𝟯: nao
Nao od zawsze była niezwykle upierdliwa. Nigdy się nie poddawała, jednocześnie wkładając w wszystko niesamowicie mały wysiłek. Zawsze miała naturalny talent do wszystkiego, co tylko dotknęła. Chciała nauczyć się jakiegoś języka? Wystarczało kilka tygodni. Chciała brać udział w jakichś zawodach? Opanowanie materiału z kilku lat wcześniej i kilku później nie stanowiło problemu, zawsze miała pierwsze miejsce. To w jej cieniu dorastał, ale on nagle zniknął.
Akashi gdzieś w podświadomości doskonale wiedział, że swoją pozycję geniusza zawdzięcza tylko temu, że ona nie wychyliła się zbytnio, chcąc skupić się na relacjach z ludźmi, zamiast na samodoskonaleniu. Według niego był to błąd, ale nie narzekał. O wiele bardziej wolał żyć w przekonaniu, że to on jest tutaj najlepszy, a mała Nao jest tylko nic nie znaczącą dziewczynką z jego dzieciństwa.
Teraz jednak faktycznie był najlepszy. Miał coś, czego ona już nigdy nie będzie miała. Wzrok. Znacząca przewaga nad małą, słodką Naosaki; okrutny uśmiech wykwitł na jego ustach, gdy wysiadał z limuzyny pod szpitalem. Wszystko stało się o wiele prostsze, niż mógłby przypuszczać.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro