Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 28 - Sukienka

Autorka
A-Ale jak zgadłaś?
Hmmm...
Umiesz dobrze przewidywać moje postępy ,albo mamy podobny gust..
Hm..
Masz to coś w sobie więc możesz wystąpić w mojej książce.
To prawda jako osoba trochę mało istotna dla Fabuły ,ale... zawsze coś
I to będzie w późniejszych rozdziałach.
Więc co ty na to :
,, FankaJednorozca " ?
O i masz do wybóru. Możesz być księdzem albo druchną?
(Odpowiedź w komentarzu)
XD

//Error//

Gdy przyszli już wszyscy goście to zaczęliśmy grę w butelkę.
Pierwszy kręcił Fresh i wypadło na Reda.

-A więc Ziomku..-
-Wyzwanie.
-Czy to prawda ,że gdy moja siostra cię kopnąła to bolało?
-...

Wszyscy zaczęli się gapić na Reda.
A niech ma za swoje..
Gdy już miał coś powiedzieć nagle Fresh mu przerwał.

-Rylko odpowiadaj szczerze ziomsky.
-ZAMKNIJ SIĘ FRESH! Ech... trochę...

Cicho wyszeptał ostatnie słowo.
Musiałam się odezwał.

-Przepraszam bo NIE usłyszałam.
-NO TO MASZ PROBLEM!

I wszyscy zaczęli się cicho śmiać.

-Dobra teraz moja kolej. (Red)

Red zakręcił butelką i wypadło na mnie.
Bez wahania powiedziałam.

-Wyzwanie.

Ten tylko chytro się uśmiechnął.
Co on tam kombinuje?

-Ubierz sukienkę.
-ŻE CO KUNA?! I FRESH NIE CENZURUJ MNIE!
-Sorry. (Fresh)
-No dawaj Error ubieraj kieckę.
-Skąd o tej porze mam wziąć kieckę?!
-Mamy Inka. (Red)

No i tu mnie ma.

-To co ubierasz? Czy cykorzysz?
-Ink rób tą kieckę! Tylko byle nie różową!

Po paru sekundach sukienka była gotowa.
Ech...
Wyrwałam mu ją z ręki i poszłam się przebrać w łazience.
ECH!
Nie wygodnie mi!
Wyszłam z łazienki.
Wszyscy się na mnie gapili.
Niektórzy nawet przecierali swoje ,,oczy".
Tylko Red się śmiał.

-Pffff....HA HA HA HA HA HA HA!!!!
-ZAMKNIJ SIĘ! A teraz mogę ją ściągnąć?!
-N I E (Red)
-CO?! TY MÓWISZ POWAŻNIE!?
-Powinnaś mi podziękować. Opuściłem już sobie jej kolor.
-ECH!

Usiadłam w kółku.
Nadal się na mnie gapili.
Zakręciłam butelką.
Nie ważne kto to jest.
MUSZĘ SIĘ NA KIMŚ WYRZYĆ.
Dust
Hmm...

Po paru krenceniach butelką....

I znowu wypadło na mnie.
Ciekawa jestem co durnego morze wymyślić Fresh.

-Prawda czy wyzwanie ?
-Wyzwanie. (Ink)

O Ink wziął wyzwanie.
Ciekawe co tym razem wymyśli Fresh.

-A więc Ink...Masz wziąść Error na ręce jak pannę młodą.
-ŻE CO?
-Fresh i ty przeciwko mnie?
-To wyzwanie dla Inka ,a nie dla ciebie.(Fresh)
-...
-To co podejmujesz się zio-...
-Czy tchurzysz? (Dust)
-....D-Dobra.... ....
-A kto się mnie pyta o zdanie?!
-Nikt. (Red)

Nastała przez chwilę cisza.

-E?! CO DO-?!

No i Ink to zrobił..
A wszyscy się gapią jak jakieś debile.
(Dźwięk aparatu)

-He he szantarzyk.. (Fresh)
-Zabieraj ten p!erodolony aparat.
-...

Następnie Ink odłorzył mnie na ziemię.

-Zadowoleni? (Ink)

CDN

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro