83.
Tae Pov
''Ach- Jungkook!'' Krzyknąłem z strachu.
Kiedy wstałem i zszedłem do kuchni w samych bokserkach, by nalać sobie wody do picia, brunet podkradł się do mnie od tyłu i objął ramionami. Pełne usta chłopaka zostawiły mokry pocałunek na mojej szyi, a moje serce zaczęło bić mocniej.
''Nie było cię w łóżku kiedy się obudziłem, już się bałem że znów ode mnie uciekłeś.'' I kolejny całus usadowił się na moim karku.
Muśnięcie jego warg sprawiło, że dostałem gęsiej skórki, a kiedy Jungkook dodatkowo zaczął zasysać się na mojej skórze, schodząc coraz to niżej, z rokoszy przymknąłem oczy.
Uśmiechnąłem się i odwróciłem w jego ramionach. Teraz mogłem popatrzeć prosto w jego oczy, zarzucając ręce na szyje bruneta, aby przyciągnąć go bliżej siebie i połączyć nasze usta.
''Jesteś dla mnie prawdziwym skarbem Taehyungie.'' Skomplementował mnie i znów się uśmiechnął kiedy zobaczył, że uciekam wzrokiem gdzieś w kąt.
''Kookie~ proszę. Czuję się cholernie dziwnie kiedy tak mówisz.''
''Zasłużyłeś na jeszcze piękniejsze słowa, kochanie.'' Sapnął brunet, podgryzając zębami płatek mojego ucha.
Głośno westchnąłem, stwierdzając że te słowa pobudziły coś w moim dolnym regionie.
Ciemnooki pocałował mnie namiętnie w usta, jeszcze bardziej przyciągając moje ciało do siebie, poczułem jak nasze krocza zaczęły się stykać z sobą i stwierdziłem z zadziornym uśmiechem, że chłopak również jest podniecony.
Brunet zwinnym ruchem chwycił mnie w pasie i posadził na kuchennym blacie, pogłębiliśmy naszego całusa, tocząc zaciekłą walkę na języki, pojękując wzajemnie w usta drugiego. Gdy zabrakło już nam tchu, czarnowłosy odsunął się ode mnie, patrząc zamglonym wzrokiem, prosto w moje tęczówki.
''C-co jest?'' Zapytałem, ponieważ z jakiegoś powodu zdawało mi się iż zrobiłem coś źle. Zostawiając mnie bez odpowiedzi, chłopak znów porwał mnie na ręce i zaniósł tam, gdzie znajdywaliśmy się jeszcze kilkanaście minut temu, czyli do jego sypialni.
Moje nagie plecy ponownie przywarły do miękkiego materacu, a postawna sylwetka Jeona górowała nad moim ciałem. Dłoń czarnowłosego, wędrowała błądząc po mojej klatce piersiowej, pieszczotliwie gładząc skórę, od góry aż po rand moich bokserek. Na twarzy chłopaka pojawił się prowokujący uśmiech. Jego ręka momentalnie zsunęła się ciut niżej, a Jungkook zaczął masować moją naprężoną męskość.
''O kurwa, Kookie~''Jęknąłem, kiedy chłopak zaczął dodatkowo krążyć językiem po moim brzuchu kierując się powoli w górę.
Na końcu zbliżył się do mojego ucha, tylko po to by w nie szepnąć. ''Obiecałem ci że stłumię swoje potrzeby, aby w pełni odzyskać twoje zaufanie, ale to nie znaczy, że nie mogę sprawić, byś ty poczuł się dobrze, kochanie~''
Kilka sekund później został ze mnie zerwany ostatni skrawek materiału, który otulał moje ciało.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro