Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

13. Pechowa 13

Tę noc Hisako spędziła w poczekalni głównego szpitala, bo tam właśnie trafił jej kuzyn z kolegą. Na początku przesiadywała tam sama, ale po jakiejś od przyjazdu przybyli pozostali nauczyciele U.A, których rzecz jasna poinformowała o zaistniałej sytuacji. Nie wezwałaby ich, gdyby to było tylko zatrucie alkoholem. Już w karetce wyszło na jaw, że dwaj bohaterowie zażyli śmiertelną truciznę. Cały skład pedagogiczny czekał, aż przyjdzie lekarz i poinformuje ich o stanie kolegów. Przeczekali tak kolejne parę godzin, ale w końcu gdzieś około godziny czwartej nad ranem ordynator szpitala wyszedł im naprzeciw. Ponieważ tylko Hisako była najbliższą rodziną, mężczyzna wziął ją na bok aby powiedzieć co i jak. Pozostali stali skupieni w grupce i przyglądali się twarzy kobiety. W pewnym momencie zasłoniła sobie usta dłońmi i otworzyła szeroko oczy. Nemuri natychmiast przeszył dreszcz, a Vlad spuścił posępnie głowę. 

- Mam nadzieję, że się z tego wyliżą - westchnął smutno Snipe.

Po kolejnych pięciu minutach oczekiwania szarowłosa w końcu rozstała się lekarzem i wróciła do pozostałych. Była wyraźnie przygnębiona, ale nie płakała. 

- Co z nimi? - zapytał dyrektor All Might.

Hisako westchnęła ciężko i spojrzała prosto na nich. 

- Podano im jakieś świństwo, ale jeszcze nie mogą określić, co konkretnie. Na całe szczęście byli tak pijani, że część zwrócili, dlatego skończyło się na chwilowym zatrzymaniu serca. Obudzą się jutro, może pojutrze...

- O kuźwa, to niezła impra była! - zawołał ktoś wesoło - Zazdroszczę, też bym tak chciał! To by była piękna śmierć, umrzeć zaraz po zajebistej libacji! Alkohol się leje, bawisz się jak nigdy w życiu, a jak film się urywa, to truposz! Ja to zawsze wiedziałem, że ten kuzynek to kawał imprezowicza jest!

Wszyscy natychmiast zaczęli się rozglądać, ale nikogo nie dojrzeli. Oprócz krzeseł i dwóch łóżek na kółkach na korytarzu nie było nikogo, ani niczego. Zrobiło się za to zimniej. Ktoś zachichotał, a Namuri nagle odchyliła nieco dekolt i spuściła wzrok, zerkając na swój biust. Potem zrobiło się jeszcze dziwniej, bo położyła dłonie na pośladkach i ścisnęła dość mocno. Skołowani nauczyciele przyglądali się jej poczynaniom, zwracając przy okazji uwagę, że nie powinna się tak zachowywać w szpitalu i to jeszcze przy okazji takiej sytuacji. Kayama rozchyliła nieco usta, a wtedy z jej wnętrza zaczął wydobywać się jakiś gęsty, biały dym. Znali tylko jedną osobę, która mogła mieć coś wspólnego i już po chwili wszystkie oczy zostały skierowane na Hisako. Yamada tylko wzruszyła ramionami i popatrzyła z wyrzutem na chmurę, która z jakiegoś powodu unosiła się obok niej. 

- Vapor, co to ma być? - zapytał zdenerwowany Vlad wskazując palcem na obłok. Chyba myślał, że robiła sobie żarty.

Obłok zaczął się zmieniać. Na początku przybrał postać dziwnej, pięcioramiennej gwiazdy, aby po chwili przekształcić w coś bardziej znajomego, a mianowicie ludzkie ciało. Dziwna chmura przerodziła się w wysokiego, dobrze zbudowanego młodego mężczyznę. Miał śnieżono białe włosy zaczesane do tyłu i krwisto czerwone oczy, które wybijały się na tle jego bladej jak ściana skórze. Sine usta i cienie pod oczami sprawiały wrażenie, jakby mieli do czynienia z nieboszczykiem. Odziany był dość dziwnie, bo w nieco za dużą, białą koszulkę z rękawami do łokci oraz czarne spodnie Hakama. Butów nie miał wcale, za to nadgarstki zdobiły stalowe, ciasno zapięte bransolety z zwisającymi łańcuchami.  Unosił się w powietrzu leżąc, jakby oparty o coś plecami. Gwizdał sobie coś pod nosem, lustrując kolejno każdego. 

- No, no, jestem pod wrażeniem - zacmokał nieznajomy - Prawdziwa elita nauczycieli. Belfrowie U.A z krwi i kości. 

- Przepraszam, ale z kim mamy przyjemność? - spytał grzecznie Nezu.

Mężczyzna zstąpił na ziemię i uśmiechając się szaleńczo, objął Hisako ramieniem. Kciukiem drugiej dłoni wskazał na siebie i wystawił język na bok.

- Jestem Hex, miło poznać- powiedział grzecznie, choć zabrzmiało to nieco strasznie - Z tego szczęścia zaraz zawału dostanę. Albo wylewu. No nic, rzecz w tym, że fajnie was w końcu spotkać. Tyle o was słyszałem od Vapor. Serio, za każdym razem gdy o was gada, aż umieram z ciekawości. 

Nauczyciele wymienili zdziwione spojrzenia. Koleś wydawał się być niezrównoważony psychicznie i biła od niego jakaś dziwna aura. Wyglądał jak trup, gadał o śmierci i jeszcze uśmiechał się jak psychopata. Nie czuli się z tym zbyt dobrze. Dla odmiany Vapor zdawał się nie mieć nic przeciwko takiemu zachowaniu. Pozostawała niewzruszona, a jej wyjątkowo obojętny wyraz twarzy ani na chwilę się nie zmienił. 

- Więc...Co Pana tu sprowadza? - kontynuował Nezu chcąc dowiedzieć się nieco więcej. 

- Standardowe obowiązki niestandardowego bohatera - odpowiedział wesoło - Prawdę mówiąc miałem się skontaktować tylko Vapor, ale i wy się nadacie. W końcu chodzi o waszą budę, co nie? Dobra, zapraszam na zewnątrz! Reszta już tam czeka.

Nikt nawet nie zdążył otworzyć ust, gdy chłopak wleciał w ścianę i znikł za nią. Wszyscy, oprócz Vapor pozostawali w szoku. Snipe aż ściągnął maskę i rozdziawił usta, taki był zdziwiony. Nemuri, z której wnętrza wyszedł Hex skarżyła się na ból głowy. Yamada uspokoiła ją mówiąc, że to efekt uboczny kawału i wkrótce minie. Dyrektor zapytał, czy zna tajemniczego bohatera, na co szarowłosa skinęła głową. Koledzy zaczęli wypytywać ją o wiele, jednak ona milczała. Poprosiła tylko, żeby udali się z nią. Tak też zrobili, choć nie obyło bez nieprzychylnych komentarzy. Gdy wyszli, przed szpitalem, na parkingu czekało na nich już powitanie. Naprzeciw nich stały dwie młode kobiety, na oko w wieku Hisako. Pierwsza z nich była dosyć drobną blondynką, wyjątkowo hojnie obdarzoną w krągłości, które podkreśliła obcisła, czerwona mini sukienka. Ostrego wyglądu dodawały jej kabaretki i wysokie, czarne szpilki. Uśmiechnęła się zalotnie i puściła oczko, co przyprawiło Snipa o zawrót głowy i omdlenie. Druga dziewczyna była zupełnie inna. Miała długie, nieco rozczochrane włosy pofarbowane na dwa kolory, z prawej czarny, z lewej ciemnozielony. Oczy nie miały jednolitego. Przy źrenicy były jasnoróżowe, zaś na końcach fioletowe. Oprócz nich nic nie było widać, bo resztę twarzy zasłaniała maska gazowa z dwoma filtrami. Pod rozpięta, czarną bluzą miała granatowy top z wizerunkiem kota. Oprócz tego nosiła krótkie, szare spodnie, zakolanówki w wiśniowo-żółte paski i czarne trampki. Pomachała reszcie na przywitanie i schowała ręce do kieszeni bluzy. Hex latał im nad głowami, od dźgając dziewczyny tu i ówdzie palcem. Nezu w końcu zrozumiał, kim byli Ci ludzie. Ta dziwna trójka znana była jako Pechowa 13, grupa bohaterów o wyjątkowych umiejętnościach. Specjalizowali się w rozpracowywaniu grup przestępczych, szpiegowaniu i walce w ukryciu. W jej skład wchodzili tylko czterej bohaterowie. Fakt, że zdecydowali się spotkać nie zwiastował niczego dobrego. 

- Więc to wy jesteście pechowym składem.

- Jakim? Dyrektorze, kim u diabła są Ci ludzie?! - dopytywał Ecotplasm, który miał już dość nierozumienia niczego. 

- Hex, Martwy Bohater - powiedział tajemniczo dyrektor, na co białowłosy wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu - I dwie z trzech dam tego oddziału. Toksyczna Bohaterka Drug Queen i Bohaterka Prawdy Coax. 

Obie Panie skłoniły się nisko. Hex śmiał chichotał pod nosem wisząc już do góry nogami. Blondynka wyprostowała się i zwróciła do grupki nauczycieli.

- Przepraszamy za najście, ale sprawa nagli. Wiemy, że bohaterowie Eraser i Present Mic zostali otruci. Prawdę mówiąc, domyślaliśmy się, że w końcu dojdzie do ataku na kogoś z U.A, jednak nie widzieliśmy na kogo ani kiedy. Waszą szkołą od jakiegoś czasu interesuje się grupa przestępcza. Nasz informator miał was zawiadomić, ale nigdy nie dotarł. Wczoraj znaleziono jego ciało na wysypisku. 

- Praca go wykończyła - zaśmiał się Hex - Ale wiecie, to ma swoje dobre strony, mogliśmy się poznać. I od teraz będziemy ze sobą ściśle współpracowali. Jesteście naszą następną sprawą. Żeby wam jakoś ulżyć to dopowiem, że nie tylko wy jesteście na celowniku. Każda szkoła bohaterów w naszym kraju została zaatakowana w taki czy inny sposób. 

Nezu i nauczycieli nie wiedzieli co powiedzieć. Nie mieli o niczym zielonego pojęcia. Nie zauważyli niczego, nie słyszeli żadnych niepokojących doniesień od uczniów. Ta banda nie żartowała, wiedzieli to gdy zobaczyli reakcję yrektora. Znali go na tyle aby wiedzieć, że ten specyficzny, tajemniczy ton oznacza kłopoty. Skoro nawet oni, elitarni nauczyciele-bohaterowie nie mieli pojęcia z kim mają do czynienia, to znaczyło, że grupa musiała być nadzwyczaj specjalna. Nigdy o nich nie słyszeli, nie widzieli ich w rankingach ani telewizji. Trzech nieznanych bohaterów o skrajnie dziwnym wyglądzie i naprawdę nietypowych pseudonimach. Szczególnie Hex wydawał się być dziwadłem. 

- Zaraz, powiedział Pan ,,Dwie z trzech dam''- zauważyła po chwili Midnight - Gdzie jest więc ostatnia? 

Na raz trzej członkowie pechowej 13 uniosło ręce i wskazało palcami na punkt przed siebie. Tym punktem była jedna z grona nauczycieli, Hisako Yamada. Nemuri, Vlad, Ectoplasm i All Might przenieśli oczy na szarowłosą. Vapor stała sztywno nic nie mówiąc. Spojrzenie miała beznamiętne, a usta zaciśnięte w prostą linię. 

Hex roześmiał się na widok jej miny. Już dawno go nie widział. Taki wyraz twarzy miała tylko osoba, której błędy przeszłości ciążyły na sercu. On jako jedyny wiedział, co miała na sumieniu. Kochał ją za to, co zrobiła i za to, jaka była naprawdę. Tylko on widział, do czego tak naprawdę służą ostrza kastetów. Tylko jego czerwone oczy dostrzegły to, co działo się za mgłą. 

- Czekamy na rozkazy, Pani kapitan - wymruczał, oblizując sine usta.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro