Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Witaj Los Angeles!

Nie mogłam się doczekać, kiedy wsiądę do samolotu i po raz drugi znajdę się w USA! Nikt oprócz Oliviera nie wiedział, jaką decyzję podjęłam. Mimo że Dean, reszta chłopaków i Jason pytali o to, to zmyśliłam historyjkę, że jeszcze nie zdecydowałam, a Oli dał mi czas do końca lipca. Nie mogłam się doczekać ich min! Tęskniłam za nimi bardzo, czułam się samotna w tym wielkim domu, nie miałam nikogo. W szkole też z nikim nie gadałam. Chłopaki z drużyny koszykarskiej, tylko czasami zamieniali ze mną kilka zdań i bronili, kiedy Elce i jej fagasom coś nie pasowało.

― Dobra, jeszcze sprawdzę, czy wszystko wzięłam i dzwonię po taryfę. ― mruknęłam sama do siebie. Prawdę mówiąc, wiedziałam, że będę tęsknić za domem i za swoim życiem. Jednak cieszyłam się, że dostałam szanse zaczęcia nowego epizodu. Całkowicie mogłam zmienić swoje życie, nie musiałam być już tą ofiarą losu. W końcu mogłam zacząć żyć, a nie tylko istnieć.

Gdy wszystko sprawdziłam, zadzwoniłam po taryfę, która przyjechała kilkanaście minut później. Na lotnisku byłam po trzydziestu minutach, do lotu miałam mniej niż dziesięć minut. Od razu udałam się na odprawę. Nie mogłam się doczekać, kiedy Olivier zabierze mnie do swojego domu. Miałam tyle planów! Pierwsze co chciałam zrobić, to ściąć włosy i je rozjaśnić. Przez ten miesiąc trochę schudłam, po tym, jak zostałam sama, mało co jadałam. Jadłam może dwa, maksymalnie trzy razy dziennie. Piłam dużo wody. Od kiedy się przeprowadziłam, miałam dłuższą drogę do szkoły. Nie chciałam się tłuc autobusami, więc szłam na pieszo lub jeździłam rowerem. Kiedy samolot wystartował, założyłam słuchawki i włączyłam ulubioną playlistę. Zamknęłam oczy i rozkoszowałam się lotem. 

Cały czas myślałam o tym, jak będzie wyglądało moje życie. Ciekawiło mnie, czy się zmienię, czy  ciągle będę taką samą osobą. Marzyłam o tym, aby w ciągu tych wakacji zwiedzić kilka największych miast w Stanach Zjednoczonych wraz z Deanem, chłopakami, wliczając w to Jasona, oraz z moim bratem. Chciałam w końcu nauczyć się korzystać z życia, a nie ciągnąć tę samą rutynę, która już zaczęła mnie nudzić. W pewnym momencie przypomniałam sobie o Oscarze, Jason przekazał mi list od niego, jednakże zostawiłam go w domu. Nie brałam wiele rzeczy, Olivier obiecał mi, że sprowadzi później to, co sobie zażyczę, a więc spakowałam tylko ulubione ubrania, kosmetyki, sprzęt i kilka innych niezbędnych mi do życia rzeczy. Oprócz tego listu przypomniałam sobie o tym, co powiedział mój brat. Oscar był członkiem jednego z najgorszych gangów w kraju, był niebezpieczny i chciał zamordować mojego brata. Mimo że dla mnie był miły i miałam z nim ciekawe wspomnienia, to nie mogłam z nim utrzymywać kontaktu. Nie miałam również zamiaru dzwonić do niego z informacją, że będę mieszkać z bratem i już na stałe zostanę w Los Angeles. Nie chciałam go już widzieć! 

Na lotnisku w LA szukałam swojego brata, miał na mnie czekać tuż przy wyjściu, abym mogła go łatwo znaleźć. Jednakże go tam nie było, wyszłam na zewnątrz, usiadłam na ławeczce, po czym wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do Oliviera. Gdy odebrał, od razu zapytałam, gdzie był, odpowiedział, że w domu, a mój samolot miał wylądować za półgodziny. Kazał mi zostać tam, gdzie byłam i obiecał, że będzie za maksymalnie piętnaście minut. W tym czasie sprawdzałam wszystkie media społecznościowe i jednocześnie myślałam o tym, czy Oli przedstawi mi naszego ojca. Nie wiedziałam, czy tego chciałam ani, czy ten mężczyzna tego chciał, ale mimo wszystko, fajnie byłoby zobaczyć, kto mi dał geny, nawet na zdjęciu. Gdy mój brat w końcu się zjawił, mocno go przytuliłam i dałam mu moje walizki, które były bardzo ciężkie. Wsiadłam do jego samochodu, cały czas miałam uśmiech na twarzy. Byłam wniebowzięta, że mogłam z nim mieszkać! 

― Zmęczona? ― zapytał mnie, również uśmiechnięty Olivier. Pokiwałam głową, sama nie wiedziałam, czy byłam. Bardziej podekscytowana, już tego samego dnia chciałam jechać do Deana i chłopaków i powiedzieć im, "jestem i nie mam zamiaru wracać do Polski!" ― Przygotowałem dla Ciebie pokój, jest prawie taki sam, jak w naszym domu. ― uśmiechnęłam się jeszcze szerzej. ― W następnym tygodniu będę musiał znowu odwiedzić Europę, więc jak będziesz czegoś potrzebowała, to przy okazji zabiorę kilka Twoich rzeczy. ― pokiwałam głową. ― Odezwij się do mnie. ― lekko mną potrząsł, kiedy stanął na światłach. 

― Wybacz, podziwiam widoki. ― spojrzałam przez boczną szybę. ― Nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę się z chłopakami. ― pokiwał głową. ― Co? ― zapytałam zdezorientowana. 

― Jest wieczór, pokaże Ci dzisiaj wszystko w domu i pójdziesz spać. Jutro będziesz mogła zadzwonić do Deana i reszty. ― kiwnęłam głową i zapytałam, czy do wyjazdu będzie jeszcze w domu. ― Taki jest plan, ale różnie może być. Wszystko się tak drastycznie zmienia, że oszaleć można. ― zaśmiał się wesoło. ― Chciałbym z Tobą spędzić kilka dni. ― powiedział szczerze. 

― Mogę chłopaków tylko poinformować o tym, że jestem u Ciebie, a te kilka dni spędzimy razem. W Polsce mało czasu mieliśmy na poznanie się, większość tego spędzaliśmy z Deanem i pomagaliśmy w remoncie. ― chłopak powiedział, że o tym wszystkim pogadamy rano, kiedy będę trzeźwo myśleć, bo widział, że jestem padnięta. 

#######

WITAM W PIERWSZYM ROZDZIALE!

Codziennie będzie się pojawiał jeden rozdział! 

Zostaw po sobie ślad  w postaci gwiazdki i komentarza ;pp

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro