Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 12. Utracony sens.

Ardias obudził się w chwili, gdy przytulona do niego dziewczyna poruszyła się. Był bardzo ciekawy jak na niego zareaguje dlatego udawał, że nadal śpi. Tymczasem Eliza zgramoliła się z jego kolan. Przez dłuższą chwilę czuł na sobie jej spojrzenie, potem został okryty kocem. Otworzył oczy w chwili gdy cichutko zaskrzypiały drzwi wejściowe pokoju Kotki. Jeszcze długo po jej wyjściu w powietrzu unosił się delikatny kobiecy zapach. Konwalie i białe róże... Tygrysowi nadal wydawało się, że na jego piersi ufnie przytulona leży drobna dziewczyna.

Z marzeń na jawie wyrwała go Laura, która właśnie przyszła sprawdzić co u pani.

-To pan tu spał całą noc? A gdzie panienka Eliza?

Właśnie, gdzie? Mężczyzna natychmiast się obudził. Za wcześnie na śniadanie w głównej zamkowej jadalni. Gdzie mogła się udać? Wstał, polecił służącej posprzątać i wyszedł z komnaty.

Oczekiwał zastać ją w bibliotece, jednak pomylił się- dwupoziomowe pomieszczenie było puste. Pewnie poszła do ogrodu. Po co? Zobaczymy.

Wyszedł do ogrodu tajnym przejściem w jego sypialni. Drzwi były doskonale ukryte- dokładnie zlewały się z tkaniną na ścianie. Była to swego rodzaju droga ucieczki, ot na wszelki wypadek.

Zupełnie bezwiednie skierował się w stronę królewskiej altany. Za dnia marmurowe posągi, które zeszłej nocy go obserwowały, były całkiem zwyczajne. Przyjrzał się jednemu z nich. Wyobrażenie nagiej rusałki było całkiem realistyczne. Jej bujne, kobiece kształty przyciągały uwagę. Długie do połowy uda włosy opadały kaskadą na plecy, delikatna twarzyczka uśmiechała się kusząco do przechodniów. Szkoda tylko, że tak piękne stworzenie było tak bardzo niebezpieczne. Rusałki miały bowiem w zwyczaju wabienie młodych mężczyzn do lasu i wykorzystywania ich do prokreacji. Niestety w chwili szczytowania podrzynały nieszczęśnikowi gardło. W sumie dla zdesperowanych mogłaby być to piękna śmierć. Ardias uśmiechnął się i pokręcił głową po czym ruszył dalej.

Zatrzymał się dopiero gdy usłyszał głosy tuż za krzakiem po jego prawej stronie. Uświadomił sobie, że znajduje się obok altanki, a głosy należą do Elizy i Alistaira.

-... przystojny, inteligentny... umiał mnie rozbawić... czułam się przy nim bezpiecznie. W końcu miałam, z kim porozmawiać, wyżalić się, pochwalić czymś... rozumiał mnie. Ale...

-Ale co?

-Nigdy nie czułam... no wie król... tych motyli w żołądku, które podobno się czuje na widok drugiej połowy...... nie czułam żadnego podniecenia ani nic... myślałam zawsze, że to przyjdzie później, ale jakoś nie przychodziło...

Tygrys odwrócił się i odszedł szybko z tamtego miejsca. Więc jednak się myliłem. Traktuje mnie tylko jako przyjaciela... nic więcej... nic. Najwyraźniej zupełnie błędnie odczytałem jej zachowanie i intencje... No tak. W końcu dopiero co przybyła z innej rzeczywistości. Nie wiem przecież jak sobie tam okazują uczucia. Ogarnął go gniew i żal do samego siebie. Jak mogłem być tak głupi, żeby uwierzyć, że ona się we mnie zakocha od pierwszego wejrzenia?! Dlaczego w ogóle jestem tak pewien, że to dziewczyna z mojego snu?! Jest podobna, ale to nie znaczy... to nic nie znaczy.

Usiadł na kamiennej ławce obok posągu rusałki. Jej kamienne oczy wpatrywały się w niego, a małe dłonie obiecywały niezapomnianą pieszczotę. Ukrył twarz w dłoniach. Nie zmuszę jej do pokochania mnie... Tak samo jak nie zmuszę siebie do zapomnienia o niej...

-Dlaczego to takie trudne! – wstał gwałtownie i uderzył pięścią z całej siły w kamienną rzeźbę. Marmur rozprysł się zupełnie jak kryształowy kielich po zderzeniu z podłogą. Małe dłonie i piękne oczy zamieniły się w gruz.

-Rozpadł się tak samo jak moje marzenie...- rzekł cicho. Ruszył w stronę swego apartamentu. Dopiero przy tajnych drzwiach poczuł pulsujący ból ręki. Spojrzał obojętnie na krew ściekającą powoli po jego palcach. To nie ma znaczenia. Nic już nie ma znaczenia.

***

Podobało się? Daj gwiazdkę ;) 
Pozdrawiam

Abisay

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro