9
Per:Chin
Udało mi się kupić nowy kraj stworzony sztucznie a przez to że trafił na sprzedaż to musi mieć w sobie coś wyjątkowego dla mnie jego oczy są wyjątkowe i to jak wygląda niewinnie gdybym to powiedział na głos to by ktoś mnie wziął za pedofila ale nie jestem pedofilem.
Doskwiera mi samotność a takie dziecko ożywi atmosferę i w końcu coś się będzie działo w moim życiu gdy widziałem jak inne kraje chcą kupić chłopca to mi go szkoda się zrobiło bo nie wiem co by mu zrobili a przy mnie będzie bezpieczny no mam taką nadzieję gdy przybyłem do placówki gdzie był chłopiec od razu uśmiechnąłem się na jego widok i kucnąłem przed nim.
Chiny:Hej ty pewnie jesteś Imperium Prusko-Rosyjskie prawda?
IP:Mhm to ja.
Chiny:To co ty na to bym ci zdrobnił imię i nazywał cię "IP"?
IP:Mi to nie przeszkadza proszę pana.
Chiny:Mów mi po imieniu IP ewentualnie jak nie możesz się przemuc to wujku tak będzie dla ciebie lepiej niż nazywać mnie tatą.
IP:Dobrze wujku.
Chiny:*tuli chłopca do siebie i robi przelew po czym odbiera torbę z rzeczami chłopca i idzie z nim do wyjścia* Cieszysz się?
IP:Huh?
Chiny:Wychodzisz stąd pierwszy raz zobaczysz świat nie ekscytuje cię to?
IP:Boje się bardziej że zrobię coś nieodpowiedniego...
Chiny:Na pewno nie zrobisz.*wychodzi z chłopcem z budynku*
IP:*rozgląda się* To tak wygląda świat?
Chiny:Tak a teraz jedziemy na lotnisko i samolotem do mojego kraju polecimy.
IP:A jak wygląda samolot?
Chiny:Zobaczysz z bliska^^.
IP:Dobrze.
Po zrobieniu przelewu i zabraniu rzeczy chłopca pokazałem mu świat zewnętrzny i zaczęliśmy jechać w stronę lotniska IP mówił na głos co widzi a mianowicie ludzi spacerujacych z psami na smyczy wystawy sklepów i same sklepy przez okno a ja mówiłem mu co to naprawdę jest i jak się nazywa jest takim zabawnym chłopcem aż miód na serce się leje że cukrzycy można dostać.
Potem wziąłem się za czytanie gazety na co IP pytal czemu czytam kartki z literami powiedziałem mu że to gazeta był w niemałym szoku że tyle wiem o wszystkim.
Na lotnisku szliśmy do samolotu i pracowników mijaliśmy przy biurkach więc z uśmiechem pomachał do nich jedna kobieta nie miała nikogo do obsługi to pomachała do IP z uśmiechem a on uśmiechnął się dumny z siebie po czym wsiedliśmy do samolotu i zaczął się nasz lot do nowego domu IP i biedny zasnął nie mam do niego pretensji więc głaskałem go z uśmiechem ciesząc się że jest przy mnie bezpieczny.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro