Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 8

W którym nie było nic... ani łóżka ani biurka kompletnie nic. Zszokowana weszłam na środek pokoju i obróciłam się wokół własnej osi dwa razy... potem moje zdziwione spojrzenie skierowałam na elfa.
-Co Ci jest? Zawał masz?- Powiedział niebieskowłosy opierając się o ramę drzwi.
-Co... to ma... być? Gdzie ja mam spać? Już wolę spać z którymś z was niż tu...
-Spokojnie człowieku... dziury się zatynkuje i ściany pomaluje się na nowo i wniesie meble... I załata się dziurę w podłodze... I... wymieni szybę.- Z słowa na słowo jego pewność siebie zniknęła a po jego twarzy było widać zakłopotanie.
-Przyznaj mi Ezarel... co tu wcześniej było?- Zmarszczyłam czoło i zmrużyłam oczy.
-No ten... ee...
-Ezarel...
-Wcześniej była tu spiżarnia ale przez dużą ilość szczurów przenieśli ją gdzie indziej...- Podrapał się po głowie kiedy na jego twarz wrócił firmowy uśmiech.
-Żartuje. Nic tu nie było od dłuższego czasu, ten pokój należał do osoby która była bardzo bliska dla Miiko. Jest zapracowana po rozbiciu kryształu i zapomniała o tym pomieszczeniu. Mniejsza... jeszcze dziś Jamon przyniesie Ci materac...-Rzucił chłodno i zostawił mnie w pustym pokoju. Usiadłam na środku pomieszczenia i zaczęłam się zastanawiać co ja dalej zrobię... okazało się ze nie jestem do końca człowiekiem, do domu wrócić nie mogę bo nie ma jak i nie wiem gdzie jestem. Po chwili przypomniałam sobie słowa mojego ojca... "musisz być silna nie zważając na sytuację, poddają się tylko najsłabsze dusze". Powtarzał mi to zawsze kiedy byłam mała i płakałam z byle powodu, wstałam i zacisnełam dłonie w pięść. Postawię się temu co w tym świecie mnie spotka, szybkim krokiem wyszłam z pokoju w poszukiwaniu Kero... znalazłam go w schronisku.
-Kero... mam parę pytań.
-O Dariel. Nie spodziewałem się Ciebie... słucham.
-Opowiedz mi jak zachowuje się Miiko po rozbiciu kryształu?- Kero widocznie zaskoczony moim pytaniem spojrzał na mnie a następnie skierował wzrok na swoje buty.
-No cóż... Miiko jest na czele lśniącej straży i od momentu kiedy kryształ się rozbił jest nerwowa i tak jakby... nieobecna. Zaskoczyłaś mnie tym pytaniem...
-Ezarel powiedział mi że wprowadziła mnie do pokoju po osobie która dużo znaczyła dla Miiko...- Spojrzałam w dół bo to pewnie delikatny temat ale jednorożec tylko prychnoł powstrzymując śmiech.
-Ezarel Ci tak powiedział?-Skinełam twierdząco głową a Kero wstał.
-Miiko jest jedynaczką a jej rodzice zostali zabici w Renji, a w tamtym pokoju była spiżarnia.- Powiedział ledwo wstrzymując śmiech i wolnym krokiem poszedł w kierunku kwatery... O bogowie, przecież ja tego elfa za te uszy powiesze! Chyba jednak mnie nie docenia... bo ja też potrafię sobie żartować. Chce wojny? To ją będzie miał...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro