𝟮𝟬: pani doe
- Nadgorliwość twojego ojca jest wręcz nieznośna! - prychnęła pokojówka, a na usta Haru wpłynął zażenowany uśmiech, gdy po raz kolejny tego dnia wywróciła ten irytujący podnożek, samej się przewracając. Poczuła mocne szarpnięcie do góry, a później lekko alkoholowy oddech, którego tak nie znosiła. Odsunęła się gwałtownie, wiedząc, że teraz ta kobieta robi srogą i niepochlebną minę. Pani Doe, a raczej rodzona matka Naosaki, miała dość ciężką opinię w posiadłości. Wszyscy uznali to za chwalebne, że została przy córce, a gdy jej mąż wyrzucił ją z domu, ta podstępem dostała się na dwór jako pokojówka i już tak została. Wiele osób pochwalało tak matczyną i bezgraniczną miłość, która jednak w końcu stała się cierniem w oku kobiety. Widząc, jak jej były sprowadza do domu coraz to nowe kobiety, najczęściej przydzielając im ją w rolę pokojówki, coś w końcu w niej pękło. Zaczęła pić więcej, niżeli to było konieczne, aż dobra opinia o niej zniknęła, zastąpiona fatum alkoholiczki, która pije, aby żyć.
- Przepraszam, Pani Doe. - Skłoniła się przed nią, a jej brązowe włosy spłynęły po jej ramionach. Nie mogła nic znaleźć w swoim pokoju, gdyż ojciec w międzyczasie "uprościł" jej sypialnię, aby mogła się odnaleźć, nic nie widząc. Nic nie znajdowało się w miejscu, w którym powinno być. - Postaram się, aby to się więcej nie powtórzyło. - Kobieta ze skrzywioną miną machnęła na to ręką i wyszła. Tak jak na początku kochała swoją małą kopię, tak później z każdym dniem dziewczyna coraz bardziej przypominała swojego ojca. A teraz? Teraz nie znosiła tego bękarta. Rzuciła ścierkę na ziemię, wyjmując piersiówkę z obszernej kieszeni spódnicy. Ten dzień i tak już nie mógł być gorszy.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro