Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

06

Pov. Natasha

Wanda i Elen wyszły. Nie chciałam dłużej tu siedzieć więc poszłam zobaczyć czy Elen śpi. Otworzyłam delikatnie drzwi do jej pokoju i to co zobaczyłam sprawiło że uśmiechnęłam się od ucha do ucha. Wanda i El się całowały. Nie mogłam się powstrzymać i zrobiłam im zdjęcie. Wyglądają razem przeuroczo.

Pov. Elen

Obudziłam się o 9 z ogromnym kacem. Usiadłam na łóżku i zobaczyłam czyjeś ubrania na podłodze i nie były one moje. Obejrzałam się a ze mną w łóżku leżała Wanda. Przebrałam się i pobiegłam do Nat. Może ona coś pamięta.

Zapukałam do drzwi i otworzyła mi zaspana Nat.

-Jakim cudem ty żyjesz?- Zapytała jak tylko mnie zobaczyła.

-Chciałabym wiedzieć, mogę wejść?

-Pewnie.- Wbiegłam do pokoju dziewczyny i usiadłam na łóżku.

-Co ci się stało?

-Pamiętasz coś z imprezy?

-Wszystko chyba a czemu?

-Ja i Wanda, coś?

-Właśnie jak z nią? Jak było?

-To nie jest śmieszne. Co ja jej powiem?

-Uspokój się, musicie pogadać i tyle.

-Co ja zrobiłam.- Schowałam twarz w dłonie i zaczęłam myśleć nad ostatnią nocą.

-Mam wasze zdjęcie, chcesz zobaczyć?

-Wole nie. Muszę iść, dzięki za rozmowę.- Wyszłam z jej pokoju i poszłam sprawdzić czy Wanda dalej jest w moim. Nie było jej więc się przebrałam w strój do biegania i poszłam do parku. Gdy wróciłam było coś około 12. Szybko przemknęłam do siebie i ubrałam to co wcześniej. Siedziałam w swoim pokoju próbując czytać książkę, ale nie udawało mi się to bo myślałam co zrobić z Wandą. Odłożyłam książkę i zeszłam do kuchni. Zrobiłam sobie tosta i chciałam iść do salonu ale zauważyłam Wandę więc szybko się zawróciłam i poszłam do siebie. Siedziałam u siebie resztę dnia. Próbowałam zasnąć lecz nie mogłam. Przypomniałam sobie że Tony zawsze śpi w dzień bo pracuje w nocy. Poszłam do jego pracowni i zapukałam.

-Wjedź!- Wszłam powoli rozglądając się dookoła. Było tu dużo gratów.

-Czemu nie śpisz? Późno już.

-Nie mogę spać, co tam majstrujesz?

-Małe poprawki stroju, chcesz popatrzeć?

-Mhm.- Podeszłam i usiadłam na blacie w rogu. Patrzyłam jak coś dodaje, odejmuje czy wymienia w rękawicy i tłumaczy co i jak. Ciężko mi się było skupić. Nawet nie zauważyłam kiedy zrobiło się jasno. Razem z Tonym poszliśmy do kuchni, on zrobił sobie kawę a ja ukradłam mu energetyka z lodówki. Wypiliśmy i ja wróciłam do siebie a Tony do pracowni. Przebrałam się i wyszłam na miasto.

Przechadzałam się po mieście z słuchawkami w uszach aż zobaczyłam Petera. Podbiegłam do niego i przywitałam przytulasem. Zaczęliśmy gadać o jakiś bzdetach aż nie podeszła do nas mulatka z fajką w ręce.

-Hej jestem Mj, koleżanka Petera.

-Elen też koleżanka.

-Chcesz fajke?

-Czemu nie.

-El, wiesz co ci zrobi Tony, Wanda albo Nat jak się dowiedzą?- Panikował chłopak.

-Warto zaryzykować.- Dziewczyna dała mi jednego szluga i zapalniczkę. Zaciągnęłam się. Dobre to. Gadałam z nimi jeszcze chwile i spaliłam całego papierosa.

-Gdzie mogę kupić więcej bez problemów?- Zapytałam mulatki. W końcu mam 17 lat.

-Spożywczak na rogu, powiedz że ode mnie to ci sprzeda.

-Dzięki.- Pożegnałam znajomych i poszłam do wskazanego sklepu. Kupiłam dwie paczki i zapalniczkę po czym wróciłam do wieży. Przemknęłam szybko do pokoju i zaczęłam czytać książkę. Po dwóch rozdziałach usiadłam na parapecie, otworzyłam okno i zaczęłam palić szluga. W połowie ktoś zapukał do drzwi. Szybko zgasiłam go o nadgarstek, wyrzuciłam przez okno i otworzyłam drzwi. Stała tam Wanda.

-Hej, nie przeszkadzam?

-Nie, coś się stało?

-Chciałam pogadać o tamtej nocy.

-Tak wejdź.- Dziewczyna usiadła na łóżku a ja się modliłam by nie wyczuła papierosa.

-Żałujesz?

-Sama nie wiem, a ty?

-Ja nie i chciałabym to powtórzyć.

-Wanda też bym chciała ale nie możemy.- Mina jej posmutniała.

-Obie tego chcemy, co stoi na przeszkodzie?

-Nie możemy i tyle.

-Jasne.- Wyszła z mojego pokoju a moje oczy zapełniły się łzami. Cholernie chciałam z nią być ale trauma związana z byciem z dziewczyną chyba nigdy mi na to nie pozwoli. Przetarłam oczy i poszłam do warsztatu Toniego. Siedziałam i patrzyłam co robi do 5 nad ranem, później wróciłam do siebie, przebrałam się i poszłam spać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro