𝟭𝟱: odwiedziny
- Cieszę się, że przyszliście! Jak wy wyrośliście, teraz już na pewno nie uda mi się was przerosnąć! - zawołała wesoło Nao, mocno przytulając oby odwiedzających ją chłopaków. Kise i Aomine odpowiedzieli na jej uścisk niemalże czule, delikatnie gładząc ją po plecach i przedłużając go tak długo, aż nie stało się to zbyt dziwne. Kiedyś byli do szaleństwa w niej zakochani, dopiero gdy poszła do liceum, przyszło do nich zrozumienie, że była dla nich bardziej jak starsza siostra, którą kochali ponad wszystko. - Seji w ostatnim czasie w ogóle mnie nie odwiedzał, ale cieszę się, że robił to dlatego, aby was tutaj ściągnąć. To miłe.
- Tak, pewnie. - Aomine wzruszył ramionami, całkowicie maskując fakt, że w ich przybyciu tutaj nie było ani trochę aktywności Seijuro. - Z tego co wiem, niedługo ma się zjawić Kuroko i Midorima. A Atsushi...
- Atsu ma tu być w tym tygodniu. Był bardzo zły, że nie powiadomiłam go wcześniej. Obiecał nawet nazwozić mi słodyczy. A jak tam u Midorimy? Słyszałam, że teraz prowadza się z Shuutoku. Cieszę się, że wszyscy dotarli tak wysoko i dalej są wspaniałymi graczami. Nawet wtedy, gdy już nie jesteście blisko siebie.
Kise i Aomine poczuli nagle nieprzenikniony wstyd. W szóstkę mogli tak wiele osiągnąć, a teraz każdy działał na własną rękę. Było to w porządku, ale nie było tym czym każdy z nich chciał. Nie taki był ich pierwotny cel. Nao brutalnie potrafiła im to uświadomić.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro