VII - mirror
Patrzę w Twoje oczy, a jakbym w swoje patrzyła.
Widzę ciekawość, zaintrygowanie — ale i zmęczenie. Oboje wiemy, jak ciężkim jest życie z nadpobudliwymi zmysłami i jak bezdenna jest pustka stagnacji umysłu.
Jest też drobiazgowość — pedantyzm, wręcz chorobliwy. Czy to dlatego tak cieszą nas drobne rzeczy? Bo widzimy je wszystkie, nawet wbrew naszej woli?
Dostrzegam też znajomą ciemność — dawno temu spowiła obsydian mglistą zasłoną, która od niedawna krąży i nad moją przeszłością. Jak choroba trawi nas od środka. Te same udręki męczą nasze serca.
Może dlatego tak bardzo Cię pokochałam. Bo kiedy patrzę na Ciebie, czuję jakbym patrzyła w taflę lustra.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro