Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

𝟭𝟭: dzień dobry

- Dzień dobry, Sei. - Ciche mruknięcie rozeszło się po pomieszczeniu, gdy jego świadomość w końcu w pełni wróciła do ciała. Uchylił powieki, bacznie spoglądając na dziewczynę siedzącą na łóżku. Był już wieczór, prawdopodobnie musiał przysnąć w oczekiwaniu na jej pobudkę, gdy przybył tu dzisiejszego popołudnia. Nao siedziała na łóżku, popijając coś ciepłego, prawdopodobnie była to herbata lub kakao, gdyż dziewczyna nie znosiła kawy. W gruncie rzeczy nie miał pojęcia, jak ona to robiła. Nie wydał żadnego dźwięku, nie oddychał głośno, nie poruszał się. Niemożliwym było stwierdzenie, że ktoś jest w pokoju. - Pielęgniarka, która przyniosła mi kolację, powiadomiła mnie, że tu jesteś. Nie jestem boginią, nie wyczuwam ludzi za pomocą pięciu innych zmysłów. - Prychnął cicho. Biorąc pod uwagę jej czytanie w myślach, nie byłby tego zupełnie pewny.

Nie mogła ujrzeć badawczego spojrzenia złoto-czerwonych oczu. Mogła za to wskazać mu ręką na tacę, na której leżało najlepszej jakości sushi oraz drogo wyglądający sok z żółtych śliwek, który tak często pili wspólnie w dzieciństwie. Widocznie zatroszczyła się o to, aby nie wyszedł od niej głodny. Wziął się za jedzenie, nie zwracając uwagi na to, że Nao znajduje się tuż obok niego, popijając swój napój.

- Poza tym, nawet gdybym wyczuwała, dalej powiedziałabym, że jesteś to ty. Nikt oprócz ciebie mnie tutaj nie odwiedza. To nie mógłby być ktoś inny. - Blady uśmiech pojawił się na jej ustach. Wyciągnęła dłoń w jego stronę, jakby chciała coś złapać. Jakoś tak samo wyszło, że ujął lekko jej dłoń w swoją i pogładził jej wierzch kciukiem. Jeśli ktoś kiedylkowiek zasługiwał na czułość z jego strony, to była to właśnie ona.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro