5.Zaklęcia z kurduplem
Zająłem miejsce między Neitanem, a Axelem.
-Witam was drodzy uczniowie! - wspinał się na stertę książek zrzucając kilka od czasu do czasu. - Czy wszyscy mnie widzą? Czy wszyscy mnie słyszą? To bardzo dobrze! Moi kochani uczniowie! Otóż jak zapewne słyszeliście od starszych klas przez wakacje przygotowałem dla Was wyzwanie! Ostrzegam, że to zupełny... jak yo wy tam mówicie... eeeem... hardoor - machnął zamaszyście ręką i tracąc równowagę przewrócił się do tyłu za stolik, a klasa tylko się zaśmiała.
Teraz zdurniałem czy śmiejemy się z "hardooru" czy z tego, że Flitwick sobie wyrżnął do tyłu.
Profesor podniósł się otrzepał i wrócił spowrotem na swoje miejsce przemówień.
- A więc rozdam wam teraz karty przywilejów i pobieżnego wymogu hordoor'owego wyzwania - klasa znowu w brecht. - No co??
- Mówi się "hardkorowego" panie profesorze! - zwróciła uwagę jakąś dziewczyna.
- No to mówię przecież! Nie ważne! - machnął różdżką i przed każdym z osobna pojawila się broszulka o wyzwaniu. - Macie 5 minut na przeczytanie i przemyślenie zgłoszenia i zaczynam wpuszczać! - w klasie rozległy się pomruki typu: "Coo?? Tak szybko?" - To ma być spontaniczna decyzja!
......................................................
ODZYSKAŁEM HASŁO DO WTT!
Wiem, że sie cieszycie, na pisanie nie mam zbytnio czasu (biochem nie pomaga), ale bd wrzucać coś myślę raz na jakiś czas.
Wesołego Jajka ludzie ✌
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro