•40• Gdzie jest moja żona
Luke
- Gdzie jest moja żona?! - to pierwsze, co krzyczę gdy Kate otwiera mi drzwi - Do cholery gdzie ona jest?
Przez dwa tygodnie nie byłem w pracy. Zaszyłem się w mieszkaniu Mika i rozpaczałem nad rozlanym mlekiem. Po trzech tygodniach przyszedłem tutaj.
Dopiero po prawie miesiącu zorientowałem się, że jej nie ma. Gdy w środku dnia zobaczyłem samochodu na parkingu, ale nikogo w domu... Od razu przyjechałem tutaj.
- Do cholery Kate powiedz mi gdzie ona jest!
- Nie krzycz na moją ciężarną dziewczynę - oczywiście Mike to ten dobry facet.
Opada na kanapę w salonie.
- Proszę, powiedz mi gdzie ona jest. Nie odbiera telefonu, zabrała pieniądze z konta. Czy ona z nim uciekła? - chowam twarz w dłoniach - Czy oni naprawdę mieli romans?
- Ogarnij się w końcu! - krzyczy Mike.
- Gdzie ona jest? - nie chodzi o pieniądze na koncie mam je gdzieś. Chce tylko wiedzieć gdzie jest do cholery moja żona - Nie powiesz mi?
Więc wychodzę stamtąd i jadę do miejsca od, którego powinienem zacząć.
Jej firma.
Nie bywałem tu za często, ale dokładnie wiem, który to koleś.
- Dzień dobry - dziwi mnie bezczelność młodych. Nie byłem taki w wieku dwudziestu sześciu lat.
- Jesteś Damon, tak? - po jego minie wiem, że rozumie. Teraz jednak czuje się jak ten dwudziesto sześciu latek, bo uderzam go w twarz - To za moją żonę - on rozumie, myśle, że dużo ludzi w tej firmie rozumie - Jest tutaj?
- Nie ma, oddała firmę pod opiekę swojej przyjaciółce - więc Kate wie jeszcze więcej niż mi się wydawało.
Wiecie co jest złego w idealnych związkach? Sypią się bardziej i mocniej niż te przeciętne. Gdy jesteś na szczycie o wiele łatwiej spaść w dół. Gdy jesteś w pół drogi, zawsze chcesz piąć do przodu.
Właśnie dlatego to my się sypiemy. Zostały nam ostatnie ziarenka jakimi są nasze więzy małżeńskie.
Potem zdaje sobie sprawę jaki jestem głupi, bo nie zadzwoniłem w jedno miejsce.
- Mamo - jeśli jej powiedziała, to ona też mi nic nie powie - Czy Nikki tam jest?
- Szybko dzwonisz - jej rodzice zawsze mnie lubili. Do momentu aż nie stałem się pracoholikiem, więc może jednak nie zawsze - Tak jest tutaj, Luke - czuje ulgę.
- Czy z nią w porządku? - bo ze mną nie jest, ale nie wiem jak sobie z tym poradzić.
Moja żona mnie prawie zdradziła.
Wy pewnie myślcie, że przez te trzy tygodnie szukałem okazji do zdradzenia jej. Jednak nie. To nie jest rozwiązaniem i Nikki wie o tym tak samo jak ja. Nie dotknąłem innej kobiety.
Teraz czuje jakbym przesadził nawet z wyprowadzką.
- Spędza czas ze swoim bratem - czyli jestem w tej rodzinie skończony. W szczególności po tym jak potraktowałem Cada, gdy tu był.
- Mamo - nie wiem co powiedzieć.
- Gdy zadzwoniła do nas i powiedziała, że poznała faceta z marzeń - to już ten czas? - Powiedziałam jej, że tacy nie istnieją i ma przestać wierzyć w bajki - nawet śmieje się do słuchawki - a potem przywiozła ciebie do domu i byłej więcej niż wystarczający dla mojej idealnej córki. Widziałam w twoich oczach jak bardzo ją kochasz. Nie mam prawa się wtrącać w wasze małżeństwo. Ale ona cię kocha i nie tylko ona.
- Co to znaczy? - za nim zdążę zadań więcej pytań jej mama się rozłącza.
Co to znaczy, że nie tylko ona mnie kocha? Jej rodzice też?
Kiedy życie przestało być proste?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro