(2 tygodnie przed wycieczką).
Już wytępili wszystkie robaki i niestety już wróciliśmy do szkoły. Mieliśmy na 9 i ktoś na pierwszej lekcji podstawił haka babie od matmy i złamała sobie nogę. Nie będzie jej jakieś 3 miesiące. Lily mówi, że to zrobił Nathan. Dostał 2 naganę od dyrektora. Jest zawieszony przez to na tydzień.
Właśnie mamy zastępctwo za matmę. Będziemy mieć lekcje z panią pedagog. Jest bardzo fajna.
Zawsze rozmawiamy o różnych tematach i rozwiązujemy kłótnie, które nie rozwiązaliśmy na wychowawczej. Dzisiaj mieliśmy temat o dręczeniu i dlaczego dręczyciele dręczą. Okazało się, że dręczą nas dlatego, że czegoś zazdroszczą, sami byli dręczeni lub zakochali się w kimś albo jest się 'innym'. Pani powiedziała, że jak widzimy, że ktoś kogoś dręczy to mamy obronić jakoś tą osobę. Po powrocie do domu, dostałam maila od organizatora wycieczki plan wycieczki. O 7.30 będzie zbiórka pod szkołą, a o 8 planujemy jechać. Będziemy jechać około 16 godzin, ale luksusowym autokarem. Po drodze będą postoje i w porze obiadowej zatrzymamy się na jakimś macdonaldzie. Droga powrotną będzie wyglądać tak samo. Następnego dnia pójdziemy do jakiegoś muzeum.
W następnych dniach jeszcze nie wiadomo, bo to nie dokładny plan.
Trochę zgłodniałam i zeszłam na dół na obiad. Była zupą jarzynowa. Babcia dała mi 500 dolarów na wycieczkę. Niestety jutro wyjeżdża. Jutro jestem zwolniona z lekcji, bo muszę oprowadzić  babcię na pociąg razem z mamą.
( następnego dnia)
Babcia miała pociąg o 10.30, a babcia stwierdziła, że szkoda kasy na taxi i poszłyśmy na piechotę. Kiedy doszłyśmy na stację, za 5 minut Babcia miała pociąg. Pociąg przyjechał o dziwo punktualnie. Pożegnałyśmy się z babcią. Machałysmy jej, do póki pociąg nie zniknął nam z oczu.
Potem wróciłyśmy metrem do domu i każda z nas zajęła się swoimi sprawami. Ja poszłam do pokoju, a mama do siebie.
Kiedy moja klasa skończyła lekcje, zadzwoniłam do Lily spytać się co działo się w szkole.
Powiedziała mi, że w szkole pani od geografi miała bardzo zły humor i zrobiła kartkówkę a potem odpytała pół klasy.
Jak dobrze, że mnie nie było dzisiaj w szkole.