Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

9

Per:Chin

Udało mi się kupić nowy kraj stworzony sztucznie a przez to że trafił na sprzedaż to musi mieć w sobie coś wyjątkowego dla mnie jego oczy są wyjątkowe i to jak wygląda niewinnie gdybym to powiedział na głos to by ktoś mnie wziął za pedofila ale nie jestem pedofilem.

Doskwiera mi samotność a takie dziecko ożywi atmosferę i w końcu coś się będzie działo w moim życiu gdy widziałem jak inne kraje chcą kupić chłopca to mi go szkoda się zrobiło bo nie wiem co by mu zrobili a przy mnie będzie bezpieczny no mam taką nadzieję gdy przybyłem do placówki gdzie był chłopiec od razu uśmiechnąłem się na jego widok i kucnąłem przed nim.

Chiny:Hej ty pewnie jesteś Imperium Prusko-Rosyjskie prawda?

IP:Mhm to ja.

Chiny:To co ty na to bym ci zdrobnił imię i nazywał cię "IP"?

IP:Mi to nie przeszkadza proszę pana.

Chiny:Mów mi po imieniu IP ewentualnie jak nie możesz się przemuc to wujku tak będzie dla ciebie lepiej niż nazywać mnie tatą.

IP:Dobrze wujku.

Chiny:*tuli chłopca do siebie i robi przelew po czym odbiera torbę z rzeczami chłopca i idzie z nim do wyjścia* Cieszysz się?

IP:Huh?

Chiny:Wychodzisz stąd pierwszy raz zobaczysz świat nie ekscytuje cię to?

IP:Boje się bardziej że zrobię coś nieodpowiedniego...

Chiny:Na pewno nie zrobisz.*wychodzi z chłopcem z budynku*

IP:*rozgląda się* To tak wygląda świat?

Chiny:Tak a teraz jedziemy na lotnisko i samolotem do mojego kraju polecimy.

IP:A jak wygląda samolot?

Chiny:Zobaczysz z bliska^^.

IP:Dobrze.

Po zrobieniu przelewu i zabraniu rzeczy chłopca pokazałem mu świat zewnętrzny i zaczęliśmy jechać w stronę lotniska IP mówił na głos co widzi a mianowicie ludzi spacerujacych z psami na smyczy wystawy sklepów i same sklepy przez okno a ja mówiłem mu co to naprawdę jest i jak się nazywa jest takim zabawnym chłopcem aż miód na serce się leje że cukrzycy można dostać.

Potem wziąłem się za czytanie gazety na co IP pytal czemu czytam kartki z literami powiedziałem mu że to gazeta był w niemałym szoku że tyle wiem o wszystkim.

Na lotnisku szliśmy do samolotu i pracowników mijaliśmy przy biurkach więc z uśmiechem pomachał do nich jedna kobieta nie miała nikogo do obsługi to pomachała do IP z uśmiechem a on uśmiechnął się dumny z siebie po czym wsiedliśmy do samolotu i zaczął się nasz lot do nowego domu IP i biedny zasnął nie mam do niego pretensji więc głaskałem go z uśmiechem ciesząc się że jest przy mnie bezpieczny.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro