Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

One shot Lau x Shadow (+18)

One shot nie ma nic wspólnego z główną historią!
Został on napisany dla zwyciężczyni konkursu
@yiumisay

Yarnam od zawsze było przerażającym miejscem. Nie było rzeczy która nie wzbudzała by w zwykłym śmiertelniku strachu czy swego rodzaju dyskomfortu. Jednak w tym wszystkim było coś pięknego a jednocześnie mrocznego. Owe piękno najbardziej było widoczne w środku zimy gdy metrowe warstwy śniegu spowijały Yarnam a zamczysko w Anor Londor stawało się swego rodzaju lodową fortecą.
Jednym z piękniejszych miejsc był w tedy teren zwany Lothric. Znajdował się on na wysokości Anor Londor a cały swój ciężar opierał na grubych i mocnych filarach które trzymały go w powietrzu tuż nad Mroźną Doliną. Prowadził do niego długi kamienny most kończący się po obu stronach wielką bramą. Większość czasu zalegał na nim śnieg jednak teraz gdy zima trwała w najlepsze ... było go aż za dużo.
Same miasto Lothric stanowiły wysokie kamienne budynki a jego brukowane uliczki zdobiły posągi i fontanny przedstawiające różnych ludzi lub też potwory w groteskowych pozach. W odróżnieniu od innych miejsc w Yarnam, tutaj należało bać się tylko mieszkańców lub innych "gości" odwiedzających to miejsce. Pewna para przechadzająca się uliczkami, zdawała się nie martwić taką błahostką, w końcu kto byłby na tyle odważny by atakować Władców Pogorzelisk?
Białowłosa kobieta nerwowym ruchem poprawiła czarny szalik zasłaniający połowę twarzy by po chwili zacząć pocierać o siebie dłonie. Jej strój stanowił gruby biały płaszcz do kolan, wyściełany od środka grubym futerkiem, tak samo jak brzeg kaptura który miała na głowie. Do tego czarne wysokie do kolan buty na obcasie i przylegające białe spodnie.
- Ja pierdole, jak pizga! - Nekromamtka schowała czerwone od zimna dłonie do kieszeni płaszcza. - Możemy już wracać? - spojrzała prosząco na mężczyznę idącego obok niej. Ubrany był tylko w ciepłą szarą bluzę wyściełaną kremowym futerkiem, ciemne spodnie i czarne buty do połowy łydki.
- Aż tak Ci zimno? - Kobieta energicznie pokiwała głową kuląc się w sobie. Nawet nie machała kościanym ogonem który teraz wyglądał jakby był zdrętwiały.
- Wiesz że jestem ciepłolubnym stworzeniem, nienawidzę zimy a ty jeszcze wyciagasz mnie z domu ... już nawet tyłek mi zamarzł! - Fukneła wbijając wzrok w ośnieżony bruk. Daemon przewrócił oczami by po chwili uderzyć nekromantke z otwartej dłoni w tyłek. - Ał! Shadow kurwa!
- Czucie jeszcze masz, więc nie jest tak źle... haha - Mężczyzna zasłonił się ręką gdy białowłosa zaczęła skakać na niego z każdej strony. Gdyby jej nie znał pewnie stwierdził by że jest jakaś nawiedzona... choć może i była, jednak w ten sposób często żartowała że chce mu przywalić albo go udusić.
Lau w końcu się uspokoiła, stając przed mężczyzną ze skrzyżowanymi na piersi rękami.
- No i czego byś chciała? - spytał wbijając w nią spojrzenie.
- A jak myślisz?
Shadow uśmiechnął się lekko po czym objął ją w pasie i pocałował w usta przez szalik.
- Mogłeś go chociaż odsunąć... - westchneła kładąc zaczerwienione od zimna dłonie na jego piersi.
- Mogłem... Ale w tedy nie mógłbym zrobić tego ... - Shadow mocniej złapał ją w pasie po czym bez ceregieli wrzucił ją w wysoką zaspe. Nim nekromantka zareagowała znalazła się po czubek nosa w śniegu.
- Shadow! Kurwa!- krzyknęła chcąc się wydostać jednak tylko bardziej się zakopała.
Daemon wybuchł głośnym śmiechem zawijajac się w pół. Wiedział że jego dziewczyna tego nie nawidzi ale po prostu nie potrafił sobie tego odmówić. Już chciał wyciągnąć zegarek by cofnąć czas lecz poczuł mocne uderzenie w żebra A zaraz później Lau stojącą obok niego, pokrytą śniegiem.
- Z... zginiesz marnie ... w... wiesz? - warkneła trzęsąc się z zimna.
- Hahaha! Wiem... no chodź tu. - Kolorowowłosy rozłożył ręce. - Ogrzeje Cię.
Białowłosa podeszła bliżej by po chwili wtulić się w mężczyznę który zamknął ją w mocnym uścisku. Jeździła zmarzniętymi dłońmi po jego bluzie. Po dłuższej chwili gdy Shadow zdawał się nie zwracać na jej ruchy większej uwagi, wsuneła dłonie pod warstwę ubrań dotykając jego ciepłej skóry. Mężczyzna wciągnął gwałtownie powietrze spinając się.
- LAU! - szarpnął się, chcąc odsunąć od siebie daemona. - Spierdalaj kochanie! Masz zimne ręce!
- Mówiłam że się zemszcze! - mocniej przylgneła do jego ciała przesuwając dłonie na jego łopatki. - A teraz wracamy do domu albo kończysz nagi w śniegu!
- Żebyś zaraz ty tak nie skończyła... - Odsunął się posyłając jej swój standardowy szelmowski uśmiech. - A wiesz że jestem do tego zdolny.
- Nie zrobisz tego ... - Białowłosa otworzyła szerzej oczy wyciągając dłonie spod jego ubrań. Miała zamiar odsunąć się na bezpieczną odległość jednak nie było jej dane, przez mocny chwyt partnera.
- Chcesz się założyć?
- NIE! Chce wracać do domu! - Shadow po chwili skinął, zgadzając się z nekromantką.
Ich ciała oplotły cienie, przez co przybrały czarną barwę by po chwili zniknąć.

Pojawili się pod wejściem do Astralnej Wieży Zegarowej, niestety przez jej budowę nawet za pomocą cieni nie byli w stanie pojawić się w mieszkaniu Shadowa. Wspinaczka zajęła im trochę czasu w którym to wymieniali się zboczonymi uwagami czy też nawzajem szturchali. Gdy weszli do mieszkania, Lau odrazu zaczęła ściągać kurtkę jak i szal kierując się w stronę łazienki.
- Nie wiem jak ty, ale ja idę się choć trochę ogrzać... - weszła do pomieszczenia zamykając za sobą drzwi.
Po przekroczeniu progu zdjęła z siebie wszystkie warstwy ubrań po czym weszła pod prysznic. Osobiście wolała wygrzewać się w wannie ale teraz nie miała zbyt dużego wyboru. Odkręciła kurek puszczając ciepłą wodę. Weszła pod strumień przymykając oczy, jednocześnie opierając dłonie na pokrytej kafelkami ścianie. Pozwoliła by woda wsiąkła w jej włosy i spłynęła po ciele choć trochę je ogrzewając.
Nie była pewna ile tak stała jednak w pewnym momencie poczuła dotyk na biodrach który zniknął tak szybko jak się pojawił, a zastąpił go głośny syk.
- Od kiedy ty się kąpiesz w wrzątku!? - Nekromantka zakreciła wodę i odgarneła mokre włosy z twarzy by móc bez problemów spojrzeć za siebie. Shadow stał kawałek za nią poruszając oparzonymi dłońmi w powietrzu... co ważniejsze był zupełnie nagi.
- Od zawsze. - Uśmiechnęła się niewinnie mimowolnie lustrując sylwetkę daemona. Był on dobrze zbudowany Jak zresztą można się było spodziewać. Z takich ciekawszych rzeczy, bardzo rzucały się w oczy jego przekute sutki jak i "gorset" na plecach. Były to dwa rzędy kolczyków w określonych odstępach zaczynające się pod łopatkami i zwęrzajace się do bioder. Całość kolczyków była przeplatana czymś na kształt wstążki tworząc gorset którego, o dziwo nie było widać pod ubraniem. - Trzeba było mnie nie dotykać. - Zaśmiała się łapiąc jego dłonie.
- Oj ... Ale ja to lubię. - Na twarz Shadowa wkradł się szeroki uśmiech gdy mógł podziwiać nagie ciało swojej dziewczyny. Splutł ich palce ze sobą po czym nachylił się całując lekko białowłosą. - lubię też inne rzeczy...
- Nie.
- Czemu? - Znowu ją pocałował jednak teraz oddała pocałunek.
- Bo tak ... - rozplątała ich palce po czym położyła dłonie na jego piersi w momencie gdy on umieścił swoje na jej biodrach. - Nie chce mi sie ...
- Tobie się nie chce? - Daemon uniósł w zdziwieniu brew śmiejąc się pod nosem. - Nie wierzę ci ... akurat do tego nigdy nie trzeba cię namawiać. - Przesunął dłonie na jej pośladki, ściskając je.
Lau przewróciła oczami odwracając głowę co tylko utwierdziło mężczyznę w swojej racji. Na jego usta wkradł się szerszy uśmiech.
- Zboczeniec.. - mruknął całując jej policzek.
- Ciekawe kto to mówi... jeszcze większy zbok. - Prychneła z udawanym oburzeniem odwracając głowę w jego stronę
- Nie zgodził bym się... - Daemon mruknął do jej ucha po czym pchnął lekko nekromantke by oparła się plecami o ścianę. Przejechał okolczykowanym językiem po jej szyji by przy samemu końcu ugryźć jej pokryty kolczykami płatek ucha. - Wystarczy kilka ruchów a ty już rozkładasz nogi... I kto tu jest większym zboczeńcem?
Twarz Lau pokryła się soczystą czerwienią i wcale nie było to spowodowane temperaturą panującą pod prysznicem. Nie wiedząc co ma zrobić po prostu nerwowo podrapała pierś partnera. Shadow odsunął się ze zwycięskim uśmiechem na ustach leniwie obserwując zarumienioną twarz białowłosej. Był to bardzo rzadki widok jednak on miał swoje sposoby by doprowadzić ją do takiego stanu. Na początku nie było to łatwe jednak teraz mógł z pełną satysfakcją powiedzieć iż jej rumieńce są zarezerwowane tylko dla niego.
Po raz kolejny złączył ich usta w pocałunku który odrazu został oddany przez nekromantke. Pogłębił pocałunek wsuwając swój język do jej jamy ustnej. Jak zawsze dla zabawy zaczęli stykać się kolczykami co u obu wywołało lekki uśmiech. W tym czasie dłonie daemona przesuwały się po jej tali by zatrzymać się na piersiach, które zaczął lekko ugniatać i ciągnąć za sutki. Białowłosa cicho jękneła na te pieszczote przerywając pocałunek.
- C...chyba nie chcesz tego tutaj robić? - Spytała starając się zapanować nad drżącym głosem.
- A dlaczego by nie? - Pocałował ją w policzek by zejść z pocałunkami na jej szyję. - Tu jest ciepło więc nie będziesz chciała uciekać... - zassał skórę robiąc dużą fioletową malinke na jej szyji. - W sypialni jest zimnk więc odrazu zakopała byś się w kołdrze. Jakoś nie mam ochoty bawić się w przekonywanie Cię do zabawy ... - nachylił się do jej ucha szepcząc uwodzicielsko. - Wolę jak sama jesteś chętna...
- Pfff ... nie mów mi takich rzeczy! - O ile to możliwe twarz Lau zrobiła się jeszcze bardziej czerwona. Nie wiedzieć czemu mówienie o takich rzeczach na głos ją zawstydzało... A z drugiej strony było to cholernie podniecające. - Możesz już przestać gadać?
- Jak chcesz ... - zaśmiał się schodząc niżej by pocałować jej piersi.
Kobieta wsuneła palce w wilgotne włosy partnera zagryzajac wargę nie chcąc wydać z siebie jęku gdy mężczyzna zaczął ssać i przygryzac jej sutki. Jego dłonie zjechały na jej pośladki gładząc je i od czasu do czasu sciskając. Po czasie gdy Daemon znudził się taką zabawą, czując iż jego przyrodzenie daje o sobie znać, nieoczekiwanie złapał kobietę pod udami, podnosząc ją. Lau wydała z siebie z siebie bliżej niezidentyfikowany dźwięk zaskoczenia. Oplotła się nogami wokół jego bioder gdy sama została mocniej dociśnięta do ściany, by przypadkiem nie spadła.
- Muszę Cię przygotowywać? - sapnął patrząc wyczerpująco na partnerkę.
Lau westchneła cicho, przywracając oczami. Miało to znaczyć coś typu "Bez przesady " albo "przejdź już do rzeczy" ... trudno stwierdzić. W każdym razie Daemon otrzymawszy swoją odpowiedź wszedł w białowłosą czemu towarzyszył głośny jęk rozkoszy. Na początku poruszał się powoli by mogła się przyzwyczaić lecz gdy poczuł zniecierpliwione uderzenia ogona o jego łydke, przyspieszył wchodząc do końca.
Pomieszczenie wypełniło się charakterystycznymi dźwiękami stosunku oraz jeków i sapania. Białowłosa przylgneła do ciała daemona wbijając paznokcie w jego łopatki, pojękując przy każdym jego ruchu. Temperatura w łazience już dawno wróciła do swojego poprzedniego stanu a kafelki stały się wyjątkowo chłodne pomimo stykania się z jej rozgrzaną skórą.
- S ... Shadow ... ja ... - Jękneła chowając twarz w zagłębieniu jego szyji. Po chwili wydała z siebie głośniejszy jęk a jej ciało wygieło się w lekkich drganiach gdy doszła.
Daemon wyszedł z nekromantki samemu dochodząc poza jej ciałem. Oparł się o jej czoło swoim, ciężko dysząc.
- I jak ? - Zapytał trącając jej nos swoim.
- Z ... zimno. - Zaśniała się widząc jego minę. - Haha tak poważnie to było zajebiscie ... Ale teraz nie zejdę... nogi mi zdrętwiały.
Tym razem oboje wybuchli śmiechem. Co tu dużo mówić, takie są właśnie uroki życia nekrofila i nekromantki... która jest w połowie martwa.

Cóż spóźnione wszystkiego najlepszego na Walentynki. Myślę że każdy z was spędził je w jakiś specjalny sposób.
W końcu pojawił się przez większość osób bardzo wyczekiwany moment. Nie ukrywam że miałam z tym duży problem bo obie postacie dość specyficzne i ... trudno się je pisze. Myślę że nie wyszło źle jednak musicie ocenić to sami ^^"
Wybaczcie za tak duże opóźnienie!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro