Well, to jest chyba raczej dosyć znane na tej platformie, ale czemu by nie?

❝Mallaroy❞ autorstwa Antyarktyka.

Opowiadanie w świecie, że tak to określę, na wpół-rzeczywistym (pomocy, jak to zapisać).

Naprawdę ciekawa opowieść, wciągnęła mnie mocno, uwielbiam w niej wiele postaci i jedną wspaniałą dziewczynkę kraszuję.
Co prawda, akurat za ulubieńcami większości czytelników nie przepadam aż tak, ale nie to, że ich nie lubię.

Styl pisarski autorki jest przyjemny, chociaż muszę przyznać, że czasami dosyć ciężko było mi przebrnąć przez niektóre sceny. Głównym powodem było wiele nowych informacji, jakie musiałam poznać, by zrozumieć działanie świata wykreowanego.

Generalnie znajdziemy tam trochę schematów, ale hej! — gdzie ich w tych czasach nie ma?
Poza tym, wiele rzeczy mnie zaskoczyło, więc to nie tak, że wszystko jest przewidywalne.

Trochę jednak szkoda, że tyle osób (co wnioskuję po komentarzach) skupia się tylko i wyłącznie na romansie — który, według mnie, był akurat mniej interesującym wątkiem, dodającym jedynie odrobinę sympatycznego humoru — i dosłownie pomija sceny z innymi bohaterami.
Tak jakby??? omijacie??? rzeczy??? najistotniejsze??? dla fabuły???

O ile dobrze kojarzę, Antyarktyka pisała gdzieś, że woli żeby nie czytać całej pracy, niż przewijać połowę, tak więc polecam to raczej tym, którzy lubią fantastykę z akcją, intrygami, psychologią i odrobiną makabry.

🌼🌼🌼

Czy ktoś z obecnych zna już tę pracę i ma ochotę podzielić się swoim zdaniem na jej temat?