustach namiętnych pocałunek,korzystając z szkoku Fresh,wsadził jej swoje języki do ust,starał się spenetrować każdą część jej ust.

Fresh nie spodobały się zbytnio poczynania Error'a...Gdyby nie to że jest przykuta do łóżka,to by najpewniej spolickowała go,powyzywała od najgorszych i jak najszybciej uciekła...
Mogłaby by go kopnąć gdzyż jej nogi nie były skrępowane...Ale za bardzo się bała...Był w stanie zabić starszego i większego szkieleta od siebie...Poradzenie sobie z taką malutką i bezbronną Fresh była łatwe...
Wiedziała co ją czeka i się z tym pogodziła...Jedyne na co liczy to że choć trochę przyjemnośći z tego poczuje...Ale nie chce też całkowicie jemu ulegać...

Error oderwał się do Fresh,gdy obydwojgu zabrakło powietrza,jedyne co ich teraz łączyło to strużka śliny,która została przerwana gdy Error szybkim ruchem zaczął wgryzać się w szyje Fresh.Wszcześniej wspomniana szkieletka cicho zajęczała.

Czarny szkielet nie szczędził jej szyji,gryzł,liżał,robił malinki,ale dopiero się zaczęło gdy znalazł jej słaby punkt.Pieścił to miejsce do granicz możliwośći.Fresh starała się powstrzymać jęki,lecz wychodziły jej to nieudolnie.

Po kilku minutach zabawy z szyją Fresh,Error się od niej oderwał,po czym szybkim ruchem zdarł z Fresh górną część ubrań.

-Wygeneruj Ecto-Body~.-Powiedział władcym głosem.Fresh niechętnie spełniła jego rządanie.

Error  na początku liżał jej obojczyk...Potem z zniżył się do jej prawej piersi którę zaczął gryść oraz liżać,drugą pierść zaś pieścił ręką.Fresh zaczęła niekontrolowanie jęczeć,chciała jakoś stłumić swoje jęki,ale to było za trudne...Przyjemność była za wielka...

Error przestał bawić się jej pierścią i zszedł niżej,do sutka.Zaczął mocno ssać.

Fresh znów starała się stłumić jęki...Ale niestety jej się to nieudawało.Po kilku minutach zabaw jej sutkiem zaprzestał lizania go.Schodził nizej liząc u całując jej brzuch póki nie dotarł do jej łechtacki.

Zdarł jej dolną partie ubrań i rozchylił jej nogi.Włożył w jej łechtacke wszystkie swoje języki pieszczącz ją od środka.Fresh zaczęła niekontrolowanie jęczeć.Po kilku minutach pieszczot doszła w usta Error'a który wszystko połknął.

Przez chwile Error był w bezruchu...Ale po chwili gwałtownym ruchem wszedł w Fresh pozbawiając ją jej dziewictwa.Fresh krzyknęła na całe gardło z bólu a w jej oczodołach pojawiły się łzy.

Error zaczął poruszać się w powolnym tempie,co spowodowało u Fresh większy ból.Error zaczął przyspieszać swoje ruchy.

-Error przestań!-Krzyknęła z łzami Fresh.Error ją zignorował.Zaczął coraz szybciej się poruszać wchodząc coraz to głębiej w kobiecość Fresh.Po kilku ruchach doszedł.

Przekręcił Fresh na brzuch znów w nią wchodząc.Zaczął się poruszać w tyłku Fresh sprawiając u jej kolejną dawke bólu.Cicho płakała.

Po kilku ruchach Error znów doszedł.Zasapany wyszedł z niej kładąc się na łóżku.Wtulił się w Fresh po czym zasnął.


***

|Rano|

***


Error'a obudziło sturchanie jego ramienia przez kogoś.Otworzył zaspany oczodoły ujzawszy koło siebie Fresh.

-Tak kochanie?-Zapytał ziewając.

-Źle się czuje...Chce mi się wymiotować...-Powiedziała słabym głosem.Error obrzucił ją zatroskanym wzrokiem.Magią przywołał klucz i uwolnił ręce Fresh.Wziął ją na ręce w stylu panny młodej oraz zaniósł do łazienki.W łazience postawił Fresh na ziemi,a wszcześniej wspomniania szkieletka podbiegła do klozetu gdzie zwymiotowała.

-L-lepiej Fresh?-Zapytał zmartwionym tonem Error.Fresh tylko kiwnęła głową.Przywowała swojă dusze...Koło której lewitywała mała duszycka.

-Error...-Popatrzyła ze strachem na Error'a.Error podszedł do niej i przytulił...Fresh zaczęła płakać.

-Spokojnie...-Otarł kciukiem jej łzy.-Jestem przy tobie...Nie masz się czego bać...Teraz jesteśmy tylko ty,ja i nasze dziecko...

____________________________________________________________________________

Dla @idk-kto

Przepraszam że wyszedł tak chujowo,za błędy i ze krótkie ale weny troche nie mam:<

Bayo♢

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro