Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1; zmiana

Słońce powoli wstaje, aby zaświecić nad Norwegią i dać możliwości do uśmiechu. Przedziera się przez chmury, które idą w swoje strony lub też przebijają się przez góry.

Siedzę w samolocie, który leci na lotnisko w Tromsø. A potem praktycznie od razu przesiadka do następnego lotu. Tym razem w stronę mojego ulubionego Narwiku.

To jest to miasto. To, w którym, powiedzmy, się wychowałem. W dzieciństwie bardzo często tutaj jeździliśmy. Uwielbiałem przebywać w naszym rodzinnym domku, który jest usadowiony w górach razem z rodzeństwem i rodzicami.

Wracam tam po tylu latach nieobecności. Wracam, aby od nowa poczuć tą radość przebywania tam.

Czy mi się uda? Nie wiem. Naprawdę nie wiem.

Otwieram oczy i patrzę przez okno samolotu. Już powoli widać cudowne miasteczko o nazwie Tromsø, które budzi się do życia.

Po następnych trzech godzinach spędzonych w podrózy, w końcu, otwieram drzwi domku.

Stawiam walizkę w przedpokoju i zmierzam w stronę dużego salonu, z którego widok zabiera mi dech w piersiach.

Z dużego okna balkonowego, które ciągnie się przez cały salon widać wzgórza i staw.

Uśmiecham się sam do siebie, kiedy przez moją głowę przelatują wspomnienia z dzieciństwa.

Pomimo, że te wspomnienia już nie wrócą to i tak pozostawiam uśmiech na ustach.

Chwilę potem poważnieje. Odwracam się i staje przed dość długim lustrem. Patrzę się w jego odbicie spokojnie, bez żadnego wyrazu twarzy.

Czas rozpocząć nowy rozdział. To jest ten czas na zmiany.


----
jak wrażenia po wiśle?

a i postaram się wstawiać rozdziały piątek/niedziela, ale nie obiecuje, bo aktualnie jestem tak zawalona życiem, że czasami nie mam czasu się podrapać po nosie, a co dopiero napisać i wstawić rozdział.

także bądźcie cierpliwi.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro