Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

25.

- Wyglądasz dobrze, skarbie - uśmiechnęła się Cynthia, całując syna w czoło, co zmusiło ją do stanięcia na palcach. - Powiedz mi jeszcze raz... Czyje to urodziny?
- Evana - odpowiedział krótko.
- Idziesz tam sam czy z Zoe? - spytała spoglądając ukradkiem na córkę.
- Z (T/I).
Zoe uniosła brew i uśmiechnęła się szeroko.
- To twoja dziewczyna? - dopytała wieszając się na jego ramieniu.
- Nie - przewrócił oczami. - Przyjaciółka. Powinnaś się już nauczyć, że nigdy więcej w nic się nie zaangażuję - dodał cicho, poczym pocałował siostrę w czoło i wyszedł. Dziewczyna przyłożyła rękę do swojego policzka i zarumieniła się na kolor ciemnego różu.
- D-Do zobaczenia, Con-Con...

~(T/I)

- Connor, przyszedłeś! - ucieszyła się niska dziewczyna. Od razu podbiegła do przyjaciela i rzuciła mu się na szyję.

Chłopak spojrzał na nią zdziwiony. Po chwili jednak przytulił ją mocno, podnosząc ją. Dziewczyna jedynie zacisnęła oczy ze szczęścia i zachichotała. On również zamknął oczy. Wszystko wydawało się po prostu za piękne, by mogło być prawdziwe.

- Czemu miałbym nie przyjść? - spytał prawie szeptem.

- Dobrze wiem, że nie lubisz Evana - dziewczyna uniosła brew.

-Lubię! - oburzył się brunet.

- To dlaczego robisz się taki naburmuszony, gdy on nim mówię? - spytała zdziwiona. Po chwili jednak się rozpromieniła. - Czyżbyś zazdrościł?

Chłopak po prostu prychnął przewracając oczami.

- Prezenty są w samochodzie. Chodź szybko. Spóźnimy się - stwierdził patrząc na zegarek. Dziewczyna tylko przytaknęła i ruszyła w kierunku auta.

Connor usiadł za kierownicą i ruszył. Kiedy jechali, (T/I) miała więcej czasu by przyjrzeć się każdemu najdrobniejszemu detalowi. Na przykład pomalowanym paznokciom. Nigdy wcześniej nie widziała, by Connor malował paznokcie na jakikolwiek kolor, który nie był czarnym. Musiała przyznać, że granatowy pasował do niego idealnie.

Miał na sobie swoje standardowe ubrania. Najwyraźniej nie lubił rozstawać się ze swoją czarną kurtką... Oprócz tego nosił jeansy i białe adidasy z czarnym wykończeniem. Wyglądał dobrze. A nawet lepiej niż zwykle...

#>Kleinman<

"Spóźnimy się troszeczkę"

#TreeBoi

"Oh, dobrze! Czekamy na was. Jared już jest"

#>Kleinman<

"Okej, będziemy za 20 minut. Prawdopodobnie"

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro