37.
Tae Pov
HotJungkook
Powinieneś się na to zgodzić
HotJungkook
No bo jakżeby inaczej
HotJungkook
Taehyung?
HotJungkook
Odpisz
HotJungkook
Wróć natychmiast!
HotJungkook
Tae!
HotJungkook
Nie zostawiaj mnie samego!
TaeTae
Uspokój cycki, już jestem
HotJungkook
Nareszcie!
TaeTae
A tak poza tym to wcale nie muszę ci odpisywać!
HotJungkook
Kochanie tak się zemną nie rozmawia...
TaeTae
Nie rozmawiamy, piszemy
HotJungkook
Jak śmiesz mnie poprawiać! :O
TaeTae
-.-
TaeTae
Ja stąd spadam i mam nadzieję, że cię już nigdy więcej w życiu nie zobaczę
HotJungkook
Tae zaczekaj chwilę no!
TaeTae
Co znowu?
HotJungkook
Jutro wieczorem o 19:00 ok?
TaeTae
Możesz przyjść, ale czy otworzę ci drzwi, dowiesz się dopiero na miejscu
Tch. Jakby mi się już paliło do tej randki. Nie otworze tych przeklętych wrót nawet, gdyby zaczął w nie kopać.
Zadowolony położyłem się w swoim wygodnym łóżeczku. Zasypiając, zostawiłem za sobą kolejny wyczerpując dzień.
_______________________________
Pomimo moich wątpliwości, następny ranek przebiegł bardzo spokojnie, tak samo jak popołudnie. Co zaskakujące, Jungkook nie odezwał się do mnie przez calusieńki dzień, ta cała zabawa okazała się być, tak jak podejrzewałem, jedną wielką bujdą.
Wieczór nadszedł w miarę szybciutko. Po tym jak zrobiłem sobie ciepłą herbatkę, zaszyłem się w swoim pokoiku z książką w rękach. Niema nic bardziej relaksującego jak herbatka owocowa i dobra lektura, no żyć i nie umierać.
Ale niestety wszystko potoczyło się inaczej, niż oczekiwałem, nawet nie zdążyłem usiąść na łóżku, kiedy drzwi mojego pokoju otwarły się z impetem na oścież, a do mojego maleńkiego azylu wmaszerował bardzo przystojny mężczyzna.
Spojrzałem na niego w szoku, nie potrafiąc oderwać wzroku od przybysza.
''Jeon, co ty tutaj do cholery robisz?!''
''Przecież mówiłem że przyjadę po ciebie o 19''
''A tak w ogóle to kto cię tutaj wpuścił!''
''Taehyung, czy zdajesz sobie sprawę z tego, że nie jesteś jedyną osobą która tutaj mieszka?''
Spojrzałem na bruneta z złością w oczach. ''Niech zgadnę, Suga.''
''Yep.''
''Jasne, powinienem się tego domyślić.''
To definitywnie, aż się prosi o rewanż, święcie obiecuję co najmniej jeden tydzień bez popołudniowej drzemki. Kategorycznie zajmę się tym, by w tej chałupie, zadomowił się hałas, uniemożliwiający jakikolwiek odpoczynek.
7 na dzisiaj koniec 😘😘😘
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro