102.
Tae Pov
Kookie
Kochanie?
Ja
Hej Jungkook, czy zostawiłem coś w samochodzie?
Kookie
Nie, chciałem tylko zapytać czy jesteś już w domu?
Ja
Kook -.-
Ja
Minute temu wyszedłem z auta
Kookie
Możliwe...
Ja
To krótka trasa
Ja
Nie rozumiem dlaczego się martwisz
Ja
A po drugie, jadąc samochodem, nie powinieneś dotykać telefonu
Kookie
Masz rację, chętniej podotykałbym ciebie
Uśmiechnąłem się sam do siebie, nie odpisując na wiadomość schowałem telefon do kieszeni.
Boże czy ten chłop jest paranoikiem. Co może mi się stać?
Ale dokładnie w momencie, kiedy ta myśl przyszła mi do głowy, ogarnęło mną dziwne uczucie, więc zacząłem się rozglądać.
Zauważyłem samochód. Na pewno nie Jungkooka. Usłyszałem jak kierowca przyśpiesza, więc również narzuciłem tempo. W ostatnich sekundach dostałem takiej paniki, że aż ostanie metry przebiegłem sprintem . Nie wiem jak to zrobiłem, ale dotarłem do drzwi, zanim auto dodało jeszcze więcej gazu.
Drżącymi dłońmi, przekręciłem kluczyk, którego przedtem z trudnością włożyłem w zamek. W mgnieniu oka wpadłem do mieszkania, energicznie zatrzaskując drzwi.
Cholera, kto to był?
''Tae? Wszystko w porządku? Jesteś blady jak ściana. Wyglądasz jakby jakaś mafia goniła cię do progu drzwi, swoim czarnym vanem.'' Zapytał mój najlepszy przyjaciel.
Spojrzałem na Jimina i podszedłem do niego szybkimi krokami. ''O boże, tak się cieszę, że też jesteś w domu.'' Powiedziałem mocno się do niego przytulając.
Dlaczego stało się to, czego obawiał się Jungkook?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro