Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

101.

Tae Pov

Co stało się po tym, jak Jungkook mi to wszystko powiedział?

Znów się z sobą przespaliśmy. Najpierw czarnowłosy zaczął całować mnie delikatnie, później pocałunek zmienił się bardziej w namiętny, co nas podnieciło i w końcu wyszło tak jak wyszło...

Było wspaniale, ale jak zawsze musieliśmy się w końcu rozstać. Ja byłem zmuszony wracać do domu, a Jungkook do pracy. Ktoś do niego zadzwonił i chciał porozmawiać w cztery oczy. O co chodziło nie wiedziałem, a po drugie musiał załatwić jeszcze jakieś drobne sprawy. Więc po szybkiej kolacji weszliśmy do samochodu i odjechali z podjazdu.

''Możesz mnie tu wypuścić. Ostatni kawałek przejdę pieszo, a poza tym zaczerpnę świeżego powietrza.'' poinformowałem mojego chłopaka.

''Zapomnij kochanie, jest ciemno, nie pozwolę ci iść samemu pieszo w ciemnościach, nawet jeśli jest to tylko kilkadziesiąt metrów.''

Uśmiechnąłem się.

''Jungkook?''

''Tak skarbie?'' Odpowiedział, a moje serce aż podskoczyło z radości.

''Która jest godzina?'' Zapytałem, kiedy już odzyskałem spokój.

''Mamy wpół do ósmej wieczorem.''

''Aha ok, jak ciemno może być o 19.30 gdy mamy jeszcze porę letnią?''

''Już mnie nie dręcz.'' Burknął Jeon, co mnie bardzo rozbawiło.

''No Kookie, wypuść mnie tu na skrzyżowaniu, to przecież mała odległość.'' Powiedziałem, szczerząc zęby.

Uwielbiam kiedy Jungkook jest nadopiekuńczy i chce mnie tak bardzo chronić.

''W porządku, ale daj mi znać jak tylko wrócisz do domu, dobrze?'' Westchnął kapitulujący brunet.

''To tylko kilkadziesiąt metrów.'' Powtórzyłem przewracając oczami.

''Tae, żądałbym od ciebie, byś do mnie napisał, nawet gdybym zostawił cię przed drzwiami domu rozumiesz? Więc daj znać, ok?''

''Tak, dobrze tato.'' Ponownie przewróciłem oczami i z uśmiechem otworzyłem drzwi.

''Chyba miałeś na myśli tatusiu.'' Odparł Kook unosząc brew.

''Na pewno nie.'' Wyjaśniłem, pozwalając mu się dalej dąsać. Na pożegnanie dałem mu całusa i żwawym krokiem ruszyłem w stronę domu.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro