Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

93.

Levi Pov

Właśnie się uspokoiłem, dzięki Arminowi, ale kiedy chłopak wrócił do mojego pokoju, znów zacząłem wylewać łzy.

''Płaczesz z radości, że do ciebie przyszedłem czy raczej dla tego, że bolą cię oczy na mój widok? Bo jeśli to drugie, to niezbyt miło z twojej strony.'' Wypowiedział się Arlert wyginając usta w podkówkę.

Spojrzałem na niego i zacząłem szlochać jeszcze bardziej.

''Nieśmieszne? Ok, Przepraszam Levi...'' Blondyn podszedł do mnie i usiadł obok na łóżku, a ja nadal wyłem w poduszkę.

''Już nie płacz, wszystko jest dobrze, przecież on powiedział że musi jechać do pracy.''

''A-ale o-on n-nawet się ze mną nie pożegnał!''

Armin westchnął i ponownie wstał. ''Obróć się na plecy.'' Powiedział nagle.

Popatrzyłem na niego z zdziwioną mina, o co mu chodzi.

''No dalej, na co czekasz.'' Tym razem był to rozkaz.

Po raz pierwszy zrobiłem to, o co mnie prosił, spoglądając na niego wyczekująco z uniesionymi brawami.

Przyglądał się mojemu ciału w podejrzliwy sposób, wyglądając na niezwykle zamyślonego, aż nagle położył rękę na moich spodniach i chwycił mnie za krocze.

''Do reszty cię pojebało!!!'' Wykrzyczałem piszczącym głosem.

Co on sobie w ogóle wyobraża?!

''Nie dramatyzuj Ackerman, tylko coś sprawdzam.'' Rzekł z powagą.

''Jesteś kompletnie głupi, co ty do cholery wyprawiasz?!''

''Sprawdzam czy nie dostałeś przypadkiem okresu.'' Powiedział monotonnie. Spoglądając na mnie jakby było to, najbardziej oczywistą rzeczą na świecie.

''O-Okres?''

''No wiesz tak jak kobiety, wtedy też mają zmiany nastroju z sekundy na sekundę, tak jak ty teraz.'' Wyjaśnił chłopak.

I właśnie w tym momencie władował mi się również do pokoju Jean.

Widząc przed sobą tą nieszczęsną scenkę, aż zamrugał kilka razy powiekami, po czym przetarł dłońmi oczy.

''Gdybym cię nie znał i nie wiedział jaki masz sposób bycia, do którego trzeba się po prostu przyzwyczaić, odebrałbym tą sytuację całkiem inaczej...'' Westchnął Kirstein.

A co zrobił Armin? Uśmiechnął się tylko zalotnie do swojego chłopaka, po czym puścił mu oczko.

Idiota.

''A właśnie, mam ważną wiadomość. Levi przygotuj się, dziś wieczorem wszyscy razem wychodzimy poimprezować, nie przyjmuję odmowy.'' Ogłosił blondyn.


Hej to ja

Na wstępie chciałabym was przeprosić za moją nieobecność, a szczególnie te osoby które tak gorliwie komentowały pod moim ostatnim rozdziałem i te osóbki które pytały się co u mnie słychać,  bardzo przepraszam że nie odpisałam, nie gniewajcie się na mnie😔

Po drugie chcę dokończyć to opowiadanie, ostatni czas okazał się być dość produktywny :) Napisałam kilka rozdziałów do przodu i stwierdziłam, że zmieniam taktykę, po prostu będę dodawać następny rozdział kiedy napiszę kolejny, tym samym mając jakieś rozdziały  w zapasie, więc trzymajcie za mnie kciuki

pozdrawiam was cieplutko moje skarby i życzę miłego wieczoru   😘 💕 


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro