2
//następny dzień rano//
Per:Dr Joseph
Wstałem rano i od razu ruszyłem bez śniadania by zobaczyć czy nasz eksperyment się rozwija prawidłowo i zapisać zmiany jakie zaszły w nim przez ostatnie 8 godzin snu wizualnie dalej nie było żadnych zmian ale komurkowo na pewno zaszły ale za wcześnie na pobranie krwi i zabrania jej do badań.
Obserwowałem to coś nie wiedząc czego mogę się spodziewać gdy będzie przypominać kraj mój towarzysz pracy tak samo.
Dr Joseph:Żadnych zmian wizualnych ale komurkowo na pewno jakieś zaszły ale za wcześnie by pobrać krew.
Dr Ivan:Racja najprawdopodobniej za kilka dni zaczną się pojawiać kolejne zmiany komurkowe zachodzące przez cały czas.
Dr Joseph:Racja dobra idę zjeść coś i tobie radzę to samo nie zaglądajmy do tego zbyt często bo wolniej nam praca będzie szła
Dr Ivan:Dobrze
Per:Narrator
Gdy obaj doktorzy udali się na śniadanie jak reszta personelu laboratoryjnego praktykanci zaszli sprawdzić co robią ich mentorzy i widząc jakąś maź od razu zaczęli myśleć co to jest jednak nikt nie miał odwagi zbliżyć się po czym wyszli nie mając nic do roboty i zajęli się swoimi zapiskami które muszą wypełnić na zaliczenie stypendialne.
W tym samym czasie nasi główni badacze od genetyki rozmawiali o możliwej możliwości co może ich eksperyment odziedziczyć po swoich rodzicach oraz do kogo może być podobny lub podobna i wrócili do pracy zapisując zmiany oraz skanując jakie są zmiany genetyczne nie wyrządzających żadnych szkód a Dr Joseph i Dr Ivan pracowali do wieczora z przerwami na kawę i oraz obiad z kolacją do póki nie odczuli zmęczenia i nie udali się do swoich kwater odpocząć przed kolejnym dniem pracy.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro