XXIII - one hundred years
— Severusie... — Hermiona uśmiechnęła się chełpliwie. Stał w progu sypialni i obserwował, jak przymierza sukienkę, którą planowała założyć na jutrzejszą kolację wigilijną — nie wiedząc, że on również planował, ale jak ją potem z niej ściągnąć. — Znów się patrzysz.
Wywrócił oczami. Nie cierpiała, gdy to robił.
— Po to mam oczy.
Zmuszał ją, by robiła to samo.
— Tyle lat razem, a dalej używasz ich przeciwko mnie.
— Nie zamierzam przestać nawet, gdy będziemy ze sobą i sto lat — stwierdził. Podszedł do niej, niby obojętnie oceniając jej kształty. — Granger.
Aż drgnęła.
— Sto lat to mnie tak nie nazywałeś — jęknęła, gdy rozpinał zamek jej kreacji. — Profesorze.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro